ciasteczka

poniedziałek, 26 czerwca 2017

DOG GAMES Summer 2017


Tradycyjnie już, po każdych Dog Games piszę post podsumowujący. Trudno mi w to uwierzyć, ale były to już 5! zawody w Kaputach, w których wzięłyśmy udział. Od debiutu na Dog Games Spring 2016 startujemy regularnie, bez względu na pogodę i przeciwności losu.

Jestem totalnie zmęczona. Dwa dni wstawania o 5 rano, a właściwie to nie mogłam spać już od 4... Tyle emocji, pozytywnych emocji! Powrót do rzeczywistości zajmie mi zapewne kilka dni. Tajga nadal odsypia weekend. W sobotę udało nam się podjechać z Centrum do Kaput samochodem i było to wielkie ułatwienie! Jeszcze raz z tego miejsca serdeczne podziękowania dla Beaty  Wracałyśmy komunikacją miejską, nie zostałam do końca, bo nie miałabym siły na drugi dzień zawodów. Po 17 dotarłyśmy do domu. W niedziele przyszło nam turlać się komunikacją miejską, pechowo tramwaje miały objazdy, zawieszone kursowanie, zmienione trasy... dojazd zajął nam prawie 3 godziny  Za to po 13 byłyśmy już w domu 

Drugiego dnia zdecydowałam się jechać bez namiotu. Na szczęście w sobotę niebo było zachmurzone a temperatura nieznacznie przekraczała 20 stopni, więc Tajga dała radę. Niedziela też była dla nas łaskawa pod względem pogody. Ulgę przyniosło schładzanie w pojemniku z wodą. W sobotę wiatr pokrzyżował nam trochę start, ale o tym za chwilę. W niedziele nie wiało już tak strasznie.



Początkowo zdecydowałam się wystartować w 4 konkurencjach, dopuszczając rezygnację z co najmniej 1 z nich aby nie zajechać psa i siebie. Padło na rezygnację z niedzielnego Time Warp nad czym bardzo ubolewam. Jednak czekanie 6 godzin od startu w ThrowNgo nie wyszłoby nam raczej na dobre. 


W czym startowałyśmy i jak nam poszło?


Dog Dartbee Classic
W sobotę wiał paskudny wiatr, bałam się, że skończymy z 0, ale szybko się ogarnęłam i jakoś poszło! Skończyłyśmy z 80 pkt (0+10+10+0+0+10+50+0+0). Po zdobyciu 50 pkt dostałam skrzydeł i nieco przekozaczyłam, bo dysk był mocno ośliniony i zamiast przetrzeć go szmatką, którą miałam przy sobie szybko wykonałam 2 kolejne rzuty. Dysk nie trzymał się pewnie ręki, zdekoncentrowałam się, pani sędzia zapeszyła swoim komentarzem i rzuciłam w kosmos, trudno. Było super mimo wszystko.

Dog Dartbee Play Off II Dywizja
Byłam mega zaskoczona, że przeszłyśmy do tego etapu. Pierwszy raz startowałam w Play Off i... stając na linii startu nogi miałam jak z waty i miałam uczucie, że cała drżę. Cholernie bałam się, że w ogóle nie dam rady trafić w tarczę, ale ogarnęłam się w porę - w końcu to zabawa! Uważam, że poszło nam super i gdyby nie moje niedociągnięcia, to pewnie stanęłybyśmy na pudle. Mam nadzieje, ze wszystko jeszcze przed nami  
W naszym pierwszym meczu uzyskałyśmy 60 pkt (0+30+30) i to pozwoliło nam przejść dalej, rywale zdobyli 40 pkt. Drugi mecz miałyśmy o 3 miejsce na podium, niestety nie wytrzymałam napięcia 30 pkt (0+30+0), rywale w pierwszym rzucie uzyskali 50 pkt i przeszli dalej. 
Zakończyłyśmy na 4 miejscu w dywizji II


Time Trial

Totalna porażka. Nie udało się ukończyć żadnej z 2 prób. Wiatr spłatał nam, ale mam wrażenie, że innym również niezłego figla. W większości rzutów nie byłam w stanie dorzucić tych 20 jardów mimo miotania dysku siłowo a nie technicznie, co zawsze w moim przypadku daje pewne, szybie i długie rzuty. Nie mamy nagrania, może to i lepiej  Tym samym podjęłam decyzje, że raczej odpuszczam sobie start w TT, no chyba, że ogarnę swoja głowę i rzuty, to jeszcze kiedyś spróbujemy na luzie. Kiedyś miałam wrażenie, że to "nasza" konkurencja, życie to jednak zweryfikowało.

Przynajmniej Tajga sama nosiła sobie dyski biegnąc z namiotu w kierunku pola startowego - ona już doskonale wiedziała po co tu jesteśmy! Moja najzdolniejsza i najmądrzejsza sucz! 

ThrowNGo level 1
O dziwo poszło nam całkiem dobrze, był to nasz debiut w tej konkurencji. Chwile przed rozpoczęciem konkurencji miałyśmy nieciekawy incydent... Tajga siedziała ładnie na krótkiej smyczy przy nodze a od tyłu niespodziewanie zaatakował ją inny pies, który ciągnął właścicielkę gdzie chciał i jak chciał. Wyglądało to tak, że pewnie gdybym nie odciągnęła Tajgi w porę to zostałaby pogryziona. Nie usłyszałam nawet przepraszam... Cała praca poszła się jebać, suka od nowa z trudem znosi inne psy w swoim otoczeniu a już było tak dobrze. Do rzeczy! Zdobyłyśmy 34 pkt, miejsce 16/57. Nie wiem dlaczego, ale ciągle wydawało mi się, że rzucam do 2 strefy a zaliczałam jednak 3  Teraz inaczej bym to rozegrała, bo bez problemu mogłybyśmy mieć ponad 40 pkt i miejsce w pierwszej 10. 


Jestem pełna podziwu dla pracy, skupienia i opanowania mojej suki. Kocham ją najbardziej na świecie i dla mnie jest idealna. Sama nie wiem skąd u niej taki talent do frisbee. To był już 5 start i Tajga doskonale wiedziała po co tu przyjechała. Nie miała najmniejszego problemu ze skupieniem się na dyskach, nie rozpraszała ja byle drobnostka. Super się dogadywałyśmy. Ja w miarę starałam się i nie wyrzucałam dysków w kosmos (no może troszkę...) Tajga po skończeniu każdej konkurencji usiłowała szarpać się dyskiem wprowadzając mnie ponownie na linie startową, bo dla niej minutowa konkurencja, czy też 9 rzutów do tarczy, to zaledwie rozgrzewka. W niedziele po 1 konkurencji wręcz zaprotestowała, że ona nigdzie nie wraca i żąda powrotu na pole startowe :P Po kilku pertraktacjach udało mi się ją jednak namówić do pójścia na przystanek 



Fajnie sobie poleżeć w przydrożnym rowie za przystankiem w ramach protestu "ja nie wsiadam do żadnego autobusu więcej! Wracajmy startować!".

Oczywiście nigdy nie jest tak różowo i w środę przed zawodami zauważyłam, że Tajga na 1 opuszce ma lekko starta skórę a na 2 pęknięcie pod paznokciem. Oczywiście mój cyborg ani przez chwilę nie dał znać, że coś jej jest... Start stał pod wielkim znakiem zapytania. Zaniechanie długich spacerów, but ochronny i niezawodna maść Cortex aplikowana kilka razy dziennie pozwoliły nam wystartować a łapka jest już prawie jak nowa. 


Nie wiem, jak potoczą się sprawy zdrowotne Tajgi, co przyniosą kolejne tygodnie i miesiące... Mam jednak pewne plany, które zachowam jednak dla siebie a o ich ewentualnej realizacji dowiecie się raczej tuż po ich realizacji, bo nie chciałabym zapeszać 

Dobrze, że tegoroczna edycja Dog Games Summer chwilami lata jednak nie przypominała, bo gdyby temperatura była w okolicach 25 stopni i wyższa a przy tym pełne słońce, to z bólem serca zrezygnowałabym z udziału. Dobro psa i komfort są dla mnie najważniejsze. Super się bawiłam. Nie wypuszczałam dysków za szybko, wysyłałam Tajgę naprzód, dopingowałam i cieszyłam się jak głupia z najmniejszych sukcesów. Zaowocowało. Mam nadzieje, że będzie już tylko lepiej, muszę tylko dopracować swoje rzuty i moją głowę, bo psa mam idealnego 

Organizacja jak zwykle na najwyższym poziomie! Atmosfera super, no poza tym małym incydentem... Już czekamy na Dog Games Fall - byle do września.

wtorek, 20 czerwca 2017

Osobowość Twojego psa, czy na pewno ją znasz?


Nie jestem ekspertem w dziedzinie szkolenia psów. Nie przeczytałam setek książek. Nie ukończyłam żadnego kursu. Nie pozjadałam też wszystkich rozumów... ale mam Tajgę - psa problemowego i reaktywnego. Dużo przeszliśmy przez ostatni rok. Zmieniłam swoje podejście praktycznie do wszystkiego, zaczynając od spacerów, przez nagradzanie, karmienie i zabawę. Tym postem niejako rozpoczynam nowy rozdział na blogu, który będzie się tyczył psich potrzeb, natury i popędów, co będzie zahaczało o szeroko pojęte szkolenie a raczej układanie psa i samodzielne wychowywanie, tak by wspólne życie przypominało sielankę zamiast dotychczasowego piekła. Nie wiem z jaką częstotliwością będę poruszała tą tematykę, ale na pewno nie zakończę na jednym wpisie. 

Po przydługim wstępie zapraszam do zapoznania się z osobowością psa oraz testem na nią - jeśli jeszcze Was nie zanudziłam 

Osobowość psa, czy wiedziałeś, że coś takiego istnieje? Zrób łatwy test i poznaj osobowość Twojego psa. Jeśli do tej pory nie dogadywałeś się ze swoim psem, Wasza relacja nie wyglądała tak jakbyś chciał, to tym bardziej zachęcam do poznania profilu osobowości psa. Świadomość popędów, które sterują zachowaniem psa, poznanie przyczyn danego zachowania jest kluczem w szkoleniu! Nagle może się okazać, że to nie pies ma problem, ale Ty. Najwięcej nieporozumień w relacjach przewodnik - pies bierze się właśnie z niezrozumienia psiej natury. Pies nie jest człowiekiem i tego należy się trzymać! Z drugiej strony nie widzę niczego złego w żartobliwym nazywaniu siebie psią mamą, czy rzucenia do psa tekstem "dziecko". Gorzej jeśli nasza relacja z psem rzeczywiście przybiera rodzicielski kształt, to najgorsze, co możemy zrobić!
Sama słodycz?

TEST OSOBOWOŚCI, pytania [źródło: psy24.pl]
Czy Twój pies…
1.Wącha ziemię albo powietrze?
2.Dogaduje się z innymi psami?
3.Stoi w miejscu albo wykazuje zainteresowanie dziwnymi obiektami lub dźwiękami?
4.Ucieka w nowych dla niego sytuacjach?
5.Ekscytuje się z powodu poruszających się obiektów, na przykład rowerów lub wiewiórek?
6.Dogaduje się z ludźmi?
7.Lubi wygrywać podczas zabaw w przepychanki i przeciąganie?
8.Chowa się za Tobą, gdy czuje, że nie może sobie poradzić?
9.Próbuje podejść koty, psy lub rzeczy w trawie?
10.Szczeka, gdy zostaje sam?
11.Głęboko szczeka albo warczy?
12.Wykazuje lęk w nieznanych mu sytuacjach?
13.Szczeka piskliwie, kiedy jest podekscytowany?
14.Zabiega o pieszczoty albo chce się z Tobą przytulać?
15.Broni swojego terytorium?
16.Drży lub skomle, kiedy jest niepewny?
17.Rzuca się na swoje zabawki?
18.Lubi zabiegi pielęgnacyjne?
19.Broni jedzenia albo zabawek?
20.Kuli się albo odsłania brzuch, kiedy jest ganiony?
21.Potrząsa i „zabija” swoje zabawki?
22.Szuka z Tobą kontaktu wzrokowego?
23.Nie lubi być głaskany?
24.Niechętnie podchodzi do Ciebie po przywołaniu?
25.Kradnie jedzenie albo śmieci?
26.Podąża za Tobą jak cień?
27.Broni swojego właściciela?
28.Ma trudności ze staniem w miejscu w czasie pielęgnacji?
29.Lubi nosić rzeczy w pysku?
30.Bawi się często z innymi psami?
31.Nie lubi być pielęgnowany i głaskany?
32.Kuli się albo kładzie, kiedy pochyla się nad nim ktoś obcy?
33.Je łapczywie swoje jedzenie?
34.Skacze na ludzi przy powitaniu?
35.Lubi walkę z innymi psami?
36.Popuszcza przy powitaniu?
37.Lubi kopać/zakopywać rzeczy?
38.Wykazuje zachowania reprodukcyjne, na przykład wspinanie się na inne psy?
39.Był szykanowany w młodości przez starsze psy?
40.Ma tendencję do gryzienia/podgryzania, kiedy jest przyparty do muru?


Do pytań przypiszcie wartości punktowe:
  • Prawie zawsze 7-10
  • Czasami 4-6
  • Rzadko 0-3

Punkty wpisz w tabelkę, zsumuj je i gotowe! 
Ważne: oceniaj zachowania psa bez szkolenia i korekty, czyli np. jeśli oduczyłeś psa skakania na powitanie i zjadania śmieci, to daj 5 pkt a nie 0. Dając 0 zafałszujesz obraz osobowości Twojego psa.
Teraz już wiesz, czy Twój pies jest typem drapieżnika, czy jest stadny, waleczny, a może lękliwy i unika konfrontacji? W zależności od wyniku można niemal perfekcyjnie dopasować metody szkoleniowe do psa, co pozwoli uniknąć wielu błędów!


1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20


21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
Total  popęd
polowania,
 nagrody
Total popęd
sfory
Total popęd
walki
Total popęd
uciekania

Osobowość Tajgi
happy dog
No cóż... mam potwora pod swoim dachem!  Jakoś nie byłam tym mocno zdziwiona. Test robiłam już jakiś czas temu i oto wyniki punktowe:
  • Drapieżność/polowanie 70 pkt no i mam odpowiedź dlaczego z niej taki świetnie aportujący pies, którego nie musiałam nigdy motywować ani uczyć oddawania aportu, czy szybkiego powrotu z nim
  • Sfora/stadne 54 pkt, ale tu muszę zaznaczyć, że liczone w stosunku do nas, jeśli chodzi o psy to tych punktów jest zdecydowanie mniej! Chyba, że chodzi o psy znane Tajdze i lubiane od dawna. 
  • Walka 77 pkt tu zaznaczę, że Tajga nie jest agresywna, nie rzuca się z zamiarem zabicia na inne psy, ale broni swojego i na wszelki wypadek woli pogrozić każdemu zainteresowanemu psu i pokazać, że to ona tutaj rządzi i lepiej nie wchodzić jej w drogę. Ludzi zdecydowanie unika, chyba, że są agresywni w stosunku do mnie, to chciałaby bronić mnie za wszelką cenę
  • Unik 38 pkt i tu jest podobnie, jak w przypadku sfory, więcej punktów Tajga zdobyła w stosunku do nas, jeśli chodzi o psy zwłaszcza jeśli dojdzie do kontaktu, czy jakiejś konfrontacji i pyskówki, to Tajga jest uparta jak osioł i nie ustąpi. Jej zawsze musi być na górze, zwłaszcza w kontaktach z samcami... 
Tajga jest psem wymagającym, reaktywnym (o tym innym razem), każdy spacer jest pełen niespodzianek, z tym psem nie można się nudzić. Wspólne życie wymaga ode mnie sporego wysiłku, na spacerach muszę być czujna i skupiona po to, aby móc zareagować wcześniej niż moja suka. To ja mam ją bronić, zapewniać bezpieczeństwo i dbać o stado, ciągle uczę ją, że nie musi tak "pracować na miskę". Mimo tego uważam, że jest najlepszym psem jaki mógł mi się trafić, ja pomagam jej a ona uczy mnie innego postrzegania pewnych spraw. Niby pracuję nad jej zachowaniem i kształtuje psa a prawda jest taka, że taką samą ciężką pracę (jeśli nie większą) wkładam w pracę nad sobą i temperowaniem także mojego charakterku...  Zainteresowanych odsyłam także do starszych wpisów: "Tajga - diabeł wcielony, czyli o naszych porażkach" i "Tajga - pies idealny?! Nasze małe sukcesy."

Podkreślam, że nawet jeśli nasz pies ma osobowość drapieżnika i jest bardziej skłonny do walki niż do unikania, to absolutnie nie świadczy o tym, że jest agresywny! Psy nie mają potrzeby prawdziwego atakowania i gryzienia do krwi, doskonale wiedzą, że wiele ryzykują. Tajdze niestety wielu "znawców" usiłowało przypiąć łatkę agresywnej. Behawioryści, z którymi się konsultowaliśmy wręcz wyśmiali tą teorię. A ja przestałam rozpaczać, że mam bestię i wzięłam się solidnie do roboty. Niestety większość psich problemów jest efektem naszej niewiedzy i popełnionych błędów. Kiedyś było mi wstyd, byłam sfrustrowana i wściekła na mojego psa i na siebie, że sobie nie radzę. Z czasem jednak uświadomiłam sobie, że wiele innych psów boryka się z podobnymi problemami, nie każdy wie jak sobie poradzić. Często "starzy psiarze" i "znawcy" oraz "internetowi specjaliści" i niekompetentni behawioryści zamiast nam pomóc pogarszają jeszcze sprawę. 

Prawda o Tajdze jest taka, że jeśli trafiamy na fajne, ogarnięte psy, które są w miarę stabilne, umieją się porozumiewać, dobrze czytają psią mowę ciała, wysyłają i prawidłowo odczytują sygnały uspokajające to nie mamy najmniejszego problemu. To samo dotyczy ludzi  Chociaż świat idzie do przodu, wiedza o psach jest coraz większa, to niestety na swojej drodze rzadko spotykamy takie psio-ludzie duety, a szkoda. Najgorzej jak napotkamy natrętnego witacza, który dodatkowo uważa, że początkowe uniki Tajgi i stopniowo narastające groźby są świetną zabawą... no to mamy kocioł, a moja suka jest sfrustrowana często już do końca dnia. Niestety czasem próbuje sobie odreagować na kolejnym napotkanym psie  Jest jednak coraz lepiej. Tajga sama nie wdaje się w konflikty, ona podejmuje rzucone przez innego psa wyzwanie, bo przecież jest suką alfa, więc nie może odpuścić. Nie ma nic gorszego niż napotkanie innego reaktywnego psa, który nie jest ani trochę ogarnięty, takie przypadkowe spotkania mocno odbijają się na mojej suce, często cofały mnie o miesiąc pracy lub nawet dalej. Teraz jest zdecydowanie lepiej.
dog model

Jeśli zaciekawił Cię temat psiej osobowości i chcesz przeczytać więcej odsyłam na psy24.pl, gdzie w drugiej części artykułu opisane są zachowania psa i jak można je kształtować. Bez sensu jest, abym to tutaj kopiowała, bo post i tak jest już długi. 
Mi trafienie na ten test osobowości kilka miesięcy temu i wgłębienie się w zachowania Tajgi dało wiele, jeszcze lepiej zrozumiałam to, co przekazywała nam jesienią behawiorystka. 

W innym poście zajmę się naszą równowagą spacerową, socjalizacją i błędami z nią związanymi a także rozwinę troszkę kwestie popędów. 

Pies musi mieć zapewnione podstawowe potrzeby, jedne popędy warto w psie wzmacniać inne wręcz należy wyciszać. Nie ma jednego idealnego szkolenia dla wszystkich psów, tak samo jak nie ma jedynej słusznej metody szkoleniowej! To nie psa mamy dopasowywać do metody, kluczem do sukcesu jest dobranie odpowiednich metod szkoleniowych do danego psa i ich modyfikacja. Należy o tym pamiętać również przy doborze behawiorysty, szkoleniowca, czy nawet grupowego szkolenia. To, że Twój pies nie robi wszystkiego z automatu na smaczki jak pies znajomych absolutnie nie oznacza, że jest głupszy! Z psami jak z ludźmi, każdy jest inny, jeden będzie dobry w aportowaniu inny w tropieniu, jeszcze inny sprawdzi się jako towarzysz długich wędrówek i/lub biegów a inny będzie wolał leniuchować na kanapie. 

Koniecznie dajcie znać, czy wiedzieliście o takim teście osobowości dla psów, co Wam wyszło? Czy jesteście zainteresowani dalszym rozwijaniem tej i podobnej tematyki na blogu?







sobota, 17 czerwca 2017

Petmark, czyli inteligentna zawieszka dla zwierzaka z kodem QR [test i recenzja]


Nieco ponad miesiąc temu skontaktował się ze mną Pan Łukasz, który jest właścicielem oraz pomysłodawcą  Petmarka i zaproponował współpracę. Po chwili namysłu zgodziłam się, bo byłam ciekawa nowej na rynku, inteligentnej zawieszki-adresatki dla zwierząt.


Już po kilku dniach w skrzynce pocztowej czekała mała koperta a w niej zawieszka na kartoniku, który zawiera kompletną instrukcję użytkowania. Tajga otrzymała zawieszkę w większym rozmiarze w przepięknym fioletowym kolorze, który dość dobrze prezentuje się przy jej umaszczeniu.

Czym jest Petmark? [info ze strony Petmark]

Petmark to wyjątkowa zawieszka dla Twojego pupila. Dzięki zamieszczeniu na niej kodu QR, zintegrowanego z profilem internetowym można uzyskać szybki dostęp do informacji na temat Twojego zwierzaka. Stanowi doskonałe uzupełnienie mikroczipa. Występuje w 2 rozmiarach:
  • Zawieszka z grawerowanym laserowo kodem QR o średnicy 30mm zalecana psom średnich i dużych ras, kotom większych ras oraz świnkom wietnamskim.
  • Zawieszka z grawerowanym laserowo kodem QR o średnicy 25mm zalecana psom małych ras, kotom, fretkom oraz królikom.
Kolory zawieszki do wyboru: niebieski, fioletowy, różowy, zielony, czerwony (bordowy?) i czarny.

CENA regularna to 45 zł, obecnie można zakupić Petmarka w cenie promocyjnej 35 zł. Dostawa jest darmowa.

PETMARK A MIKROCZIP

Mikroczipy są bardzo dobrym sposobem na identyfikację zwierząt, jednak to nie jest rozwiązanie doskonałe.

W sytuacji zaginięcia zwierzaka zabezpieczonego wyłącznie mikroczipem, identyfikacja możliwa jest dopiero przy użyciu specjalnego czytnika dostępnego tylko w niektórych lecznicach weterynaryjnych, schroniskach lub u strażników miejskich.

Zawieszka Petmark umożliwia odczytanie danych przez każdą osobę, która znajdzie zagubione zwierzę – wystarczy mieć dostęp do internetu.
Zawieszka Petmark jest zatem doskonałym uzupełnieniem dla mikroczipa.

JAK DZIAŁA OCHRONA PETMARK?

To dziecinnie proste! (całą tajemną wiedzę potrzebną do aktywowania zawieszki dostaniesz w pigułce na kartoniku razem z zawieszką):

  1. Wejdź na stronę petmark.com.pl i utwórz konto zwierzaka. 
  2. Wybierz Petmarka w odpowiadającym Ci kolorze i w rozmiarze właściwym dla Twojego pupila. 
  3. Po kilku dniach od zamówienia dotrze do Ciebie wybrana zawieszka Petmark, którą należy aktywować zgodnie z załączoną instrukcją. 
  4. Uzupełnij dane swojego pupila. 
  5. Przyczep Petmarka do obroży swojego zwierzaka.

.. i gotowe! OD TEGO MOMENTU ZACZYNA DZIAŁAĆ OCHRONA TWOJEGO PUPILA!A JEŚLI TWÓJ ZWIERZAK SIĘ ZGUBI:

  1. Wystarczy, że osoba, która znajdzie Twojego pupila zeskanuje kod QR przy użyciu smartfonu, lub wpisze adres strony internetowej, wówczas uzyska dostęp do profilu Twojego zwierzaka i będzie mogła bezzwłocznie się z Tobą skontaktować.
  2. Każdorazowe zeskanowanie kodu QR spowoduje automatyczne wysłanie na skrzynkę mailową informacji o miejscu zeskanowania zawieszki Petmark (konieczność wyrażenia zgody właściciela telefonu na użycie usługi lokalizacji)
  3. Dodatkowo, jeśli w profilu swojego pupila zaznaczysz jego zaginięcie - wówczas:
  • zostanie wysłany alert o zaginięciu do wszystkich użytkowników bazy Petmark oraz do Twojego lekarza weterynarii,
  • zostanie umieszczona informacja na naszym profilu facebookowym
  • będziesz mógł wydrukować gotowy plakat z informacją o zaginięciu Twojego pupila

Trwałość zawieszki Petmark
Nie ukrywam, że przy adresatkach najistotniejsza jest dla mnie ich trwałość. Często spotykam się u psiarzy z narzekaniem na różne adresatki, że pękają, że się wycierają, kółeczko się odgina i zawieszka ginie. Tajga jest psem bardzo aktywnym. Kiedy wyjęłam Petmarka z koperty, to moje pierwsze wrażenie było, że to delikatna blaszka, która może nie przetrwać miesiąca z Tajgą. Jestem mile zaskoczona, bo właśnie mija miesiąc codziennego użytkowania inteligentnej zawieszki na niemal każdym spacerze i jest cała!


Jedyne co się z nią stało to zdrapała się farba przy kółeczku służącym do zaczepiania kółka mocującego zawieszkę do obroży/szelek. To samo dotyczy brzegów Petmarka. Niestety farba zdziera się już podczas pierwszego mocowania zawieszki do obroży. Jej stan po miesiącu używania jest taki jak na zdjęciach powyżej. Cała zawieszka jest też nieco porysowana - zapewne od śmigania po krzakach, napisy nie uległy jednak uszkodzeniu a kod QR nadal daje się skanować bez problemu. Niemal idealnie białe napisy oraz kod QR poszarzały... nie! Nie poszarzały, to był tylko brud  po przetarciu na mokro znów są lśniąco białe. 

Tajga podczas testów Petmarka hasała po parkach, krzakach oraz po plaży, niemal codziennie pływała lub brodziła w wodzie, urządzała także dzikie zapasy i podgryzanie z innymi psami oraz treningi frisbee. Mimo hardcorowego traktowania zawieszka nadal jest z nami! 

Profil zwierzaka jest bardzo obszerny, co mi się podoba. Profil to nie tylko podstawowe dane zwierzaka, można dodać informacje o kastracji, szczepieniach, odrobaczeniu oraz inne ważne informacje. Niżej są dane właściciela, pełne lub częściowe, bo można zastrzec np. adres i/lub nr tel. Dodatkowo możemy podać dane lecznicy naszego psa oraz lekarza prowadzącego. W profilu widoczne są także dla właściciela 3 ostatnie lokalizacje zwierzaka, które ustalane są na podstawie zeskanowania kodu QR urządzeniem ze zgodą na wykorzystanie lokalizacji. 




Moja ocena zawieszki Petmark
Po równym miesiącu użytkowania inteligentnej zawieszki Petmark myślę, że mogę wydać rzetelną opinię na jej temat. Testowałam nie tylko trwałość, ale także funkcjonalność, działanie lokalizacji, powiadomień na maila i samo skanowanie kodu QR, z którym miałam do czynienia pierwszy raz. No cóż, starość nie radość  ale dałam radę ogarnąć, czyli nie jest to trudne, bo do geniuszów technologii niestety nie należę... 


PLUSY:
  • trwałość
  • innowacyjność
  • rozmiar dopasowany do zwierzęcia
  • możliwość wyboru koloru
  • indywidualny kod dający dostęp do profilu zwierzaka z danymi
  • jeśli pies zaginie można wysłać alert
  • możliwość wydrukowania plakatu o zaginięciu pupila
  • jeśli ktoś znajdzie psa i zeskanuje kod QR dostajemy na maila w trybie natychmiastowym wiadomość o tym fakcie a na profilu pojawia się mapka z dokładną lokalizacją zwierzaka
  • informacja o szczepieniu, odrobaczeniu, zabezpieczeniu przeciw kleszczom, kastracji oraz możliwość wpisania innych istotnych kwestii - u nas to alergie, ale można napisać np o przewlekłych chorobach i/lub lekach, które pies dostaje na stałe
  • można podać dane lecznicy oraz lekarza
  • dziecinnie łatwa aktywacja zawieszki oraz stworzenie profilu
  • banalne skanowanie kodu QR pomimo, że nigdy wcześniej tego nie robiłam 
  • oprócz zeskanowania kodu można wpisać na stronie Petmarka adres z zawieszki - dla tych, którzy jednak nie ogarniają technologii

MINUSY: 
  • malutkie kółeczko do zaczepiania zawieszki, którego gołymi rękami bez uszkodzenia paznokci i poodgniatania sobie palców nie da się zaczepić do masywniejszego kółka w obroży czy szelkach, u nas pasuje wyłącznie do obroży Hundo, która ma specjalną metkę z logo pełniącą funkcję uchwytu dla zawieszek 
  • na zawieszce dla większego bezpieczeństwa mogłaby się jeszcze pojawić opcja naniesienia numeru telefonu właściciela psa, bo w socjal mediach aż huczy od tego, że mało kto będzie umiał posłużyć się nowoczesną adresatką
  • farba mogłaby być nieco trwalsza
  • czasem lokalizacja psa po zeskanowaniu kodu QR jest nieco oddalona na mapce od faktycznego miejsca przebywania psa
  • jednego dnia na mojego maila nie dochodziły maile z informacją o zeskanowaniu kodu, na profilu nie pojawiała się też mapka z ostatnia lokalizacją zwierzaka, po zgłoszeniu tego faktu firmie wszystko było już ok
  • bardzo irytujące jest obijanie się zawieszki o karabińczyk smyczy i/lub kółko w obroży i "brzęczenie" podczas każdego ruchu psa, Tajga na szczęście nie zwraca na to uwagi
Jeśli producent zdecyduje się dodać do swojej zawieszki nr telefonu właściciela zwierzaka, to według mojej oceny będzie to adresatka idealna!  Najbardziej podoba mi się funkcja lokalizacji uciekiniera oraz przejrzysty profil zwierzaka wraz ze zdjęciem. 

Fajnie jeśli gama kolorystyczna zawieszek zostałaby poszerzona, mogłyby też dojść inne kształty, ale to już takie wymysły maniaczki psich akcesoriów. 

Jestem ciekawa, czy Wy znacie Petmark i co myślicie o takiej formie adresatki? 

Mam nadzieję, że moja Tajga oraz Wasze psy nigdy się nie zgubią i nikt z nas nie będzie musiał nigdy przekonywać się o skuteczności jakiejkolwiek adresatki w praktyce. Tego sobie i Wam życzę z całego serca!


***Dziękuje firmie Petmark za możliwość przetestowania inteligentnej zawieszki. 
Tekst powstał przy współpracy z Petmark.***

wtorek, 13 czerwca 2017

Psia Księga Ulicy cz.I - zasady dla psów


Przyszła pora na drugi humorystyczny post na moim blogu. Większość z Was pewnie wie, że Tajga jest Warszawianką, mieszka na warszawskim Grochowie, o którym krążą już chyba legendy Znacie "Blok Ekipę"? Jej akcja toczy się na Grochowie właśnie i pokazuje w przerysowany sposób życie na dzielni.
Jeden z bohaterów, Spejson (ten napakowany) tworzy niemal w każdym odcinku nowe punkty "Księgi Ulicy". Czym ona jest?

Księga ulicy to zbiór zasad, a raczej porzekadeł. 
Są one przywoływane przez Spejsona w różnych sytuacjach 
(najpewniej też on sam je wymyśla).
 Chłopak zazwyczaj przed cytowaniem, rzuca tekstem "Księga ulicy mówi jasno".[za: blokekipa.wiki]

... i tak oto powstała "Psia Księga Ulicy", bo kto jak kto, ale my dwie ostre i wyszczekane suki na dzielni musimy sobie jakoś radzić! Zapraszam do zapoznania się z naszymi zasadami ulicy  

Psia Księga Ulicy mówi jasno:

  1. Kto do Tajgi podchodzi nieproszony, ten dostanie w dziób. Suczki się szanują! 
  2. Jeśli trafisz na silniejszego, szczekaj najgłośniej jak potrafisz i obficie bij przy tym piane a ucieknie gdzie pieprz rośnie.
  3. Jeśli nie znasz psiej mowy, to z czym ty na dzielnie do psiarni wychodzisz?! Lepiej się zresocjalizuj! 
  4. Kto chce rządzić na dzielni, ten musi zastraszyć kilku psich ziomeczków - najlepiej większych i silniejszych od siebie. 
  5. W ch*j pies jest doskonały, ten co wprowadza w błąd Straż Miejską.
  6. Kto jest psim maminsynkiem, boidupą, lalusiem, rasowym pozerem i Legii nie szanuje, ten wp*erdol w bramie otrzymuje. 
  7. Kto psiemu lamusowi dwa razy mniejszemu wrypał, ten będzie miał na spacerze przypał.
  8. Kto od tyłu podchodzi, ten pedał i mu naszczekam!
  9. Kto jest podejrzany i niestabilny musi być wyeliminowany!
  10. Moje rzeczy i moje stado są tylko moje, ten kto to zakwestionuje spotka go surowa kara.

UWAGA: 

  • Przed zastosowaniem powyższych zasad w życiu zastanów się głęboko 3 razy, bo odwrotu nie będzie. 
  • Lepiej nie stosuj powyższych zasad jeśli istnieje cień szansy, że nie wyjdziesz z tego cało.
  • Jeśli zdecydujesz się wprowadzić w życie "Psią Księgę Ulicy" to miej pewność, że jesteś alfą nad alfami na dzielni - bez względu na płeć! Do tego trzeba mieć jaja! (nie te dyndające smętnie między łapami  )
  • Wiedz, kiedy ze sceny zejść niepokonanym.
  • Żyjąc zgodnie z zasadami "Psiej Księgi Ulicy" musisz się liczyć z tym, że dostaniesz ksywę bestia, ewentualnie kiler/kilerka. Wszyscy zaczną Cię omijać i jak kiedyś zechcesz się z kimś zabawić, to nie będzie chętnych... 
  • Lepiej nie róbcie tego w domu  
  • Upewnijcie się, że Wasz człowiek również przestrzega podobnych reguł własnej Księgi Ulicy, macie wtedy pewność, że jak Wam coś nie pójdzie, to on dokończy za Was lub uratuje Wam życie

Nie traktujcie wpisu śmiertelnie poważnie  Jeśli nie znacie "Blok Ekipy" możecie mieć problem ze zrozumieniem wpisu. Za jakiś czas cz .II "Psiej Księgi Ulicy" dotycząca ludzi. 

środa, 7 czerwca 2017

Wybory Kundelka Roku 2017 w ramach akcji "Adoptuj Warszawiaka"


Ostatnimi czasy nasz kalendarz wypełniony jest niemal po brzegi psimi imprezami. W zeszłą sobotę 3 czerwca w Pubie Tola na Polu Mokotowskim od godziny 12 odbywały się Wybory Kundelka Roku 2017. Było to radosne spotkanie kundelków oraz ich miłośników. 

Gwiazdami tego dnia były oczywiście cudowne kundelki z czerwonymi chustami na szyi, to psiaki z warszawskiego Schroniska "Na Paluchu", które szukają domów. Te psy są gotowe do adopcji - mądre, piękne, kochające całym sercem, dobrze zsocjalizowane, zaznajomione z miastem.

Zabrałam Tajgę ze sobą, bo trochę obycia w towarzystwie dobrze jej robi. Na zdjęciu poniżej widać, że całkiem dobrze poradziła sobie na kundelkowym zlocie  


Podczas wydarzenia nie zabrakło konkursów z nagrodami: 
  • zawadiacka mina 
  • historia adopcji 
  • pies podobny do opiekuna i odwrotnie 
  • sztuczki 
  • całuski 
  • długie uszy i ogony
  • najbardziej zakręcony ogonek
W jury zasiedli znani i lubiani miłośnicy zwierząt: Danuta Błażejczyk, Olga Borys, Sebastian Cybulski, Dorota Deląg, Arkadiusz Janiczek, Dorota Głowacka-Lesień, Mirosław Jękot, Kazimierz Kaczor, Michał Lesień-Głowacki, Anna Powierza, Natalia Rewieńska, Julia Rosnowska, Maria Rotkiel, Piotr Skarga, Henryk Strzelczyk, Sylwia Wysocka.

Imprezę poprowadziła znana i lubiana miłośniczka kundelków aktorka Agnieszka SuchoraPrzyznam, że kiedy słuchałam niektórych historii adopcji, to łezka zakręciła się w oku. Jeśli kochacie psy i sami macie adopciaki, to pewnie doskonale rozumiecie. 


Wybory Kundelka to tylko jedna z wielu imprez, które organizowane są w ramach akcji "Adoptuj Warszawiaka", o której możecie przeczytać na Portalu Psy.Pl . Dobrze, że są na świecie tak wspaniali ludzie, jak wolontariusze, dzięki nim psiaki w schronisku mają nieco łatwiej i zwiększa się ich szansa na znalezienie domu dzięki aktywnej promocji adopcji oraz socjalizacji. 

Kundelkiem Roku 2017 został Dudek - kundelek z "Palucha", który czeka na swojego człowieka i dom. Poznajcie Go!

Jak widać psy świetnie się bawiły, może znajdziesz miejsce w swoim sercu i domu dla jednego z nich...?

Bywa i tak... smutna historia Supełka.
Więcej psów do adopcji znajdziesz na stronie Schroniska - Kącik Adopcyjny. Nie zapominajcie o kotach! One bardzo źle znoszą schroniskowe warunki.

Kundelki są wyjątkowe, niepowtarzalne, bardzo mądre i w niczym nie ustępują psom rasowym! Z powodzeniem mogą odnosić sukcesy na zawodach, są chętne do nauki. Kundel to nie pies gorszego sortu! Pamiętaj o tym. Każdy z nich jest jedyny w swoim rodzaju, każdy zasługuje na miłość, na dom i swojego człowieka do miziania.  

Sama ubolewam nad tym, że jesteśmy w takiej a nie innej sytuacji, Tajga ma swoje problemy i na ten moment powiększenie stada nie wchodzi w grę, ale ciągle mam nadziej, że kiedyś będzie to możliwe.

Oby odbywało się jak najwięcej imprez promujących adopcje i pokazujących, że psy ze schroniska nie są w niczym gorsze. Przed nami jeszcze Wegełęka i Piknik dla psów bezdomnych. Na każdym z tych wydarzeń będzie można poznać osobiście psy do adopcji. "Nie kupuj, adoptuj!" nie jest tylko głupim hasłem.