ciasteczka

sobota, 27 lutego 2016

Psie wybiegi - kość niezgody, czy dar niebios?


Dziś słów kilka o psich wybiegach - dla nas ta nazwa 
jest zbyt szumna, bo jak parę metrów ogrodzonego kojca można nazwać wybiegiem??! Śmieszy mnie a zarazem martwi pęd ludzi do tworzenia takich "psich gett" w każdym niemal parku, że co? że niby ileś zebranych psów na małym terenie będzie z tego faktu szczęśliwych? że niby się wybiegają i wybawią? tiaaa, a świstak siedzi i zawija w te sreberka... Mało tego jestem przeciwna budowaniu na siłę i wszędzie psich wybiegów!!! W dalszej perspektywie doprowadzi to do zaostrzenia przepisów i wszędzie, jak grzyby po deszczu wyrosną zakazy wchodzenia z psem na trawnik, do parku - o spuszczaniu już nie wspomnę...
Kocham przestrzeń!!!

Dość teorii, teraz trochę praktyki ;) Tajga jest psem nadaktywnym, jej sprawność fizyczna, wytrzymałość, kondycja i wydolność są sporo ponad psią przeciętną. Do tego to sucz temperamentna, charakterna, wybredna w wyborze towarzystwa, nieakceptująca psich zalotów i nachalności, zazdrosna o swoje stado, terytorialna i w pewnym stopniu dominująca, z wysokim poczuciem własności - zabawki, akcesoria, smycz, ba! nawet kupa :P Tu link do profilu tej bestii z Grochowa ;) www.facebook.com/Tajgajaktajfun . Tak wiem ideałem nie jest, ale jest psem a nie parówą kanapową. Nie jest psem agresywnym, ale w kaszę sobie dmuchać nie da. Pracujemy nad nią nieustannie, ale nie widzę powodu, dla którego miałaby dawać się samcom i oddawać każdemu psu zabawki, zwłaszcza kiedy jesteśmy sami na jakiejś części parku i nagle biegnie radosny, nachalny pies bez opiekuna, który stwierdza, że to jego zabawka i ucieka z nią/niszczy. Jeśli już opiekun się zjawi słyszę "po co było wyciągać piłkę? mój kradnie i nie oddaje, ja go nie mogę złapać" - nie wiem jak Wam, ale mi otwiera się nóż w kieszeni... Wrrr! Tajga nikomu nie podkrada zabawek, jeśli raz na ruski rok się jej zdarzy, to bez problemu jej zabieram i oddaje.

Tajga nie lubi małych zamkniętych przestrzeni, gdzie w razie W nie ma gdzie uciec, a na wybiegi często ludzie przychodzą z niezsocjalizowanymi psami, większe potrafią sobie zrobić ofiarę z mniejszych. Raz na maleńkim wybiegu w Parku Leśnika www.facebook.com/ParkImieniaPulkownikaJanaSzypowskiegoLesnika mieliśmy bardzo nieprzyjemną "przygodę", Tajga bawiła się z większym od siebie psem, aż tu nagle weszła pani z 3 albo 4 (tak się zdenerwowałam, że nie jestem pewna) sukami w typie owczarka, ale trochę mniejszymi. Dobrze, że miały kagańce... Tajga nie szczekała, nie zaczepiała, one podbiegły z warkotem, kły na wierzchu, przewróciły ją i wyglądało to tak jakby zaraz miały ją rozszarpać... biedna piszczała (czego nigdy nie robi) i nawet nie mogła spod nich wstać :( kiedy się jej udało niezwłocznie opuściłyśmy wybieg. Tajga była cała roztrzęsiona, a pani krzyczała na mnie oburzona, dlaczego wyszłam, ona swoim zdejmie kagańce i zaraz się pobawią - po moim trupie!!!


Inna sprawa, że moja sucz woli pracować z człowiekiem niż bawić się z psami: aport, frisbee, puller, w ciepłe dni pływanie, komendy, flirt pole itd itp, albo po prostu lubi biegać beztrosko na dużych, otwartych przestrzeniach sama lub z psimi kumplami. Niby jak to robić na wybiegu? Jestem więc za pozostawieniem "dzikich" parków, skwerków bez ogrodzeń, bez nadmiaru betonu, bez niepotrzebnego zadęcia. Taki był nasz najbliższy park www.facebook.com/ParkPolinskiego niestety, rewitalizacja w naszych oczach go zniszczyła :( nad czym ubolewam niezmiernie. Pozostał nam Park Skaryszewski, Kamionkowskie Błonia Elekcyjne oraz tereny nad Wisła, gdzie niestety roi się od szkieł, śmieci i resztek jedzenia - tacy kulturalni inaczej biwakowicze tam ucztują...


Dodam jeszcze, że owszem fajnie, że są jakieś przeszkody i elementy toru do agility na niektórych wybiegach, ale dlaczego są tak stłoczone obok siebie? dlaczego ludzie nie panują, nie odwołują swoich psów, kiedy ja chce coś poćwiczyć z moim? Miałyśmy kiedyś nieprzyjemną przygodę podczas spotkania na "rozkładanym" torze agility. Biegnę sobie z Tajgą do hopki, smaczek w ręku, już ma skakać, podbiega inna, większa od niej suka i... gryzie ją :( na szczęście była tylko 1 dziura po zębie i obyło się bez weterynarza i szycia. Moim skromnym zdaniem - inne psy nie mają prawa przeszkadzać przewodnikowi z psem, który pokonuje akurat tor, zwłaszcza jeśli mają zapędy do agresji/gryzienia!!!


Może wpis jest nieco chaotyczny, może zbyt emocjonalny, może za bardzo jestem nastawiona na komfort mojego psa... Ale mam takie prawo. Ciekawa jestem, co Wy myślicie na ten temat?

piątek, 19 lutego 2016

Wracam po długiej przerwie... Efekty drugiej sesji zdjęciowej Tajgi

Oj, jakoś tak się złożyło, że dawno mnie tutaj nie było... Praca, obowiązki, codzienność, natłok różnych spraw., spacery, dom do ogarnięcia, FB, Insta. Teraz odradzam się niczym feniks z popiołów ;) Mam już koncepcje na bloga - wiem o czym i jak chcę pisać (tak mi się przynajmniej wydaje ;) ).

Z nowości - miałam kolejną sesje zdjęciową :) przy okazji polecamy serdecznie Sonię - https://www.facebook.com/smdkynoart/?fref=ts niżej efekty:









Czyż nie jestem piękna, mądra, zgrabna i powabna? ;) aaa szelki mam robione na miarę i gorąco polecam https://www.facebook.com/CRAZYDOG.EU/?fref=ts są lekkie, mają intensywny kolor, nic się nie przesuwa.

Przygotowujemy się do tegorocznych Dog Games w Kaputach - okazało się po zmierzeniu, że matka aż tak beznadziejnie frisbee nie rzuca ;) Więcej info już niebawem...