ciasteczka

poniedziałek, 21 sierpnia 2017

W co spakować psa na wyjazd? Plecak KynoArt oraz worek od Belcando [recenzja]

 
Dużo się u nas ostatnio dzieje, czasem ledwo wyrabiamy na zakrętach, stąd też takie poślizgi z niektórymi recenzjami... Jednego możecie być pewnie - wszystko jest skrupulatnie, często w ekstremalnych warunkach testowane i rzetelnie opisane! 

Dziś więc zapraszam na recenzję personalizowanego plecaka od KynoArt oraz wodoodpornego worko-plecaka od Belcadno (niestety chyba nie są w sprzedaży, trzeba na promocje polować), który otrzymałyśmy w paczce razem z karmą wygraną w konkursie. 
Nie jeździmy z psem jakoś szczególnie często, ale jak już się gdzieś wybierzemy to trochę rzeczy potrzebujemy. Jak to kobiety nigdy nie możemy się zdecydować co zabrać w co i jak to upchnąć Walizka czy torba są nieporęczne i dość duże, zwłaszcza kiedy jedna rękę zajmuje pies na smyczy a podróż odbywa się komunikacją miejską czy transportem publicznym... Tu z pomocą przychodzą plecaki! Jak się prezentują nasze możecie zobaczyć na zdjęciach. Towarzyszyły nam na kilku zawodach Dog Games, wyjazdach na wieś, czy na miejskie wyprawy do odległych parków lub kiedy trzeba było zabrać więcej rzeczy na trening frisbee do pobliskiego parku. 


Worko-plecak idealnie uzupełnia się z plecakiem KynoArt. Dlaczego? Worek ma jeden pasek, który można przełożyć przez ramię i nie koliduje on z już założonym na plecy plecakiem. Dodatkowo ja jako weganka często wożę ze sobą zapas jedzenia, bo głodować nie lubię a nie wszędzie znajdę coś do zjedzenia dla siebie. Najczęściej w plecak pakuję swoje rzeczy plus butelki z wodą dla nas obu a do worka lądują psie rzeczy. Sama się zdziwiłam ile są w stanie pomieścić oba plecaki!


Na zawody do plecaka KynoArt wpakowałam: 1,5 l butelkę wody, 0,7 l termos z kawą, spore pudełko z batonikami mocy, spore pudełko obiadowe z hummusem i sałatka bulgur, psia butelkę z wodą 0,7 l, grubą bluzę, książeczkę, chusteczki suche i mokre, pomadkę, krem z filtrem, plastry, bandaże, klucze i jakieś inne duperele  Na górę plecaka, do pętelki, za którą w szkole wieszało się plecak przy ławce zamocowałam składany koc piknikowy.


Na zawody do worko-plecaka Belcando wpakowałam: 5 dysków, ażurkę i planetkę na amortyzatorze, Liker, Puller (raz midi a raz standard), porcje karmy, zapasową smycz i obrożę, szarpaki, klatkę materiałową Portable Dog Kennel, dodatkową paczkę przysmaków, mniejszą saszetkę nerkę, zapasowe woreczki na kupki, kaganiec i może coś jeszcze, ale nie pamiętam 



Plecak KynoArt
PLUSY:
  • mega pojemny
  • gruby wytrzymały materiał
  • usztywniany tył
  • dobry jakościowo nadruk
  • możliwość umieszczenia swojej grafiki, napisu
  • kilka motywów grafiki do wyboru
  • nie chłonie brudu
  • przeżył pranie w pralce
  • na lekkim deszczu nie przemaka szybko
  • wygodne szelki, duża regulacja
  • mała kieszeń z przodu na drobiazgi
  • zamki dobrej jakości, nie zacinają się, nie puściły
  • porządne, równe szycie
  • mimo sporego ciężaru szelki nie uwierają
  • plecak nie przyciąga psich kłaków

MINUSY:
  • podczas cieplejszych dni niestety pocą się pod nim całe plecy, ale to już taki urok wszystkich plecaków
  • tasiemki przy suwakach snuły/pruły się na końcówkach, ale wystarczyło je przypalić zapalniczką, jak paracord i jest wszystko ok!
  • troszkę szkoda, że pole do umieszczenia grafiki jest troszkę małe, bo dłuższy napis jest mniej czytelny, ale to już moje wyimaginowane szukanie dziury w całym ;)
  • jak się nie mylę, to plecaki są tylko w kolorze białym i czarnym, ale może coś się zmieniło?
  • brakuje mi w środku małej kieszonki na rzep/lub zamek, takiej na portfel, czy dokumenty lub telefon
Plecaka używamy od ponad roku. 
Cena: 70 zł, obecnie zależnie od wzoru waha się od  75 do 85 zł, ale o szczegóły trzeba dopytać.



Worko-plecak Belcando
PLUSY:
  • wodoodporny
  • bardzo pojemny
  • fajny kształt kojarzący mi się z workiem do boksowania
  • można nosić na jednym ramieniu lub przewieszony po skosie, co jest wygodniejsze
  • regulacja paska
  • zatrzask na górze zapobiegający przypadkowemu zgubieniu rzeczy
  • brudoodporny - wystarczy przetrzeć wilgotną szmatką
  • po złożeniu zajmuje mało miejsca w szafie, po rozłożeniu nie traci kształtu
  • super sprawdza się podczas wyjazdów z psem poza miasto, na piknik lub na wieś - pomieści cały psi dobytek, no prawie, bo bez posłania, czy koca 

MINUSY:
  • na szwach pruje się jakby klej? bo nie są to nici, na szczęście worek trzyma się w całości
  • tworzywo, z którego jest wykonany worek niestety latem sprawia, że szybko można się spocić 
  • pasek i suwak do regulacji podczas noszenia dość mocno mechaci sportowe ubrania 
  • szkoda, że nie można go kupić, chyba, że coś się zmieniło?
  • brakuje mi mniejszej kieszonki wewnątrz na np. książeczkę, czy paszport psa
Worko-plecaka używamy około pół roku, raczej rzadziej niż częściej z uwagi na mechacenie sportowych ubrań, które najczęściej noszę podczas spacerów i treningów. 



A Wy jakie macie patenty na zapakowanie Waszego i psiego ekwipunku? Wypowiedzi osób zmotoryzowanych, które dysponują bagażnikiem nie liczą się 

Może macie, któryś z recenzowanych przez nas plecaków i macie podobne lub inne zdanie? Zapraszam do podzielenia się opinią oraz spostrzeżeniami w komentarzach. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

tajgaowczarekmazowieckikelpie.blogspot.com