sobota, 18 sierpnia 2018

Lato - najgorszy okres w roku


Lato, słońce, długie dni, wakacje!!! Niby wszystko fajnie, niby wszyscy się cieszą, ale... dla nas to najgorszy okres w całym roku. Zwłaszcza w tym roku lato jest nie do zniesienia - ciągłe upały grubo powyżej 30 stopni, susza i niesamowita duchota. To zdecydowanie nie jest to, co Tajga lubi. To nie są warunki do funkcjonowania. A wakacje? Wakacje dla mnie skończyły się wiele lat temu wraz z zakończeniem szkolnej kariery, dorośli niestety nie mają wakacji od życia.

W tym roku lato i wysokie temperatury dają się szczególnie mocno we znaki i zwierzętom i ludziom. Jeśli przed 8 rano jest już 28 stopni i taka temperatura jest także o 12 w nocy to coś jest mocno nie halo z przyrodą.

Można przecież wyjechać! Tak, serio? Kto może sobie pozwolić na wyjazd od maja do połowy września, ręka do góry. Inna sprawa, że wyjazd niewiele załatwi, bo trzeba by wyjechać gdzieś, gdzie jest znacznie zimniej albo nad wodę. A co się latem dzieje nad wodą to wiadomo... Dżesiki i Brajanki drą paszcze, sikają do wody, gonią psy, sypia piachem a Grażyna z Januszem grilują i smrodzą. Ktoś jeszcze pije i tłucze szkła oraz urządza awantury, wszędzie śmieci. Nie wspomnę też o braku szacunku psiarzy do innych psiarzy i puszczaniu psów bez kontroli żeby się pobawiły. W życiu nie naraziłabym swojego psa na taki stres.

Najlepsza byłaby ucieczka w dzicz, ale tam nie ma dojazdu komunikacją miejską, nie ma weterynarzy, rehabilitantów ani sklepów z wegańskimi produktami a samą trawą i kamieniami nawet weganin długo nie pożyje 

Niby można na kilka dni wyjechać, ale to więcej zachodu i pakowania oraz drogi w 1 i 2 stronę i męczarnia. Zwłaszcza w te upały dla psa, który bardzo źle znosi każdy dzień kiedy temperatura przekracza 22 stopnie i świeci słońce. To już wolę pójść o świcie nad Wisłę czy pojechać nad Zegrze lub do Międzylesia a potem odpocząć w domowym zaciszu z książką przy dobrym obiedzie niż tułać się z bagażami 2 dni żeby 2 dni niby odpocząć wśród wrzasku dzieci oraz śmieci pozostawionych przez turystów-brudasów. Do tego dochodzą często kosmiczne ceny za wynajem a warunki pozostawiają wiele do życzenia...


Dobra, koniec! Ponarzekałam sobie  Czasem człowiek musi, bo się udusi. Dla przeciwwagi lato ma jeden wielki plus: długaśne dni! Rano od 4 jest jasno i można ruszać na podbój świata a wieczorem o godzinie 22 też jeszcze nie trzeba świecić oczami. Niestety mamy już połowę sierpnia i dni nieubłaganie stają się coraz krótsze. Przynajmniej temperatury przez kilka dni były znośniejsze, ale teraz znów robi się upalnie.

Dla kontrastu w najbliższych dniach możecie się spodziewać mini relacji z małego raju na ziemi dla psa i psiarzy kochających wodne szaleństwa i lubiących ciszę i spokój. A wszystko to na wyciągnięcie ręki od Warszawy z łatwym dojazdem komunikacja miejską  

A jak Wy i Wasze psy znosicie upalne lato? Tajga już czeka na pierwszy śnieg i przymrozki to są jej optymalne warunki do życia, albo chociaż -5 stopni przez całą dobę i można odetchnąć od upałów Jeśli macie sprawdzone miejsca, gdzie można dojechać komunikacją miejską i nie ma tam griluącego, pijącego towarzystwa, dzieci i podbiegających psów to dajcie znać! A i dobrze jakby obok była Biedronka czy Lidl, co by wegany z głodu nie poumierały 


2 komentarze:

  1. Emet okrooopnie znosi upały. Od wczoraj tak cudownie nam się spaceruje..za kilka dni wyjeżdżamy na wakacje i patrząc na pogodę i 28 stopni w cieniu, robi mi się słabo :D. Kamizelkę zabieramy, chociaż nie wiem czy chodzenie po górach w tym będzie dla niego wygodne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas od paru dni ochłodzenia a ranki są wręcz zimne - 8 stopni, to Tajga w ogóle nie wracałaby do domu :D Trzymajcie się! Może jednak nie będzie aż 28 stopni ;)

      Usuń

tajgaowczarekmazowieckikelpie.blogspot.com