ciasteczka

niedziela, 28 maja 2017

Planetka S oraz ażurka football M + amortyzator Sirius = HIT


Dziś recenzja dwóch piłek dla psa, ale nieco inna. Polecane i lubiane zabawki u nas były nietrafionym zakupem  Nowe życie tchnął w nie tuning przeprowadzony przez Sirius


"Piłka Lil Pup wykonana została ze specjalnego materiału Orbee Tuff jednak w specjalnej formule dla szczeniąt.
Piłka ta stworzona jest, aby zaspokoić szczenięcą potrzebę gryzienia i żucia ale zachowana jest przy tym słynna wytrzymałość piłek firmy Planet Dog. Giętkość piłki, jej unikalna formuła pozwala uniknąć złamania ząbków u szczeniaka. Można ją także zamrozić aby jeszcze lepiej ukoić dziąsła.
Piłka jest miękka, elastyczna, pachnie miętą, świetnie się odbija, unosi się na wodzie.

Kochają ją nie tylko szczenięta!
Średnica piłki to ok 5,5 cm

W skali wytrzymałości na żucie firmy Planet Dog oceniona została na 5/5." [opis pochodzi ze sklepu ToysDreamDog]


Moja opinia. 
Planetka jest niezwykle skoczna, bardzo elastyczna i sprężysta. Na powierzchni piłki znajdują wypukłe kontynenty co zapewnia psu nowe wrażenia sensoryczne. Na obu biegunach planetki znajdują się otwory przez które można przewlec sznurek lub polar aby zrobić szarpak, co też zrobiłam, ale z myślą o niebrudzeniu sobie rąk podczas rzucania jej Tajdze. Niestety piłka jest za mała do wyrzutni. Planetka przyjemnie pachnie miętą. W domu Tajgę ten zapach jakby zniechęcał do zabawy, w parku wręcz przeciwnie, szukała planetki w torbie po zapachu i węszyła intensywnie po trawniku w miejscach gdzie znajdowała się wcześniej piłka.

Dość szybko miętowy zapach znikł, nad czym ubolewam. Wszystkie kontynenty trzymają się na swoich miejscach. Niestety planetki maja totalnie nietrafione rozmiary S ma 5,5 cm średnicy M 7,5 cm, więc jednak jest za mała a druga ciut za duża. Wersja z przeciągnięciem sznurka nie sprawdzała się, bo namakał śliną i parzył dłonie podczas szarpania. Zakup planetki okazał się... porażką.
Na początku stycznia nowe życie w nasza planetkę tknął Sirius, który stuningował nam piłkę przez doszycie rączki z mocnym amortyzatorem.



Teraz to dopiero jest super piłka i super zabawa!


Piłki po intensywnej zabawie odpoczywają na zielonej trawce. Niżej filmiki pokazujące ich wytrzymałość i zaangażowanie Tajgi w zabawę. Pierwszy pochodzi ze stycznia, tuż po przerobieniu zabawek, drugi powstał kilka tygodni temu. Piłki służą nam nadal i są w stanie idealnym!

Jak widać i co powszechnie wiadomo Tajga nie oszczędza zabawek, dlatego stawiam na ich jakość. 



Wiem, że u sporej części osób posiadających planetki były jakieś problemy z odpadającymi kontynentami, na szczęście nasze są wszystkie na miejscu w stanie nienaruszonym. 


"JW Pets HOL-EE Roller Football to ażurowa piłka dla psa w kształcie piłki do footbolu. Jej wyjątkowy kształt i wytrzymałość sprawia, że świetnie nadaje się do zabawy w aportowanie, przeciąganie lub jako zabawka stymulująca intelektualnie - wystarczy schować w jej wnętrzu solidny kawałek czegoś pysznego. Pomysłowy kształt i różne możliwości zabaw sprawiają, że piłka nadaje się do zabawy także dla lisów, tchórzofretek, królików i wiewiórek.

Zabawka wykonana jest z naturalnej gumy. Nadaje się do zabawy dla umiarkowanych gryzaczy.
Rozmiar: M - 14cm x 8cm, waga 245g" [opis pochodzi ze sklepu toys4dogs.pl]

I znów porażka - piłka nie nadawała się do wspólnej zabawy z psem. Była dobra tylko do kopania. Tajga uwielbia przeciągać się ażurkami i szarpać, w tej ażurce prędzej straciłabym palce niż udałoby mi się pobawić z Tajgą. Leżała więc w pudle i obrastała kurzem, myślałam nawet o sprzedaniu jej. Tym razem z pomocą również przyszedł Sirius! Po doszyciu przez Weronikę rączki z mocnym amortyzatorem footballowa ażurka stała się mega fajną zabawką, która jest wspaniała do szarpania się z psem. Genialnie sprawdza się także jako aport. 


Wytrzymałość. Czyszczenie. Moja ocena. 
Stali czytelnicy pewnie już wiedzą, że kocham produkty Sirius  miłością bezgraniczną za ich jakość, prostotę, solidne wykonanie, łatwe czyszczenie oraz idącą z tym przystępna cenę. Doszycie rączek z amortyzatorem wymyśliłam sobie sama i napisałam do Weroniki, która bez problemu zgodziła się doszyć mi (od ręki!) rączki do piłek. Cena za 1 rączkę z amortyzatorem podszytą polarem (kolor do wyboru) to 15 zł - stan na styczeń, bez przesyłek, bo mam praktycznie rzut beretem do Siriusa. 

Tajga jak to Tajga, woli szarpać i gryźć za amortyzator niż za piłkę jeśli ma taki wybór... Zabawek używamy bardzo intensywnie i niemal codziennie od prawie 5 miesięcy. Nie straszne im mrozy -15 stopni, śnieg, błoto, kałuże, ostre słońce i piach. Zarówno piłki jak i rączki z amortyzatorem są nadal jak nowe! 



Jak widać na fotce wyżej najbardziej podczas zabawy brudzi się rączka. Wystarczy po spacerze przepłukać dokładnie pod bieżącą wodą, zostawić do wyschnięcia i już zabawka jest jak nowa! Można prać w pralce, ale ja nie miałam jeszcze potrzeby tego robić. Zabawki dość szybko schną. Jeśli z lenistwa nie wyczyściłam ich po spacerze, to potem brud bez problemu i bez śladu wykruszał się z nich 

Bardzo lubię proste zabawki bez wielu elementów, tak żeby pies wiedział za co ma złapać i co robić z zabawką. Obie piłki (oddzielnie) mieszczą się bez problemu w spacerowej nerce lub kieszeni kurtki, więc na krótszy spacer nie muszę targać plecaka. Tajga zadowolona, bo ma aport, szarpanie, przeciąganie i memłanie piłki w jednym! Czy można chcieć więcej? 

Rączka dzięki podszyciu polarem nie wrzyna się w rękę i nie pali. Polar troszeczkę stracił na miękkości i puszystości, ale w końcu używamy tych zabawek bardzo często i intensywnie przez prawie pół roku! Nawet Tajdze zdarza się przeżuwać rączkę i nie wpłynęło to na nią negatywnie.

A i jeszcze jedno, ażurka jest z nami prawie 2 lata a planetka prawie rok i obie są w idealnym stanie.

Minusy? Nie zauważyła. Niektórym może przeszkadzać, że taśma i amortyzator są dostępne wyłącznie w kolorze czarnym. Dla mnie to jednak zaleta, bo nie widać brudu a ewentualne trwałe zabrudzenia z czasem nie będą szpeciły zabawki. Dodatkowo czarny do wszystkiego pasuje 

W skali 10/10 oceniam stuningowane zabawki (a zwłaszcza rączki z amortyzatorem doszyte przez Siriusa) na 10! Podejrzewam, że jeszcze długo nam posłużą  mam jeszcze jakieś nieużywane piłki z otworami w domu, kto wie, czy nie oddam ich do przeróbki? 

A Wy znacie produkty Sirius? Macie je, jesteście zadowoleni? Czekam na Wasze komentarze pod postem. 





środa, 24 maja 2017

Jak dbać o psie zęby aby długo pozostały białe i zdrowe?


Higiena psich zębów jest bardzo ważna, ale niestety często pomijana przez właścicieli psów, co jest błędem i może prowadzić do poważnych problemów. 

Tajga ma regularnie szczotkowane zęby od około 2 lat. Tak, dobrze czytacie - czyszczę Tajdze zęby. Zaczęłam, bo miała spory osad na górnych kłach oraz na zębach trzonowych. Ten osad, to płytka nazębna, z której prędzej czy później powstałby kamień nazębny, który niestety trzeba usuwać u weterynarza pod narkozą. Chciałabym uniknąć tego zabiegu. Początkowo czyściłam Tajdze zęby co dwa dni, teraz przez moje lenistwo raz w tygodniu a czasem rzadziej - postanowiłam się poprawić! Wracamy do szczotkowania zębów 3x w tygodniu, bo niestety płytka nazębna zaczęła się odkładać również po wewnętrznej stronie przednich zębów. 

Na rynku dostępne są różne preparaty do czyszczenia psich zębów:
  • PASTY
  • PŁYNY
  • CHUSTECZKI
  • ŻELE
  • DODATKI DO WODY
  • GRYZAKI DENTYSTYCZNE
  • KAOLIN - biała glinka, z której przygotowuje się domową pastę
Uśmiech i szczęście wymalowane na mordce Tajgi są dla mnie najważniejsze!

Podobno nadmierne odkładanie się płytki nazębnej i tendencja do osadzania się kamienia nazębnego mogą być wynikiem złej, ubogiej w składniki mineralne diety szczeniaka. Tajga w tym okresie była bezdomna, więc nie miałam wpływu na ten aspekt. 

Co szkodzi psim zębom i jamie ustnej?
Psim zębom szkodzą zabawy piłeczkami tenisowymi, które niestety są bardzo popularną i łatwo dostępną zabawką. Wszystko zależy od częstotliwości zabaw oraz siły uścisku Twojego psa i jego zaangażowania w aport, ale trzeba pamiętać, że niewinne aportowanie piłki tenisowej może prowadzić do bardzo niebezpiecznego i bolesnego starcia kłów. Więcej o tym problemie pisałam w artykule Uwaga na piłeczki tenisowe [klik!]. Zachęcam do przeczytania, ponieważ powstał przy współpracy z stomatologiem weterynaryjnym dr Emilią Klim
Należy też bardzo uważać na patyki, zwłaszcza twarde i ostro zakończone, bo pies może się na nie nawet nabić w ekstremalnych przypadkach. O zranienie dziąseł jest niestety bardzo łatwo podczas zabaw z patykiem. 
Podobno są psy, które bawią się i gryzą kamienie, bo to lubią... nie pozwalajmy na to! Mam nadzieje, ze wśród moich czytelników nie ma takich, których psy gryzą kamienie. Tym sposobem bardzo łatwo pies może pościerać sobie zęby a nawet je połamać. Wtedy interwencja weterynarza lub psiego stomatologa będzie nieunikniona. 

Jeśli chciałbyś zacząć szczotkować swojemu psu zęby ale nie wiesz jak to zrobić i co wybrać koniecznie przeczytaj mój wpis Szczotkowanie psich zębów krok po kroku [klik!]

Co sprawdza się u Tajgi
Zwykła szczoteczka do zębów, ale taka dla dzieci, bo jest mniejsza i w sam raz pasuje do drobnego pyszczka Tajgi. Najlepszą pastą jest u nas Orozyme Gel, niestety mam wrażenie, że chyba słabiej działa. Muszę poszukać czegoś innego. Może stosujecie inna pastę/żel i możecie nam polecić?  

Czego nie polecam
Nie polecam szczoteczek nakładanych na palec, ponieważ ciężko nimi dotrzeć do zębów trzonowych i trudno dostępnych miejsc. Dodatkowo mają one sporo plastiku na brzegach, który podczas szczotkowania obija się o psie dziąsła powodując ich krwawienie. Wszelkie płyny i tabletki dodawane do wody pitnej uważam za naciąganie i chwyt marketingowy. Bałabym się, że Tajga po czymś takim dostałaby biegunki. Odradzam stosowanie najtańszych past (Trixie itp), bo niestety nie dawały u nas żadnego efektu. 

Pamiętajcie: profilaktyka i systematyczność są bardzo ważne! To pozwoli Waszym psom cieszyć się długo mocnymi, białymi zębami oraz uśmiechem niczym gwiazda Hollywood. Skoro dbacie o sierść, pazury i ogólny stan zdrowia Waszych pupili, to nie zapominajcie także o zębach. Wystarczy choroba przyzębia, paradontoza i pies może stracić zęby. Stan zapalny i próchnica toczące się w zębach mogą powodować problemy zdrowotne w całym organizmie. 

Tak wiem, BARF i kości i problem niby znika, ale są psy, które nie potrafią żuć i obgryzać tylko rzucają się i łykają kawałki kości, co może skończyć się tragicznie. No i z różnych powodów nie każdy może przejść na BARF.

Niestety mitem jest to, że jeśli pies je suchą karmę, to ściera ona płytkę nazębną i szczotkowanie nie jest konieczne.

Mam nadzieje, że przekonałam tych, którzy nie wierzą w konieczność dbania o psie zęby. Jakie są Wasze doświadczenia z higieną psiej paszczy? Wasze psy mają problemy z zębami, a może jesteście szczęściarzami i ten problem Was nie dotyczy? Jeśli szczotkujecie swojemu psu zęby, to koniecznie podzielcie się w komentarzach czego używacie, co polecacie a czego nie.



wtorek, 16 maja 2017

ZAPROSZENIE na ŁAPA TARG II - akcesoria dla psów, warsztaty dla właścicieli

logo II Łapa Targ, fot. Jan Lewandowski, a narysował add a fancy name

ŁAPA Kochani! 
Jako psiambasadorka ŁAPA TARG II - akcesoria dla psów, warsztaty dla właścicieli Tajga zaprasza Was wszystkich serdecznie na te wyjątkowe targi! To targi niezwykłe, bo czworonogi są tam mile widziane :-)

Mam tylko do Was gorącą prośbę - znacie swoje psiaki, wiecie co lubią, a czego nie. Jeśli obawiacie się jak sobie poradzą w nowej sytuacji, w pomieszczeniu pełnym ludzi, innych psów i mnóstwa zapachów lepiej zostawcie pupila w domu. Po co się stresować? Nie skorzystacie z targów ani Wy ani Wasz pies, a tego przecież nikt nie chce! Jeśli idziecie na imprezę z psem, to zwróćcie proszę uwagę na jego komfort oraz komfort innych czworonogów. Nie dopuszczajmy do nadmiernych kontaktów i nachalnego witania się, bo nawet ogarnięte psy mają prawo tego nie lubić. Stwórzmy razem miłą, sympatyczną, psijacielską atmosferę tego wydarzenia i nie narażajmy nikogo na dyskomfort. Nawet na małej przestrzeni da się funkcjonować bezkolizyjnie, potrzebne są tylko dobre chęci i trochę empatii 


"Podczas pierwszej edycji Łapa Targ 11 grudnia pokazaliście jak duża jest potrzeba psiego spotkania zakupowo-edukacyjnego. Dlatego z przyjemnością zapraszamy Was na drugą edycję Łapa Targ w wydaniu wiosennym.



Nadal będziemy promować mądre i odpowiedzialne posiadanie czworonoga oraz pokazywać najfajniejsze produkty dla psów"


KIEDY I GDZIE?
20 MAJ,MYSIA 3, WARSZAWA, GODZINA 10-19 

LISTA WYSTAWCÓW:
UMilki
psychodze.pl
DooZoo
Non-stop dogwear PL
Naturalne gryzaki dla psów Biały Kieł Tajga poleca ich gryzaki!
Psiamatka.pl
Piesky
Hauever Testowane i rekomendowane przez Tajgę!
HEY DOG Co.
Warsaw Dog
DOG AHEAD
Frisbee dla psa - dogfrisbee.pl Używane i polecane przez nas dyski - idealne do zabawy oraz profesjonalnych startów w zawodach!   
Modna Koza
Witty&White
Bark and Bean
FURRY TAIL
Psi Bufet
Doggie Bears
Lilly Pet Shop
Wild Craft - Akcesoria dla zwierząt
Pies na urlopie
Charlie
PawSitive Dog Design
The Warsaw Pethouse
le petit pet
Beleko
Bambol
Dog's Space
Pokusa Pyszne suplementy dla czworonogów. 
LATA KITA
HUNDO Testowane i rekomendowane przez Tajgę! 
Berry Zoo
PetArty


STREFA JEDZENIA DLA DWU I CZTERONOŻNYCH GOŚCI Bark and Bean

ZBIÓRKA
Dobrą tradycją już jest zbieranie podczas Łapa Targ podarków niezbędnych dla potrzebujących psiaków. Tym razem wspólnie będziemy robić dobro dla podopiecznych Fundacji Rasowy Kundel. Dla psiodarczyńców będą czekały niespodzianki.
Czego potrzebujemy:
- smyczy od mini do maxi (tylko nie flexi bo z takich nie korzystamy ze względów bezpieczeństwa)
- linki treningowe
- szelek typu guard od mini do maxi (najbezpieczniejsze dla naszych podopiecznych, którzy często nie umieją chodzić na smyczy a dodatkowo są dzikusami i próbują się wyswobodzić i uciec...)
- obroży od mini do maxi
- zabawki typu kong
- zabawki sznurki, piłeczki i inne
- naturalne gryzaki (takie, którymi psiaki mogą się zająć dłużej)
- smaczki
- klatki kenelowe, transportery
- legowiska, koce, kołdry (tylko nie puchowe bo wybuchają :)
- karma dla psów Brit (każdy "rozmiar")
- karma mokra dla psów (puszki)
- podkłady dla szczeniaków
- karma sucha i puszki dla kotów (wspieramy koty z terenu gminy Grójec)


Nie wiecie czego się spodziewać i jak te całe targi wyglądają? Zerknijcie na naszą subiektywną relacje z grudniowego  I Łapa Targ [klik!]


No i ważne info dla wszystkich - wstęp na Łapa Targ jest bezpłatny! 

Zerknijcie, co ma do powiedzenia o targach sama Tajga:

"Wiecie, że już 20 maja 2017 roku odbędzie się na Mysiej 3 II Łapa Targ,
 na którym nie może Was zabraknąć?! 
Nie ważne czy jesteście maniakami psich akcesoriów (jak moja matka...),
 zabawek, psich gadżetów, ubranek, posłań, koszulek/toreb ze zwierzęcym motywem, 
a może tylko chcesz kupić pyszne jedzonko dla swojego pupila? 
Też nie? 
I tak nie może Cię tam zabraknąć, bo będzie akcja charytatywna na rzecz potrzebujących psiaków oraz ciekawe wykłady i warsztaty dla posiadaczy psów lub ludzi rozważających ich posiadanie. 
Może w końcu pomogą Wam bardziej rozkminić naszą psią psychikę i potrzeby? ;) 
A może po prostu lubicie miłe towarzystwo i ludzi pełnych energii? 
Jednym słowem, kto nie przyjdzie na Łapa Targ ten gapa! :P 
A i najważniejsze, możesz zabrać ze sobą swojego psiego psijaciela, żeby nie tęsknił sam w domu.
Łapa Kochani.
 Dyktowałam ja, czyli Tajga. Pisała psiamatka Anka"


To jak, z kim się widzimy? Kto z Was będzie na targach w tą sobotę 20 maja na Mysiej 3 w Warszawie? Z iloma psimi kolegami lub koleżankami zobaczy się Tajga?

Do zobaczenia na Mysiej 3 w sobotę 20 maja!
ŁAPA !

poniedziałek, 15 maja 2017

Smycz automatyczna to zło!

https://www.google.pl/imgres?imgurl=https%3A%2F%2Fimged.pl%2F491%2Fflexi-classic-smycz-automatyczna-tasma-5m-15kg-7-960491.jpg&imgrefurl=https%3A%2F%2Fimged.pl%2Fsmycz-automatyczna-dla-psa-kota-tasmowa-jak-flexi-960499.html&docid=Jwt4KFRPyFjCNM&tbnid=YnqqyK1KNMRQPM%3A&vet=10ahUKEwih7qvmhPLTAhXFkSwKHWWBDoUQMwgqKAkwCQ..i&w=569&h=390&bih=662&biw=1366&q=flexi%20ta%C5%9Bmowa&ved=0ahUKEwih7qvmhPLTAhXFkSwKHWWBDoUQMwgqKAkwCQ&iact=mrc&uact=8

Dzisiejszy post będzie o smyczach automatycznych lub flexi, jak kto woli. Długo zastanawiałam się, czy w ogóle poruszać ten temat na blogu, bo jest dość kontrowersyjny a ja o ludzkiej głupocie nie potrafię pisać ładnie i bez emocji. Pomysł na post powstał w mojej głowie jakiś rok temu, zimą uprzedzili mnie Zamerdani (link znajdziecie w zakończeniu). Postanowiłam jednak, że dorzucę moje trzy grosze w temacie. Uważam, że nie ma gorszej smyczy od smyczy automatycznej. Taka smycz to jedno wielkie zło! Dlaczego? Odpowiedź znajdziecie niżej.

Cudem jest spotkanie osoby, która poprawnie używa flexi

Często spacerując z Tajgą słyszę ten charakterystyczny trzask mechanizmu smyczy automatycznej, który najczęściej towarzyszy gwałtownym ruchom psa. Niestety nie zawsze mam możliwość przejść na drugą stronę ulicy... Zawsze zastanawiam się, co za "bydle" wyskoczy zza roga i jak długa okaże się linka. Na ogół to pies wyprowadza właściciela i ciągnie strasznie żeby jak najszybciej przywitać się z moja Tajgą lub wyskoczyć na nią z zębami. Nawet sobie nie wyobrażacie jak bardzo się we mnie wtedy gotuje! Nie życzę sobie aby jakikolwiek pies podbiegał do mnie i do mojego psa, który jest na smyczy i nie ma najmniejszej ochoty na kontakt z niezrównoważonymi przedstawicielami swojego gatunku.

Nie mogę pojąć dlaczego ludzie nie rozumieją do czego maja przycisk blokady na rączce? Jak można puszczać psa te kilka metrów do przodu zbliżając się do zakrętu czy rogu budynku? Ogarnijcie się! Nie żyjecie na pustyni! Zza rogu może wyjść pies lub nawet małe dziecko, któremu taki pędzący labek czy owczarek a nawet mniejszy pies może niechcący zrobić krzywdę jeśli w nie wbiegnie.

Często nie mam nawet możliwości przejścia z Tajgą chodnikiem, bo inny pies na flexi biega po całym chodniku i obu trawnikach znajdujących się po jego stronach. Nie zdarzyło mi się aby ktokolwiek na moją prośbę o skrócenie smyczy uszanował ją. Mam dość wiecznego "uciekania" na drugą stronę ulicy i zawracania z Tajgą tylko dlatego, że ktoś nie używa mózgu a jego pies robi totalnie to na co ma ochotę. Tajga jest psem reaktywnym i bardzo źle reaguje na takie rozbiegane, rozemocjonowane i same do końca nie wiedzące czego chcą psy.

Pół biedy jeśli to mały pies miotający się na flexi, takie Tajga często jest w stanie zignorować a ja w razie konieczności mogę łatwo odepchnąć delikwenta butem. Tak - robię to, bronię mojego psa przed kontaktami, na które nie ma ochoty! Dlaczego? To proste, dwa lata temu mały pies na bardzo  długiej flexi ugryzł ją i nie chciał puścić. Efekt był taki, że musiałam wyrwać mu Tajgę, bo pogryzł by ją jeszcze mocniej. Skończyło się jedną głębszą dziurą na boku, która na szczęście szybko zagoiła się bez śladu. Co robiła właścicielka? Jojczyła i podchodziła z wciąż odblokowaną smyczą w naszą stronę, tak że miałam spory problem z odskoczeniem i odejściem od agresora! W takich sytuacjach odciąga się psa w swoja stronę! Byłam w totalnym szoku...

Powiedzcie mi, co jest trudnego w skróceniu tej cholernej flexi, tak aby umożliwić innym swobodne przejście tym samym chodnikiem/ścieżką? Dlaczego do ludzi nie docierają kulturalne prośby? Mam dość bycia miłą, teraz rzucam przekleństwami na prawo i lewo. W nosie mam co ktoś sobie o mnie pomyśli, jeśli będzie trzeba w ruch pójdą kopniaki, bo zdrowie, życie i bezpieczeństwo mojego psa, także to psychiczne, są moim priorytetem! Smutne jest to, że dopiero na moje przysłowiowe kurwy ludzie reagują i dopiero wtedy może względnie spokojnie przejść. Zastanawia mnie dlaczego prośby nie działają? To smutne.

Moje doświadczenia z flexi

Smycz automatyczną dostałam z domu tymczasowego niejako w pakiecie z Tajgą, wtedy wydawała mi się fajna, no i niemal wszyscy ich używali! Szybko przekonałam się w jak dużym byłam błędzie, zwłaszcza po zakupie zwykłej, przepinanej smyczy taśmowej. Flexi jest smyczą stosunkowo dużą, ciężką i nieporęczną. Raczej nie można jej schować do kieszeni. Cieżko panuje się nad psem, który jest energiczny i bardzo szybki. Brak możliwości szybkiego skrócenia, pies się plącze po drzewach i krzewach. Tajga na szczęście nie nauczyła się tego, że na flexi może ciągać do oporu. Żeby jednak utrzymać szarpiącego się psa trzeba trzymać mocno rączkę, mi raz Tajga wyrwała flexi z ręki, kiedy pociągnęła się do kota, który nagle wybiegł z krzaków. Dobrze, że już wtedy bezbłędnie rozumiała "stój", bo nie wiem, jak to by się skończyło...

Na smyczy automatycznej pies uczy się ciągnięcia

Psy szybko się uczą, więc w lot pojmują, że ciągnąc wydłuża się smycz i szybciej dochodzą do celu. Tym sposobem mamy błędne koło i wiecznie ciągnącego psa, który niejako jeszcze sam się nagradza za złe zachowanie. Nie mam z tym zjawiskiem osobistego doświadczenia, więc się nie rozpisuje

Pies w kolczatce i na flexi

Dramat. Chyba słowa są zbędne. Pies sam sobie zadaje nieustanny ból. Połączenie najgorsze z najgorszych jakie człowiek może zafundować  swojemu psu na spacerze. Tuż obok tego jest flexi i halter. Widząc takiego psa, mam ochotę założyć taki zestaw jego opiekunowi! 

Mechanizm smyczy zawiódł, pies wyrwał smycz z ręki

Jak wyżej, nawet niewielka Tajga potrafiła mi wyrwać flexi z ręki nagłym szarpnięciem, co nigdy nie zdarzyło się na zwykłej taśmowej smyczy. Zauważyłam, że ludzie często używają smyczy automatycznej przeznaczonej dla mniejszych psów niż maja. Z oszczędności? Nie wiem. Łatwo wtedy o nieszczęście, bo mechanizm dla 20 kg psa może nie wytrzymać szarpnięcia 30 kg lub większego psa, co jeśli pies wbiegnie na ulicę lub zaatakuje innego psa? Ja osobiście z moja flexi miałam ten problem, że jak linka zmokła i wypanierowała się w piasku, to nie chciała się zwijać z powrotem - słabe, bo nie mogłam skrócić smyczy... 

Na koniec o niebiezpiecznych smyczach automatycznych linkowych

Ludzie nie kupujcie i nie używajcie smyczy automatycznych linkowych! Są bardzo niebezpieczne! Jeśli dwa psy bawią się na smyczach i jeden z nich ma smycz linową może boleśnie pociąć nią drugiego psa jeśli się zaplatają. Ta linka bardzo boleśnie rani skórę. Tajdze kiedyś mniejszy kolega przejechał taką pod brzuchem, strasznie piszczała, niby szybko się zagoiło, ale strupek był dość gruby a blizna była widoczna dłużej niż po sterylizacji. Mi osobiście kiedyś przebiegający obok na takiej smyczy pies rozciął latem łydkę - szczypało cholernie i długo szpeciło nogę 

Jeśli już używasz smyczy typu flexi to pamiętaj o:

  • wybieraj tylko markowe smycze automatyczne, bo te tańsze z dyskontów mogą szybko się popsuć, co zagraża życiu i zdrowiu Twojego psa!
  • wybieraj tylko i wyłącznie smycze automatyczne taśmowe, linki są bardzo niebezpieczne!
  • używaj flexi z głową i nie utrudniaj życia innym spacerującym, nie tylko psiarzom!
  • jeśli Twój pies nie opanował chodzenia na zwykłej luźnej smyczy nie podpinaj go pod flexi!
  • nigdy nie łącz flexi z kolczatka i/lub halterem!
  • zawsze! dopasuj smycz odpowiednia do wagi psa, nawet lepiej wziąć rozmiar większą, jeśli Twój pies jest w górnej granicy wagowej, jaką przewiduje smycz o mniejszym rozmiarze
  • używaj flexi raczej z szelkami niż z obrożą
  • pamiętaj, ze flexi nawet najdłuższa nie rozwiąże problemu i ciężko będzie się psu na niej wybiegać, może go ona nawet frustrować
Szczęśliwy, wybiegany, zmęczony pies, który nie wie, co to smycz typu flexi

Jeśli ktoś uważa, że przesadzam, to wśród moich znajomych również przeważa negatywna opinia na temat flexi. Jeśli jesteście zainteresowani tematem i bardziej naukowym podejściem do sprawy, to odsyłam Was na blog Zamerdani [klik!]. Zerknijcie też tu: Człowieku, jeśli nie masz mózgu, to nie używaj smyczy typu flexi [klik!]

Nie mam nic przeciwko samej flexi - niby fajna, ale niestety nie spotkałam człowieka, który używałby jej poprawnie a pies na niej prowadzony szedł "normalnie jak bóg przykazał". Dlatego jestem wielką przeciwniczką flexi! Przed jej zakupem powinno być jakieś obowiązkowe szkolenie z jej używania i to zakończone testami (również praktycznymi).

Jestem ciekawa Waszych doświadczeń związanych ze smyczami automatycznymi - zapraszam do dyskusji i udostępniania, może ktoś się zastanowi nad jej używaniem? Używacie automatów? Lubicie je? Czekam na konstruktywne opinie  

poniedziałek, 8 maja 2017

Karmimy Psiaki - fundacyjny sklep zoologiczny. Pomóż robiąc zakupy!

Budujemy lepsze jutro dla Psiaków… bez Ciebie to się nie uda!



Jeśli czytasz ten wpis to pewnie masz psa. Możliwe, że adoptowałeś swojego przyjaciela. Jeśli nie, to i tak pewnie jesteś wrażliwy na krzywdę zwierząt. Chciałbyś pomagać, ale nie wiesz jak lub nie dysponujesz workiem pieniędzy? 

Mam dla Ciebie dobrą wiadomość! Możesz pomagać bezdomniakom robiąc zakupy dla swojego zwierzaka/ów. Nie wiesz gdzie? Sklep KarmimyPsiaki.pl [klik!] Wejdź, wrzuć potrzebne produkty do koszyka, dokończ transakcje i oczekuj na przesyłkę - banalnie proste prawda? 

"Prozwierzęca Fundacja Sarigato, organizator akcji Karmimy Psiaki, 
stworzyła praktyczne
narzędzie do pomagania porzuconym Psiakom - Fundacyjny internetowy 
sklep zoologiczny Karmimy Psiaki. 
Wiadomo, że karmę dla swojego Psiaka kupisz w wielu sklepach, ale kupując w
tym, ratujesz bezdomne zwierzaki. 
Wszystko dlatego, że 100% zysku sklepu zostanie przekazane
na pomoc porzuconym czworonogom". [info od fundacji]

Sporo siedzę w Internecie, wsiąkłam w psią tematykę i jestem w miarę na bieżąco z akcjami na rzecz bezdomnych zwierząt. Wstyd się przyznać, ale powstanie sklepu Karmimy Psiaki jednak umknęło mojej uwadze... Jakiś czas temu na Instagramie zagadała do mnie Pani Olga z Karmimy Psiaki i tak dowiedziałam się o istnieniu sklepu. Na dniach planuje zrobić zamówienie w sklepie. Z komentarzy innych wynika, że przesyłki realizowane są błyskawiczne, kontakt z klientem i doradztwo natomiast są na najwyższym poziomie.

"Chcę Ci powiedzieć o czymś bardzo ważnym dla całego zespołu Fundacji… 

Długo przygotowywaliśmy się do stworzenia fundacyjnego sklepu zoologicznego, ale nadszedł ten moment, gdy nasze marzenia o zwiększeniu pomocy stają się rzeczywistością.
Od tej pory za każdym razem, gdy kupisz coś dla swojego pupila, będziesz pomagał bezdomnym Psiakom w całej Polsce.

100 % zysku sklepu będzie przeznaczone na pomoc Psiakom!

Proste? Banalnie proste i w dodatku przyjemne. Wchodzimy w nowy rozdział pomagania razem z Tobą i zwiększamy możliwości akcji Karmimy Psiaki. Dzięki, że jesteś z nami!"
W sklepie znajdziecie tylko najlepsze karmy, również  dla psich alergików i niejadków! Wszystkie karmy w asortymencie dobierane są z pomocą weterynarzy, tak aby Twój pupil dostawał to co najlepsze. W ofercie znajdziesz również zabawki, legowiska, obroże, smycze, szelki i inne niezbędne akcesoria. Sklep istnieje od listopada 2016 roku, ciągle się rozwija i pewnie niebawem poszerzy swoją ofertę. 

Jeśli ktoś nadal nie jest przekonany do zakupów, to może przekona go Program Polecający [klik!]? O co chodzi w skrócie? Wejdź na stronę, zaloguj się, udostępnij specjalnie wygenerowany link. Gdy ktoś wejdzie z niego na stronę sklepu i zrobi zakupy za min. 150 zł, Ty otrzymasz 10 zł !

Do dzieła!

Trzymam mocno kciuki za powodzenie tej akcji! Fundacja Karmimy Psiaki robi wiele dobrego dla bezdomnych zwierząt w Polsce:
  • zakup karmy dla schronisk i fundacji
  • akcje adopcyjne, ogłaszanie bezdomnych zwierząt do adopcji
  • zbiórki pieniężne dla najbardziej potrzebujących czworonogów
  • szeroko pojęta edukacja
  • organizacja wydarzeń, z których zysk idzie na bezdomniaki
  • koncerty
  • kiermasze książek
  • kampanie społeczne z udziałem znanych osób
  • biegi, pikniki
  • akcje uświadamiające w mediach
...i inne, których nie sposób wymienić w jednym krótkim poście!

Pomagać możesz również robiąc zakupy w innych sklepach. Musisz tylko wejść do wybranego sklepu ze strony Karmimy Psiaki link: pomagaj przy okazji! [klik!] 2-10% Twoich zakupów trafi do Fundacji. 

Teraz chyba już nie masz wymówki, pomaganie jest proste! A może już zrobiłeś zakupy w Sklepie Karmimy Psiaki i możesz podzielić się wrażeniami w komentarzu?

Zajrzyj też na:

Będę bardzo wdzięczna za udostępnienie tego wpisu - im więcej osób dowie się o sklepie tym lepiej! Dzięki temu Fundacja będzie mogła pomóc większej ilości potrzebujących zwierzaków. Ciebie to nic nie kosztuje, a one będą miały pełne brzuszki i zwiększy się ich szansa na dom.

*Post powstał przy współpracy z Fundacją Karmimy Psiaki, zdjęcie jest ich własnością.






czwartek, 4 maja 2017

Smyczo-szarpak Sirius [recenzja]



"Sirius smyczo-szarpak"
Standardowo smycz będzie miała długość 165 cm, cena to 65 zł. 
Taśma razem z obszyciem ma szerokość 3 cm.
Różowe futerko ma wymiary: 22x7-8 cm
(zależy czy mierzymy napuszone, czy gładkie)
Jeśli chodzi o kolory to będzie tu duża dowolność, bo smycz będzie szyta na zamówienie 
(czas oczekiwania - ok. 5 dni roboczych). 
Będzie wzornik futerek. 
Smyczo-szarpak w regularnej sprzedaży będzie od połowy maja, ale pewnie istnieje możliwość zamówienia go już teraz 


Zastosowanie (wszechstronne!):
  • jako nagroda po starcie w zawodach
  • jest pod ręką jeśli zapomni się zabawki
  • jako standardowa smycz do spacerowania - wzrok wszystkich przechodniów skupiony na Was
  • jako szarpak do wspólnej wspaniałej zabawy człowieka i psa
  • może być pomocny podczas nagradzania porządnych zachowań podczas spacerów, zawsze pod ręką  (u nas nagroda za ignorowanie mijanych psów)
  • my używałyśmy go nawet od biedy jako aport
  • Tajga na Dog Games odpoczywała w namiocie przytulona do różowego futerka na smyczo-szarpaku
  • chwilami jako szal lub spódniczka dla psa 😂
  • ekstremalnie jako gryzak do rozładowania frustracji
  • i inne, jakie sobie jeszcze jest w stanie wymyślić użytkownik i pies 

Jak trafił do nas Sirius smyczo-szarpak? Pewnego dnia przeglądałam Facebooka i moim oczom ukazała się fotka na fanpejdżu Siriusa [klik!] zapowiadająca nowości. To było chyba w lutym, tuż przed Dog Day. Nosiłam się z zamiarem zakupu nowego smyczo-szarpaka, ale wtedy Weronika zaproponowała mi możliwość przetestowania swojego nowego produktu. Byłam mega szczęśliwa. Planowałam i tak zrobić zamówienie na siriusowe szarpaki, bo jak psie urodziny, to prezenty muszą być! I tak początkiem kwietnia moje zbiory maniaka psich akcesoriów powiększyły się o fantastyczny futerkowy smyczo-szarpak  Mogłam wybrać między turkusowym a różowym futerkiem, padło na obciachowy, neonowy róż, ponieważ pozostałe szarpaki mają turkusowe futerko. Różnorodność musi być!

Na zdjęciu smyczo-szarpak po 2 tygodniach intensywnego użytkowania - zaśliniony i posklejany.

Podczas aportu, który Tajga zawsze łączy z próbą rozszarpania szarpaka...

Mój ci on! Nie oddam nikomu! Tajga nad swoją zdobyczą.


Sirius smyczo-szarpak był przez nas bardzo intensywnie używany niemal codziennie przez 3 tygodnie. Myślę, że po takim czasie jestem w stanie obiektywnie ocenić jego wytrzymałość. Prany 1x ręcznie oraz 2x w pralce automatycznej z ubraniami po spacerze na godzinnym praniu w 40 stopniach z mocnym wirowaniem. Nie polecam robić tego w domu  Producent zaleca raczej delikatne pranie w max 30 stopniach! Ale jak testy, to testy - trzeba je solidnie przeprowadzić! Udało się smyczo-szarpak nadal ma się dobrze. 

Zerknijcie na filmik, długi, ale to daje pewność, że smyczo-szarpak przetrwa na prawdę wiele!

Niech Was nie zwiedzie wielkość Tajgi, bo co jak co, ale chwyt i siłę szarpania ma dużo większą niż część dużych psów jakie znam. Szarpaki mamy głównie L-ki [patrz tu], Puller rozmiar standard. 


Zalety:
  • możliwość zamówienia smyczy w kolorystyce i długości jaka nam odpowiada
  • przystępna cena za wspaniałą jakość
  • sztuczne futerko - żadne zwierze nie ucierpiało
  • solidne wykonanie, do niczego nie mogę się przyczepić, nawet najmniejsza niteczka nie wystaje
  • solidna, mocna i trwała taśma
  • cudownie miękkie i milutkie futerko, którym obszyta jest taśma 
  • futerko jest wytrzymałe, wypadły dosłownie pojedyncze kłaczki a raczej niteczki z niego
  • nie wyślizguje się z dłoni
  • smycz nie jest sztywna, ale trzyma swój fason
  • trwały kolor, który nie wyblakł podczas użytkowania ani w praniu
  • nie farbuje rąk
  • smycz jest lekka 
  • duży, sprawny i solidny karabińczyk, który wiem, że nas nie zawiedzie
  • bardzo szybko schnie, jak na to, że cała jest obszyta futerkiem
  • nic się z nią nie dzieje mimo niemal codziennego 3-tygodniowego bardzo intensywnego użytkowania
  • można spokojnie prać w pralce (polecam prać w siatce razem ze skarpetkami lub w poszewce, bo karabińczyk strasznie obija się o bęben pralki )
  • piasek i błoto po wyschnięciu same odpadają, bałam się, że po 1-2 użyciach smycz będzie w fatalnym stanie - tak się nie stało 
  • po spacerze i szarpaniu różowe futerko zasycha szybko ze śliną - wystarczy lekko przeczesać palcami i trochę poczochrać w dłoni żeby odzyskało puszystość
  • różowe futerko u nas wszyte jest tak idealnie, że akurat łapiąc poniżej niego smycz (bliżej karabińczyka) prowadzę Tajgę na krótkiej smyczy przy nodze
  • smycz bardzo przyciąga wzrok przechodniów a dzieciaki mogą lgnąć do niej jak muchy 

Wady:
  • nie mieści się w kieszeni
  • po 2 praniach w pralce szare futerko, którym obszyta jest taśma nie jest już tak puszyste i milutkie w dotyku, ale tego można się było raczej spodziewać (zdjęcie poniżej). Różowe futerko jest ładniej wyczesane po praniu (zdjęcie z prawej strony), dlatego wydaje się, że ma mniejszą objętość niż nowe, ale tak nie jest
  • różowe futerko jest troszkę sfatygowane na środku, gdzie Tajga najczęściej i najintensywniej je chwyta i szarpie (bardziej ta warstwa, na której trzyma się futerko niż samo futerko). Nie ma to wpływu na wytrzymałość i dalsze użytkowanie
  • trzeba uważać jeśli Wasze psy kochają szarpanie połączone z potrząsaniem szarpakiem, Tajga jak wpadała w szał zabawy potrafiła się okładać karabińczykiem... nic sobie z tego nie robiła. Jest on jednak nieco ciężki. Dla jej bezpieczeństwa staram się trzymać smycz zawsze od strony karabińczyka aby uniemożliwić jej samobiczowanie się nim 
  • idąc przez park z przewieszoną przez ramię smyczą miałam 2x obcego psa na plecach - przyciąga lubiące szarpaki psy jak magnes 
  • niektórzy mają dziwne skojarzenia kiedy widzą ten smyczo-szarpak 

Czy to pies czy już wilkołak? 


Sirius smyczo-szarpak na Dog Games Spring 2017 w Kaputach

Podsumowując: smyczo-szarpak jest REWELACYJNY!!!

✱✱✱  UWAGA!!! ✱✱✱
Specjalnie dla czytelników bloga rabat na zakup smyczo-szarpaka Sirius -10%
Wystarczy, że podasz hasło: "Tajga".
Oferta obowiązuje do końca maja.
Jeśli kod nie działa, koniecznie skontaktuj się ze sklepem! 

Post powstał przy współpracy z firmą Sirius. Jeszcze raz serdecznie dziękujemy za zaufanie jakim obdarzyła nas firma. 

Jeśli macie jakieś dodatkowe pytania lub jest coś o czym powinnam napisać a mi umknęło to pytajcie śmiało w komentarzach! Reszta siriusowych zabawek i szarpaków czeka w kolejce na recenzje, które sukcesywnie będą się ukazywały co jakiś czas na blogu.