ciasteczka

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szkolenie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szkolenie. Pokaż wszystkie posty

sobota, 30 listopada 2019

wtorek, 28 maja 2019

wtorek, 26 lutego 2019

To wina twojego psa! O kolejnych spacerowych absurdach


Dzień jak co dzień. Spacer - jeden z 3 w ciągu dnia. Względna cisza, chodnik w mieście, ścieżka w parku, wiejska dróżka, leśny szlak. Spokój, pies nie ciągnie, idzie ładnie przy nodze lub nieco z przodu. Często tupta sobie luzem dookoła mnie i niucha spokojnie. Bywa też, że fajnie się bawi lub zapoznaje z innym psem. Albo pusta polanka w parku i rozkładacie się z treningiem. Dokładnie sprawdzony teren - czysto. Trenujecie lub się bawicie, albo spacerujecie i nagle... TO WINA TWOJEGO PSA!!! 

Ale zaraz, jak to? O co chodzi? Mój pies nie podbiegł, nie szczeknął - nic, nadal zajęty jest sobą lub skupiony jest na mnie.

piątek, 19 października 2018

Najbardziej dumna jestem z ...


Szybki, lekki i przyjemny post. Najbardziej dumna jestem z... no właśnie, co jest dla Was powodem do dumy z Waszego psa? Czy zastanawialiście się nad tym, czy raczej skupiacie się na problemach, pracy i treningach? 

Nie chodzi o chwalenie się, czy wywyższanie. Nie zamiatamy przywar i problemów pod dywan. Nie każde osiągnięcia z psem muszą być spektakularne, ale Ty możesz się z nich cieszyć jak małe dziecko, bo często błahe rzeczy zajmują najwięcej czasu przy nauce. Duma z psa czy z jakichś jego osiągnięć nie jest też równoznaczna z idealizowaniem, ukrywaniem wad, bo każdy ma lepsze i gorsze strony - psy także. Podobnie jak są lepsze i gorsze dni w naszym i w ich życiu. Raz wszystko wychodzi a czasem nic nie idzie. Są jednak wyjątki, to zawsze wychodzi! Co to takiego?

wtorek, 18 lipca 2017

Reaktywny pies, czyli o zasadach życia z tykającą bombą.


Miło zaskoczyło mnie pozytywne przyjęcie ostatniego wpisu Mój pies jest reaktywny. Nie utrudniaj nam życia. Z moich obserwacji wynika, że reaktywność psa i nie radzenie sobie z emocjami to powszechny problem. Niestety nadal niewielu właścicieli jest świadomych tego problemu i pokutuje przekonanie "ON TAK MA". 

Życie z psem reaktywnym przypomina życie z tykającą bombą - nigdy nie wiesz kiedy wybuchnie, czasem wystarczy maleńki bodziec. Pies reaktywny wymaga ciągłej pracy, skupienia i uwagi właściciela. 


"Nie masz już siły, opadają Ci ręce na to, co wyprawia Twój pies? 
Szczeka, piszczy, ciągnie na smyczy, ciągle jest pobudzony? Myślisz, że to agresja, a może jednak to "tylko" reaktywność?"[źródło:psy.pl]


Nie jestem specjalistką, co nieustannie powtarzam, ale pokusiłam się o spisanie kilku rad dla właścicieli psów reaktywnych. Zainteresowanych odsyłam do wpisu Reaktywny pies. Jak z nim żyć i nie zwariować? 

Bez konsultacji z dobrym behawiorystą raczej się nie obejdzie, ale może znajdziecie tam chwilową pomoc, która pozwoli Wam na bardziej komfortowe spacery ze swoim psem. 

Pies reaktywny nie jest diabłem wcielonym i potrafi być aniołkiem. Tylko od Ciebie zależy, czy sprostasz wyzwaniu i pomożesz sfrustrowanemu czworonogowi osiągnąć równowagę emocjonalną. Wydaje się to niezwykle trudne, ale nawet małe sukcesy w pracy z takim psem dają niesamowitą satysfakcję. 

Gdyby tylko inni posiadacze psów tak bardzo nie przeszkadzali i nie psuli naszej ciężkiej pracy... Marzy mi się kampania społeczno-edukacyjna "Twój pies nie musi podbiegać i witać się z każdym napotkanym psem".

Obiecałam testy i porównania Pulllerów oraz Likerów. Nie zapomniałam o tym i ciągle pracuję nad nimi, ale wczoraj okruch szkła wbity w łapkę Tajgi pokrzyżował moje plany z dorobieniem ostatnich zdjęć oraz filmików. Na dniach na pewno ukaże się 1 z 3 planowanych tekstów, więc trzymajcie rękę na pulsie! 

środa, 12 lipca 2017

Mój pies jest reaktywny. Nie utrudniaj nam życia


Tak jak obiecałam, czasem będę poruszała "cięższe" tematy, takie z kategorii szeroko pojętego behawioru psów. Jeszcze raz podkreślam, że nie jestem specjalista w tej dziedzinie, ale mam coraz większą wiedzę w tym zakresie. Tajga zmusza mnie do ciągłego dokształcania się.

Dziś będzie o psie reaktywnym, jakim niewątpliwie jest Tajga. Niestety dużo jest tu moich błędów... Te kilka lat temu z wielu rzeczy nie zdawałam sobie sprawy. Myślałam, że wiele zachowań jest normalnych, życie i zoopsycholog - Pani Agnieszka Penkala wytłumaczyła mi co się dzieje z Tajgą, co czuje i dlaczego reaguje tak a nie inaczej. Dostaliśmy również szereg wskazówek, co do postępowania z Tajgą. W końcu, ktoś nie wmawiał mi usilnie, że mój pies jest agresywny i tylko kwestia czasu jest, kiedy rzuci się na mnie z zębami. Dodam, że reaktywność Tajgi przejawia się najmocniej w stosunku do psów. Czasem też zbytnio reaguje na nieznane dźwięki lub ruch na klatce schodowej, czy pod balkonem, ale to temat na oddzielny post. 

Po przydługim wstępie, czas na konkrety. 

Pies reaktywny, czyli tak właściwie jaki? 
"Reaktywność emocjonalna odnosi się w istocie do tego, jak szybko stany emocjonalne psa i zachowania zmieniają się. Pies, który łatwo się ekscytuje i jest zmienny w nastrojach - od pewności siebie po podejrzliwość, od grożenia po zachowania przyjazne. 
Niezwykle ważnym aspektem reaktywności emocjonalnej jest empatia, czyli zdolność wyczuwania i umiejętność dzielenia emocji innych.
U ludzi cecha ta oceniana jest jako neurotyczność (jeśli mówimy o wysokiej punktacji), bądź stabilność (jeśli ocena jest niska)".[źródło: psy24.pl]

Do tego wszystkiego moja suka jest niezwykle wrażliwym i delikatnym psem, czego może na pierwszy rzut oka nie widać, bo jeśli zajdzie taka potrzeba, to potrafi być bardzo pewna siebie, uparta, dominująca i lubi stawiać na swoim. Żeby się na niej poznać trzeba być dobrym psim praktykiem a nie tylko teoretykiem.

Warto zaznaczyć, że:
reaktywny pies ≠ agresywny pies
!!! 

Niewykluczone, że te dwie cechy mogą iść w parze, ale bardzo krzywdzące jest przypinanie psu reaktywnemu i każdemu jego warknięciu, szczeknięciu, czy gwałtowniejszemu ruchowi metki agresora i mordercy. Pamiętać należy, że psy poprzez warczenie, powarkiwanie i szczekanie, które niejedno ma imię porozumiewają się. Zapewne gdyby umiały mówić, to by mówiły 

Jak już wiadomo duża reaktywność wynika u Tajgi z niezwykłej empatii. Nietrudno wyobrazić sobie sytuacje, kiedy dwa psy się witają, jeden z nich jest bardzo natrętny. Odwracanie się i próba odejścia nie działa natręt napina smycz i nadal jest nachalny, drugi pies szczeka i/lub warczy. Przewrażliwiony właściciel natrętnego witacza krzyczy i napina smycz. Co robi pies reaktywny...? Odpowiedzcie sobie sami. 

Naszej sytuacji nie poprawia fakt, że sama jestem  dość reaktywną, ekspresyjnie reagującą osobą. Ciężko nad sobą pracuje, bo wiem, że to tylko pogłębia problem mojej suki. Tylko jak tu być spokojnym i opanowanym, kiedy idzie się z psem na smyczy przy nodze a zza drzewa wybiega na nas z warkotem i zębami na wierzchu amstaff a pańcia nieudolnie i od niechcenia go odwołuje? Zachowałam zimną krew i zrobiłam slalom między zaparkowanymi na postoju taksówkami. Niestety obie potrzebowałyśmy chwili żeby się uspokoić. Takie i podobne sytuacje cofają naszą ciężką prace do epoki kamienia łupanego  Tajga z każdą taka akcją utwierdza w sobie przekonanie, że zbliżający się do nas pies może być groźny, nachalny, że może nie ma dobrych zamiarów, że może skoczyć na którąś z nas. 

Reaktywność Tajgi przybrała największe rozmiary po tym, jak kiedyś znajoma nam amstaffka nagle wskoczyła z impetem na mnie na powitanie, czego nigdy wcześniej nie robiła, więc była trochę w szoku. Wiem, że są to bardzo energiczne psy. Od tamtej pory Tajga niestety każdego biegnącego w nasza stronę (zwłaszcza dużego psa) postrzega jako potencjalne zagrożenie. Sprawy nie poprawiło niemiłe zdarzenie, kiedy to bawiąc się z psiakiem, ten wbiegł we mnie, ja niefortunnie chciałam tego uniknąć i bach! ...skręciłam nogę w kostce  

Do tego dwa niegroźne ugryzienia, które trudno było przewidzieć. Raz z pozoru spokojny pies na flexi ja dziabnął, kiedy go omijałyśmy. Drugi raz, to było podczas zajęć z amatorskiego agility w parku, kiedy biegła z nią do hopki i niezrównoważona suka podbiegła od tyłu zaczepiając ja kłem...

Niby to tylko małe incydenty, ale przełomowe i mojej suce wystarczyły, aby zaburzyła się nasza relacja. Tajga wbiła sobie do głowy, że nie radzę sobie w kontaktach z psami i zaczęła nas obu "bronić" - usiłuje przejąć kontrole i odpędzić wszystkie zainteresowane nami psy. próbuje za wszelka cenę nie dopuścić znów, do którejś z powyższych sytuacji. Tajga jest chyba najczujniejszym psem, jakiego znam, do tego jest niezwykle zwinna i szybka. Nawet wiedząc, jak zapewnić jej i sobie bezpieczeństwo, to czasem ciężko nie dopuścić do kontaktu psów. Wystarczy sobie wyobrazić zafiksowanego na witaniu się psa, którego właściciela nie ma w pobliżu lub nieudolnie próbującego psa odwołać. Zasłaniam Tajgę nogami, do natręta mówię "nie", "idź" itp, blokuje kontakt psów nogami, czasem tupnę, ale... No właśnie... Psy są szybsze i zwinniejsze niż człowiek, na większość natrętów moje wyznaczanie naszej granicy nie robi wrażenia, najgorzej, że jeszcze próbują wtedy witać się ze mną i skakać po mnie lub wsadzić paszczę w saszetkę, czy kieszeń ze smakołykami.
Moja suka do cierpliwych nie należy i lubi wkroczyć do akcji ze szczekaniem, warkotem i odpędzaniem natręta. 

Dodatkowo biegnący szybko na nas i w dodatku na wprost obcy pies w psim języku oznacza atak. Czasem mam dość, chce mi się płakać, bo to nie mój pies jest winny temu, że inne psy są rozemocjonowane i latają po całym trawniku lub parku i skaczą na kogo popadnie. Najgorzej jeśli mam Tajgę na smyczy i ona nie ma możliwości oddalenia się i uniknięcia całej tej sytuacji. Podkreślam raz jeszcze: w naturze psów nie leży witanie się zawsze i z każdym obcym napotkanym psem, skakanie po nim też nie!

Moja suka nie biega tak do innych psów! Co nie znaczy, że nie umie się grzecznie przywitać, ale psie przywitanie, jest tylko szybkim niuchem i trwa kilka sekund! Długie i namolne obwąchiwanie, jeśli drugi pies odwraca się bokiem, próbuje odejść, wącha trawę, w końcu unosi wargę i zaczyna grozić a tamten skacze i twierdzi, że to super zabawa nie jest normalne! Coraz częściej mam ochotę zakupić gaz i psikać w takie psy, to nie one są winne tylko właściciel, ale mój pies po każdej takiej akcji wymaga przepracowania wszystkiego od nowa. Niestety rzadkością jest, że ktoś odwoła psa lub zapnie smycz i z nim odejdzie. O przeproszeniu nie ma mowy. To nie my weszłyśmy w ich strefę komfortu. Nie my mamy problem z czytaniem psiej mowy ciała. Tajga zanim zacznie szczekać i przepędzać intruza tam gdzie raki zimują używa wszelkich innych sygnałów uspokajających. Niestety przez to, że inne psy ich nie rozumieją, nie zauważają lub bezczelnie je lekceważą, Tajga może w końcu dojść do wniosku, że nie warto się wysilać, skoro i tak praktycznie nikt jej nie rozumie, wtedy może się zdarzyć, że od odpędzania przejdzie do prawdziwego ataku. Moją rolą jest nie dopuszczenie do tego. 

Pewnie za chwilę zjedzą mnie właściciele piesków, które "muszą się przywitać, bo tak mają". Powtórzę jeszcze raz, nie, Twój pies nie musi się witać z moim psem! Dodam, że w psiej naturze nie leży podbieganie do każdego obcego psa, w psiej naturze obce sobie psy omijają się po łuku, wysyłają sobie różne sygnały i dopiero wtedy ewentualnie decydują się na kontakt. Dobrze zsocjalizowany pies, to nie ten, który lata po całym parku i wita się z każdym psem. Dobrze zsocjalizowany pies, to taki, który potrafi spokojnie, bez ekscytacji mijać inne psy i ignorować je. 

Tajga bardzo często potrafi przejść przy nodze na kontakcie obok wiecznego ujadacza. Niestety bardzo trudno jest pracować z psem reaktywnym w społeczeństwie, które nie zna się na psach, nie umie czytać ich mowy ciała i w nosie ma prośby innych właścicieli psów. Jak mam odejść i nagrodzić mojego psa za ominiecie innych bez ekscytacji, kiedy tamten lub tamte biegną za nami? Spróbujcie w takiej sytuacji wyjąć smaczek lub zabawkę - powodzenia 

Ja wiem, że Tajga nigdy nie powinna reagować na takie akcje, ale co rusz jak już coś wypracuję to zdarza się jakaś nieprzyjemna sytuacja i praca zaczyna się od nowa. Dodatkowo moja suka głupia nie jest i nie jest też "ciapą" i nie będzie siedziała z założonymi łapami i czekała, co się wydarzy, jak pies mimo moich starań nie daje za wygraną. Wyżej opisane przykre sytuacje niestety nauczyły ją, że niestety najskuteczniejszą metodą radzenia sobie jest odpędzanie psów i niezwykle ciężko to odkręcić. Jeśli uważasz inaczej, to widocznie nigdy nie miałeś do czynienia z naprawdę problemowym psem, który obdarzony jest dodatkowo inteligencją, wrażliwością i ma silny popęd walki i przetrwania oraz ma silną więź ze swoim stadem. Dodam, że z psami stabilnymi i takimi, które właściwie odczytują psią mowę i sygnały uspokajające nie mamy problemów. Tajga najlepiej czuję się podczas luźnych spacerów równoległych polegających na eksploracji terenu. Zdarza się jej także super pobawić z psem, ale to już musi być wyjątkowy pies a nie taki pierwszy lepszy   Płeć ani wielkość nie ma tu znaczenia, liczy się wzajemne zrozumienie i nadawanie na podobnej fali.

Tak, wiem, że w rozproszeniach musimy pracować, ale Tajga głupia nie jest. To, że na spotkaniu ze stabilnym psem jest grzeczna, bo on zachowuje się przyzwoicie nie oznacza, że taka będzie, kiedy spotka obcego nachalnego i/lub agresywnego psa. Jeśli ktoś uważa, że tak łatwo to działa, to chyba nic nie wie o psach i pewnie życie zweryfikuje te poglądy, albo kolejny trudny pies nauczy pokory.

Właścicielu psiego natręta, witacza, podbiegacza, prowokatora awantur: jeśli nie panujesz nad swoim psem i nie potrafisz go dowołać, to go nie spuszczaj w miejscach gdzie są inne psy, których nie znasz i nie wiesz jak mogą zareagować! Niby to takie proste i logiczne, ale do większości ludzi wciąż nie dociera... Nie utrudniaj nam życia! Psy reaktywne i tak nie mają lekko. 

Możecie uznać, że ten post jest dość osobisty, że się w nim tłumaczę, trudno. Zawsze znajdą się osoby twierdzące, że wiedzą lepiej, co autor miał na myśli  

wtorek, 20 czerwca 2017

Osobowość Twojego psa, czy na pewno ją znasz?


Nie jestem ekspertem w dziedzinie szkolenia psów. Nie przeczytałam setek książek. Nie ukończyłam żadnego kursu. Nie pozjadałam też wszystkich rozumów... ale mam Tajgę - psa problemowego i reaktywnego. Dużo przeszliśmy przez ostatni rok. Zmieniłam swoje podejście praktycznie do wszystkiego, zaczynając od spacerów, przez nagradzanie, karmienie i zabawę. Tym postem niejako rozpoczynam nowy rozdział na blogu, który będzie się tyczył psich potrzeb, natury i popędów, co będzie zahaczało o szeroko pojęte szkolenie a raczej układanie psa i samodzielne wychowywanie, tak by wspólne życie przypominało sielankę zamiast dotychczasowego piekła. Nie wiem z jaką częstotliwością będę poruszała tą tematykę, ale na pewno nie zakończę na jednym wpisie. 

Po przydługim wstępie zapraszam do zapoznania się z osobowością psa oraz testem na nią - jeśli jeszcze Was nie zanudziłam 

Osobowość psa, czy wiedziałeś, że coś takiego istnieje? Zrób łatwy test i poznaj osobowość Twojego psa. Jeśli do tej pory nie dogadywałeś się ze swoim psem, Wasza relacja nie wyglądała tak jakbyś chciał, to tym bardziej zachęcam do poznania profilu osobowości psa. Świadomość popędów, które sterują zachowaniem psa, poznanie przyczyn danego zachowania jest kluczem w szkoleniu! Nagle może się okazać, że to nie pies ma problem, ale Ty. Najwięcej nieporozumień w relacjach przewodnik - pies bierze się właśnie z niezrozumienia psiej natury. Pies nie jest człowiekiem i tego należy się trzymać! Z drugiej strony nie widzę niczego złego w żartobliwym nazywaniu siebie psią mamą, czy rzucenia do psa tekstem "dziecko". Gorzej jeśli nasza relacja z psem rzeczywiście przybiera rodzicielski kształt, to najgorsze, co możemy zrobić!
Sama słodycz?

TEST OSOBOWOŚCI, pytania [źródło: psy24.pl]
Czy Twój pies…
1.Wącha ziemię albo powietrze?
2.Dogaduje się z innymi psami?
3.Stoi w miejscu albo wykazuje zainteresowanie dziwnymi obiektami lub dźwiękami?
4.Ucieka w nowych dla niego sytuacjach?
5.Ekscytuje się z powodu poruszających się obiektów, na przykład rowerów lub wiewiórek?
6.Dogaduje się z ludźmi?
7.Lubi wygrywać podczas zabaw w przepychanki i przeciąganie?
8.Chowa się za Tobą, gdy czuje, że nie może sobie poradzić?
9.Próbuje podejść koty, psy lub rzeczy w trawie?
10.Szczeka, gdy zostaje sam?
11.Głęboko szczeka albo warczy?
12.Wykazuje lęk w nieznanych mu sytuacjach?
13.Szczeka piskliwie, kiedy jest podekscytowany?
14.Zabiega o pieszczoty albo chce się z Tobą przytulać?
15.Broni swojego terytorium?
16.Drży lub skomle, kiedy jest niepewny?
17.Rzuca się na swoje zabawki?
18.Lubi zabiegi pielęgnacyjne?
19.Broni jedzenia albo zabawek?
20.Kuli się albo odsłania brzuch, kiedy jest ganiony?
21.Potrząsa i „zabija” swoje zabawki?
22.Szuka z Tobą kontaktu wzrokowego?
23.Nie lubi być głaskany?
24.Niechętnie podchodzi do Ciebie po przywołaniu?
25.Kradnie jedzenie albo śmieci?
26.Podąża za Tobą jak cień?
27.Broni swojego właściciela?
28.Ma trudności ze staniem w miejscu w czasie pielęgnacji?
29.Lubi nosić rzeczy w pysku?
30.Bawi się często z innymi psami?
31.Nie lubi być pielęgnowany i głaskany?
32.Kuli się albo kładzie, kiedy pochyla się nad nim ktoś obcy?
33.Je łapczywie swoje jedzenie?
34.Skacze na ludzi przy powitaniu?
35.Lubi walkę z innymi psami?
36.Popuszcza przy powitaniu?
37.Lubi kopać/zakopywać rzeczy?
38.Wykazuje zachowania reprodukcyjne, na przykład wspinanie się na inne psy?
39.Był szykanowany w młodości przez starsze psy?
40.Ma tendencję do gryzienia/podgryzania, kiedy jest przyparty do muru?


Do pytań przypiszcie wartości punktowe:
  • Prawie zawsze 7-10
  • Czasami 4-6
  • Rzadko 0-3

Punkty wpisz w tabelkę, zsumuj je i gotowe! 
Ważne: oceniaj zachowania psa bez szkolenia i korekty, czyli np. jeśli oduczyłeś psa skakania na powitanie i zjadania śmieci, to daj 5 pkt a nie 0. Dając 0 zafałszujesz obraz osobowości Twojego psa.
Teraz już wiesz, czy Twój pies jest typem drapieżnika, czy jest stadny, waleczny, a może lękliwy i unika konfrontacji? W zależności od wyniku można niemal perfekcyjnie dopasować metody szkoleniowe do psa, co pozwoli uniknąć wielu błędów!


1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20


21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
Total  popęd
polowania,
 nagrody
Total popęd
sfory
Total popęd
walki
Total popęd
uciekania

Osobowość Tajgi
happy dog
No cóż... mam potwora pod swoim dachem!  Jakoś nie byłam tym mocno zdziwiona. Test robiłam już jakiś czas temu i oto wyniki punktowe:
  • Drapieżność/polowanie 70 pkt no i mam odpowiedź dlaczego z niej taki świetnie aportujący pies, którego nie musiałam nigdy motywować ani uczyć oddawania aportu, czy szybkiego powrotu z nim
  • Sfora/stadne 54 pkt, ale tu muszę zaznaczyć, że liczone w stosunku do nas, jeśli chodzi o psy to tych punktów jest zdecydowanie mniej! Chyba, że chodzi o psy znane Tajdze i lubiane od dawna. 
  • Walka 77 pkt tu zaznaczę, że Tajga nie jest agresywna, nie rzuca się z zamiarem zabicia na inne psy, ale broni swojego i na wszelki wypadek woli pogrozić każdemu zainteresowanemu psu i pokazać, że to ona tutaj rządzi i lepiej nie wchodzić jej w drogę. Ludzi zdecydowanie unika, chyba, że są agresywni w stosunku do mnie, to chciałaby bronić mnie za wszelką cenę
  • Unik 38 pkt i tu jest podobnie, jak w przypadku sfory, więcej punktów Tajga zdobyła w stosunku do nas, jeśli chodzi o psy zwłaszcza jeśli dojdzie do kontaktu, czy jakiejś konfrontacji i pyskówki, to Tajga jest uparta jak osioł i nie ustąpi. Jej zawsze musi być na górze, zwłaszcza w kontaktach z samcami... 
Tajga jest psem wymagającym, reaktywnym (o tym innym razem), każdy spacer jest pełen niespodzianek, z tym psem nie można się nudzić. Wspólne życie wymaga ode mnie sporego wysiłku, na spacerach muszę być czujna i skupiona po to, aby móc zareagować wcześniej niż moja suka. To ja mam ją bronić, zapewniać bezpieczeństwo i dbać o stado, ciągle uczę ją, że nie musi tak "pracować na miskę". Mimo tego uważam, że jest najlepszym psem jaki mógł mi się trafić, ja pomagam jej a ona uczy mnie innego postrzegania pewnych spraw. Niby pracuję nad jej zachowaniem i kształtuje psa a prawda jest taka, że taką samą ciężką pracę (jeśli nie większą) wkładam w pracę nad sobą i temperowaniem także mojego charakterku...  Zainteresowanych odsyłam także do starszych wpisów: "Tajga - diabeł wcielony, czyli o naszych porażkach" i "Tajga - pies idealny?! Nasze małe sukcesy."

Podkreślam, że nawet jeśli nasz pies ma osobowość drapieżnika i jest bardziej skłonny do walki niż do unikania, to absolutnie nie świadczy o tym, że jest agresywny! Psy nie mają potrzeby prawdziwego atakowania i gryzienia do krwi, doskonale wiedzą, że wiele ryzykują. Tajdze niestety wielu "znawców" usiłowało przypiąć łatkę agresywnej. Behawioryści, z którymi się konsultowaliśmy wręcz wyśmiali tą teorię. A ja przestałam rozpaczać, że mam bestię i wzięłam się solidnie do roboty. Niestety większość psich problemów jest efektem naszej niewiedzy i popełnionych błędów. Kiedyś było mi wstyd, byłam sfrustrowana i wściekła na mojego psa i na siebie, że sobie nie radzę. Z czasem jednak uświadomiłam sobie, że wiele innych psów boryka się z podobnymi problemami, nie każdy wie jak sobie poradzić. Często "starzy psiarze" i "znawcy" oraz "internetowi specjaliści" i niekompetentni behawioryści zamiast nam pomóc pogarszają jeszcze sprawę. 

Prawda o Tajdze jest taka, że jeśli trafiamy na fajne, ogarnięte psy, które są w miarę stabilne, umieją się porozumiewać, dobrze czytają psią mowę ciała, wysyłają i prawidłowo odczytują sygnały uspokajające to nie mamy najmniejszego problemu. To samo dotyczy ludzi  Chociaż świat idzie do przodu, wiedza o psach jest coraz większa, to niestety na swojej drodze rzadko spotykamy takie psio-ludzie duety, a szkoda. Najgorzej jak napotkamy natrętnego witacza, który dodatkowo uważa, że początkowe uniki Tajgi i stopniowo narastające groźby są świetną zabawą... no to mamy kocioł, a moja suka jest sfrustrowana często już do końca dnia. Niestety czasem próbuje sobie odreagować na kolejnym napotkanym psie  Jest jednak coraz lepiej. Tajga sama nie wdaje się w konflikty, ona podejmuje rzucone przez innego psa wyzwanie, bo przecież jest suką alfa, więc nie może odpuścić. Nie ma nic gorszego niż napotkanie innego reaktywnego psa, który nie jest ani trochę ogarnięty, takie przypadkowe spotkania mocno odbijają się na mojej suce, często cofały mnie o miesiąc pracy lub nawet dalej. Teraz jest zdecydowanie lepiej.
dog model

Jeśli zaciekawił Cię temat psiej osobowości i chcesz przeczytać więcej odsyłam na psy24.pl, gdzie w drugiej części artykułu opisane są zachowania psa i jak można je kształtować. Bez sensu jest, abym to tutaj kopiowała, bo post i tak jest już długi. 
Mi trafienie na ten test osobowości kilka miesięcy temu i wgłębienie się w zachowania Tajgi dało wiele, jeszcze lepiej zrozumiałam to, co przekazywała nam jesienią behawiorystka. 

W innym poście zajmę się naszą równowagą spacerową, socjalizacją i błędami z nią związanymi a także rozwinę troszkę kwestie popędów. 

Pies musi mieć zapewnione podstawowe potrzeby, jedne popędy warto w psie wzmacniać inne wręcz należy wyciszać. Nie ma jednego idealnego szkolenia dla wszystkich psów, tak samo jak nie ma jedynej słusznej metody szkoleniowej! To nie psa mamy dopasowywać do metody, kluczem do sukcesu jest dobranie odpowiednich metod szkoleniowych do danego psa i ich modyfikacja. Należy o tym pamiętać również przy doborze behawiorysty, szkoleniowca, czy nawet grupowego szkolenia. To, że Twój pies nie robi wszystkiego z automatu na smaczki jak pies znajomych absolutnie nie oznacza, że jest głupszy! Z psami jak z ludźmi, każdy jest inny, jeden będzie dobry w aportowaniu inny w tropieniu, jeszcze inny sprawdzi się jako towarzysz długich wędrówek i/lub biegów a inny będzie wolał leniuchować na kanapie. 

Koniecznie dajcie znać, czy wiedzieliście o takim teście osobowości dla psów, co Wam wyszło? Czy jesteście zainteresowani dalszym rozwijaniem tej i podobnej tematyki na blogu?