Dziś recenzja dwóch piłek dla psa, ale nieco inna. Polecane i lubiane zabawki u nas były nietrafionym zakupem Nowe życie tchnął w nie tuning przeprowadzony przez Sirius
"Piłka Lil Pup wykonana została ze specjalnego materiału Orbee Tuff jednak w specjalnej formule dla szczeniąt.
Piłka ta stworzona jest, aby zaspokoić szczenięcą potrzebę gryzienia i żucia ale zachowana jest przy tym słynna wytrzymałość piłek firmy Planet Dog. Giętkość piłki, jej unikalna formuła pozwala uniknąć złamania ząbków u szczeniaka. Można ją także zamrozić aby jeszcze lepiej ukoić dziąsła.
Piłka jest miękka, elastyczna, pachnie miętą, świetnie się odbija, unosi się na wodzie.
Kochają ją nie tylko szczenięta!
Średnica piłki to ok 5,5 cm
W skali wytrzymałości na żucie firmy Planet Dog oceniona została na 5/5." [opis pochodzi ze sklepu ToysDreamDog]
Moja opinia.
Planetka jest niezwykle skoczna, bardzo elastyczna i sprężysta. Na powierzchni piłki znajdują wypukłe kontynenty co zapewnia psu nowe wrażenia sensoryczne. Na obu biegunach planetki znajdują się otwory przez które można przewlec sznurek lub polar aby zrobić szarpak, co też zrobiłam, ale z myślą o niebrudzeniu sobie rąk podczas rzucania jej Tajdze. Niestety piłka jest za mała do wyrzutni. Planetka przyjemnie pachnie miętą. W domu Tajgę ten zapach jakby zniechęcał do zabawy, w parku wręcz przeciwnie, szukała planetki w torbie po zapachu i węszyła intensywnie po trawniku w miejscach gdzie znajdowała się wcześniej piłka.
Dość szybko miętowy zapach znikł, nad czym ubolewam. Wszystkie kontynenty trzymają się na swoich miejscach. Niestety planetki maja totalnie nietrafione rozmiary S ma 5,5 cm średnicy M 7,5 cm, więc jednak jest za mała a druga ciut za duża. Wersja z przeciągnięciem sznurka nie sprawdzała się, bo namakał śliną i parzył dłonie podczas szarpania. Zakup planetki okazał się... porażką.
Na początku stycznia nowe życie w nasza planetkę tknął Sirius, który stuningował nam piłkę przez doszycie rączki z mocnym amortyzatorem.
Teraz to dopiero jest super piłka i super zabawa!
Piłki po intensywnej zabawie odpoczywają na zielonej trawce. Niżej filmiki pokazujące ich wytrzymałość i zaangażowanie Tajgi w zabawę. Pierwszy pochodzi ze stycznia, tuż po przerobieniu zabawek, drugi powstał kilka tygodni temu. Piłki służą nam nadal i są w stanie idealnym!
Jak widać i co powszechnie wiadomo Tajga nie oszczędza zabawek, dlatego stawiam na ich jakość.
Wiem, że u sporej części osób posiadających planetki były jakieś problemy z odpadającymi kontynentami, na szczęście nasze są wszystkie na miejscu w stanie nienaruszonym.
"JW Pets HOL-EE Roller Football to ażurowa piłka dla psa w kształcie piłki do footbolu. Jej wyjątkowy kształt i wytrzymałość sprawia, że świetnie nadaje się do zabawy w aportowanie, przeciąganie lub jako zabawka stymulująca intelektualnie - wystarczy schować w jej wnętrzu solidny kawałek czegoś pysznego. Pomysłowy kształt i różne możliwości zabaw sprawiają, że piłka nadaje się do zabawy także dla lisów, tchórzofretek, królików i wiewiórek.
Zabawka wykonana jest z naturalnej gumy. Nadaje się do zabawy dla umiarkowanych gryzaczy.
Rozmiar: M - 14cm x 8cm, waga 245g" [opis pochodzi ze sklepu toys4dogs.pl]
I znów porażka - piłka nie nadawała się do wspólnej zabawy z psem. Była dobra tylko do kopania. Tajga uwielbia przeciągać się ażurkami i szarpać, w tej ażurce prędzej straciłabym palce niż udałoby mi się pobawić z Tajgą. Leżała więc w pudle i obrastała kurzem, myślałam nawet o sprzedaniu jej. Tym razem z pomocą również przyszedł Sirius! Po doszyciu przez Weronikę rączki z mocnym amortyzatorem footballowa ażurka stała się mega fajną zabawką, która jest wspaniała do szarpania się z psem. Genialnie sprawdza się także jako aport.
Wytrzymałość. Czyszczenie. Moja ocena.
Stali czytelnicy pewnie już wiedzą, że kocham produkty Sirius miłością bezgraniczną za ich jakość, prostotę, solidne wykonanie, łatwe czyszczenie oraz idącą z tym przystępna cenę. Doszycie rączek z amortyzatorem wymyśliłam sobie sama i napisałam do Weroniki, która bez problemu zgodziła się doszyć mi (od ręki!) rączki do piłek. Cena za 1 rączkę z amortyzatorem podszytą polarem (kolor do wyboru) to 15 zł - stan na styczeń, bez przesyłek, bo mam praktycznie rzut beretem do Siriusa.
Tajga jak to Tajga, woli szarpać i gryźć za amortyzator niż za piłkę jeśli ma taki wybór... Zabawek używamy bardzo intensywnie i niemal codziennie od prawie 5 miesięcy. Nie straszne im mrozy -15 stopni, śnieg, błoto, kałuże, ostre słońce i piach. Zarówno piłki jak i rączki z amortyzatorem są nadal jak nowe!
Jak widać na fotce wyżej najbardziej podczas zabawy brudzi się rączka. Wystarczy po spacerze przepłukać dokładnie pod bieżącą wodą, zostawić do wyschnięcia i już zabawka jest jak nowa! Można prać w pralce, ale ja nie miałam jeszcze potrzeby tego robić. Zabawki dość szybko schną. Jeśli z lenistwa nie wyczyściłam ich po spacerze, to potem brud bez problemu i bez śladu wykruszał się z nich
Bardzo lubię proste zabawki bez wielu elementów, tak żeby pies wiedział za co ma złapać i co robić z zabawką. Obie piłki (oddzielnie) mieszczą się bez problemu w spacerowej nerce lub kieszeni kurtki, więc na krótszy spacer nie muszę targać plecaka. Tajga zadowolona, bo ma aport, szarpanie, przeciąganie i memłanie piłki w jednym! Czy można chcieć więcej?
Rączka dzięki podszyciu polarem nie wrzyna się w rękę i nie pali. Polar troszeczkę stracił na miękkości i puszystości, ale w końcu używamy tych zabawek bardzo często i intensywnie przez prawie pół roku! Nawet Tajdze zdarza się przeżuwać rączkę i nie wpłynęło to na nią negatywnie.
A i jeszcze jedno, ażurka jest z nami prawie 2 lata a planetka prawie rok i obie są w idealnym stanie.
Minusy? Nie zauważyła. Niektórym może przeszkadzać, że taśma i amortyzator są dostępne wyłącznie w kolorze czarnym. Dla mnie to jednak zaleta, bo nie widać brudu a ewentualne trwałe zabrudzenia z czasem nie będą szpeciły zabawki. Dodatkowo czarny do wszystkiego pasuje
A i jeszcze jedno, ażurka jest z nami prawie 2 lata a planetka prawie rok i obie są w idealnym stanie.
Minusy? Nie zauważyła. Niektórym może przeszkadzać, że taśma i amortyzator są dostępne wyłącznie w kolorze czarnym. Dla mnie to jednak zaleta, bo nie widać brudu a ewentualne trwałe zabrudzenia z czasem nie będą szpeciły zabawki. Dodatkowo czarny do wszystkiego pasuje
W skali 10/10 oceniam stuningowane zabawki (a zwłaszcza rączki z amortyzatorem doszyte przez Siriusa) na 10! Podejrzewam, że jeszcze długo nam posłużą mam jeszcze jakieś nieużywane piłki z otworami w domu, kto wie, czy nie oddam ich do przeróbki?
A Wy znacie produkty Sirius? Macie je, jesteście zadowoleni? Czekam na Wasze komentarze pod postem.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają piłki na sznurku i amortyzatorze, niestety jeden z moich psów bawi się tylko owcą i pullerem, a drugi prawie wszystkim, bo totalnie nie potrafi i nie chce łapać i przeciągać się piłkami na sznurku ;-;
OdpowiedzUsuńOd Siriusa mam owce na amortyzatorze, i je uwielbiają, to najlepsze zabawki jakie mamy ;)
http://prawiejakhusky.blogspot.com/
Każdy pies jest inny :) Tajga bawi się dosłownie wszystkim i wszystko sprawia jej frajdę. My owcy nie mamy i mieć nie będziemy, jako weganka jestem przeciwna zabawka z naturalnego futra. Używamy tych ze sztucznego z Siriusa i jakość jest mega
UsuńPozdrawiamy :)