ciasteczka

poniedziałek, 27 czerwca 2016

Wodne (i nie tylko!) zabawki dla psa [cz.1] Jolly Ball Tug'n Toss ø 11cm - piłka dla psa z uchwytem

Jolly Ball Tug 'n Toss piłka o średnicy 11 cm z uchwytem
dostępna również w rozmiarach:
15 cm, 20 cm, 25 cm.

"Piłka z uchwytem to zabawka która stanowi doskonałą rozrywkę dla psów a także dla koni. Doskonale odbija się od podłoża, toczy się, nadaje się do gry 'w nogę'. Uchwyt piłki umożliwia pochwycenie i noszenie jej. Ten drobny dodatek znacząco zmienia oblicze zwykłej piłki stwarzając w ten sposób nowe możliwości zabawy.

Piłka wykonana jest z nietoksycznego plastiku co oznacza, że:
  • doskonale odbija się od podłoża,
  • pływa w wodzie
  • nie wymaga pompowania
Cechy produktu:
  • Średnica: 11 cm
  • Orientacyjna waga produktu: 370g
Kolory: czerwony, niebieski, różowy, jasnoniebieski.

Zalety Jolly Ball:
  • uchwyt piłki daje nowe możliwości zabawy
  • doskonale odbija się od podłoża
  • pływa w wodzie
  • nie wymaga pompowania
  • do zabawy w domu, na dworze, nad wodą" [opis ze sklepu Toys4Dogs]
Nieudana próba wzięcia piłki do pyszczka
Jak się ma teoria do praktyki?

Myślałam, że piłka będzie nieco bardziej miękka, a tymczasem okazała się być twarda, bardzo lekka (jak na piłkę tej wielkości), pusta w środku. Ma otworek, którym podczas wodnych zabaw dostaje się do środka woda, ale na szczęście piłka nie tonie przez to. Trochę trudno jest wylać wodę ze środka, albo ja zwyczajnie nie mam do tego cierpliwości, więc może się Wam zdarzyć za kilka dni mała mokra niespodzianka, bo coś pocieknie z piłki przy jej przekładaniu, czy pakowaniu np. do plecaka. Piłka ma delikatny, przyjemny zapach - mi przypomina nutkę wanili lub dobrej jakości gume balonową ;) Na pewno nie śmierdzi chamską gumą, czy plastikiem.

Poniżej filmik, na którym widać, jak piłka zachowuje się w wodzie i na lądzie oraz jak radzi sobie z nią Tajga.


Tajga nie ma możliwości wzięcia tej piłki do pyszczka - taki jest zamysł zabawki, trochę martwiłam się, że piłka nie wzbudzi jej zainteresowania, że nie będzie jej wygodnie trzymać ja za uchwyt. Na szczęście się myliłam i Tajga chętnie zaczęła bawić się nową zabawką już w domu. Usilnie chciała ja wziąć w pyszczek, czego zrobić nie była w stanie. Potem skoncentrowała się na próbie odgryzienia uchwytu - bezskutecznie, nie było nawet śladu po zębach! Piłka jest więc w naszych oczach bardzo trwała, ale zapewne prawdziwi i wytrwali psi niszczyciele rozprawią się z nią w jakiś sposób :P 

Tajga trzymając piłkę za uchwyt rzuca ją do nas (widać to na filmiku) lub podrzuca sobie żeby potem ja gonić - fajnie, bo przez chwile pies może sam zająć się sobą i swoją zabawką.
Mina Tajgi? - bezcenna :) 
Jolly Ball Tug'n Toss służy nam świetnie zarówno w wodzie, jak i na lądzie. Rzucona do wody unosi się na jej powierzchni i dryfuje, wyglądem przypomina boje. Zdarzyło się, że spacerujące dzieci mówiły, że Tajga to pies ratownik, bo "płynie po tą pomarańczową boje". Za pierwszym razem Tajga zrezygnowała z wyjęcia piłki z wody, nie mogła jej wziąć do pyszczka a uchwyt jej "uciekał", ale za drugim podejściem, spokojnie chwyciła ją za uchwyt i przyniosła na brzeg. Piłka popchnięta pyszczkiem, czy łapą odpływa kawałek dalej i trochę "buja się", co początkowo może zdezorientować psa, ale jak już się oswoi ze specyfika zabawki, to jest całkiem fajnie, że piłka trochę psu ucieka. Piłka bardzo dobrze unosi się na powierzchni wody, świetnie pływa, rzucona w wodę nawet na chwilę nie zanurza się cała, dzięki swoim dużym rozmiarom i kolorowi jest bardzo dobrze widoczna.

Na lądzie Jolly Ball Tug'n Toss zachowuje się według mnie trochę jak running egg! Dzięki uchwytowi piłkę rzuca się bardzo wygodnie i pewnie. Jolly Ball świetnie turla się i toczy po trawie oraz genialnie odbija się od podłoża i od psiego pyszczka, nie obijając go przy tym ani nie powodując dyskomfortu (przynajmniej u Tajgi). Kiedy piłka toczy sie po ziemi i trafi na kępkę trawy czy małą górkę ziemi, to jakby lekko podskakuje na niej, co sprawia, że Tajga nabiera jeszcze wiekszej ochoty na pogoń za nią. Moja sucz stwierdziła, że piłka może służyć również jako szarpak - ona trzyma za uchwyt, ja za piłkę (patrz filmik). Jeśli nie chcemy sobie brudzić rąk, czy też nie chcę się nam schylać, to piłka dobrze nadaje się również do kopania psu, ale radze to robić w dobrych butach ;)


Cena? 39,80 zł - czy to dużo, czy też mało oceńcie sami. Według mnie jeśli Wasz pies to maniak aportów zarówno tych wodnych, jak i lądowych, to Jolly Ball Tug'n Toss zdecydowanie jest warta swojej ceny i fajnie jest ja mieć w kolekcji psich zabawek. Teraz planuję zakup miękkiej wersji tej piłki bez uchwytu ;)

Zabawka nie ma tendencji do nadmiernego brudzenia się, łatwo ją wyczyścić - wystarczy opłukać pod bieżącą wodą. No chyba, że... jesteście maniakami czystości, to nie bedzie tak łatwo, bo piłka nie jest idealnie gładka - ma porowatą strukturę, w którą brud jednak trochę wnika (patrz zdjęcie poniżej). Z tych porów nie udało mi się usunąć zabrudzenia nawet szczoteczką :P Używamy jej od prawie 3 miesięcy i praktycznie nie widać żadnych śladów użytkowania, co za tym idzie podejrzewam, że u nas trafi na listę zabawek niezniszczalnych ;) Na uchwycie można sie dopatrzeć kilku małych i płytkich śladów po zębach, a na piłce 2 niewielkich otarć - pewnie robota tajgowych pazurów (zdjęcie poniżej).

Według mnie Jolly Ball Tug'n Toss to alternatywa dla zwykłych piłek, dzięki niej aport na lądzie staje się ciekawszy i wymaga od psa więcej zaangażowania i sprytu niż aportowanie zwykłej piłeczki.


A jakie wodne zabawki Wy posiadacie? Co polecacie? A może używacie Jolly Ball Tug'n Toss i macie na jej temat inne zdanie? W kolejnym poście spodziewajcie się recenzji "kuperka" Chuckit!, a w nastepnych: piłki TPR z piszczałką, Comfy Dental Twister Fluo, Chuckit! HydroSqueeze Ball i możliwe, że czegoś jeszcze jak czas pozwoli ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

tajgaowczarekmazowieckikelpie.blogspot.com