ciasteczka

poniedziałek, 12 grudnia 2016

ŁAPA TARG - targi akcesoriów dla psów, warsztaty dla właścicieli. Relacja.

ŁAPA TARG - co to takiego? 
11 grudnia 2016 roku na ulicy Mysiej 3 (na 3 piętrze) w Warszawie odbyły się pierwsze w Polsce targi wszelkich akcesoriów i zabawek dedykowane wyłącznie czworonogom. Wydarzenie było połączone z darmowymi warsztatami, wykładami i spotkaniami z ekspertami. 

ŁAPA TARG stawia na promocję polskich twórców i świadomego, odpowiedzialnego i pełnego miłości opiekowania się zwierzakami.

Wstęp na wydarzenie był wolny. Organizatorzy zapraszali do wzięcia ze sobą milusińskich - kto najlepiej oceni która smycz będzie najlepiej pasowała do odcieni sierści, a która zabawka wydaje z siebie najbardziej nęcące odgłosy, jak nie piesek ;)




Początkowo nie planowałam pojawienia się na Łapa Targ, głównie dlatego, że nie miałam w planie psich zakupów, no i mała zamknięta przestrzeń dużo ludzi i psów, to nie jest to, co lubimy - i ja i Tajga bardziej preferujemy duży park niż centrum Warszawy ;) No i w sumie, to żal byłoby przegapić takie fajne wydarzenie, zwłaszcza, kiedy mieszka się całkiem blisko. 
Później stwierdziłam, że na chwilę można wpaść. Zwłaszcza, że w ostatniej chwili wyczaiłam Naturalne gryzaki dla psów Biały Kieł, a tego psu zabraknąć nie może! Kupiłam kilogram żwaczy wołowych.

Minął mi też foch na Warsaw Dog po kompletnie nie spełniających moich oczekiwań guardach i wpadł mi w oko nowy wzór Aqua Orange (zdjęcie) i MUSIAŁAM przymierzyć taśmę do Tajgi, czy na pewno ten wzór idealnie współgra z jej sierścią... i to jest strzał w dziesiątkę! A raczej będzie... jak uzbieram kasę na zakupy, bo jak to tak tylko obroża? Smycz jest oczywista oczywistością przy zakupie obroży ;) Dobrze, że obrożę o szer. 3,5 cm musimy zamówić na wymiar - udało mi się dziś nie zbankrutować.

Nasz kolejny zakup, to dwa dyski Hero Xtra 235 Distance w kolorze purple na stoisku dogfrisbee.pl. Jak mogłam sobie odmówić? Dysków nigdy dość! Już marzę o wiośnie i starcie w kolejnych Dog Games.


Wymacałam sobie dokładnie i wyoglądałam na wszystkie strony taśmy Hauever - nowość w psiej modzie, dowiedziałam się o nich zaledwie kilka dni temu na FB, firma dopiero wchodzi przebojem na polski rynek, lada dzień otworzą sklep internetowy. Jest w czym wybierać! Sama mam wielki problem, który wzór obroży wybrać, ale o tym innym razem ;)

Niestety nie zostałam na żadne warsztaty, chociaż miałam ochotę na te, które prowadziła Ania Radomska. Nie chciałam dłużej przebywać w tym tłumie razem z psem, który i tak wykazał się dużą cierpliwością i był bardzo grzeczny.

Jak oceniam ŁAPA TARG?
Pomysł genialny! Brawa dla organizatorów! Oby jak najwięcej takich psich targów, warsztatów, spotkań itp. akcji. Atmosfera miła i sympatyczna, tylko ochrona na Mysiej krzywo patrzyła na te stada psów :D Lokalizacja genialna - do centrum każdy ma w miarę blisko, a jeśli nie do dojazd jest dobry. trochę pogoda nie dopisała - ciągle padał deszcz, chwilami ulewny (zachwyt mojego psa widać na pierwszym zdjęciu...). Minus centrum jest taki, że pies nie ma nawet skrawka trawy żeby zrobić siku, ale bliżej Placu 3 Krzyży ogarnęłyśmy sprawę na mini trawniczku ;) Co do miejsca i przestrzeni, to zainteresowanie targami było przeogromne, czemu trudno się dziwić. Niestety był duży tłok, ścisk, wrzawa (czasem trudno było usłyszeć, co mówi rozmówca), ciężko było się gdzieś dopchnąć i nieustannie musiałam patrzeć, czy ktoś nie zadepcze mi Tajgi, chociaż maleństwem nie jest. Było niestety bardzo duszno. Na targi przyszło wiele psów, niektóre szczekały i trochę za mocno się nakręcały. Tak jak się spodziewałam nie każdy trzymał swojego czworonoga na krótkiej smyczy przy nodze, ale całe szczęście moje suczydło, które miłością do przedstawicieli swojego gatunku nie pała dało radę i to bez awantur. Na przyszłość byłoby genialnie, gdyby organizatorom udało się ogarnąć większą przestrzeń, bo ciasnota i bardzo duża ilość psów chyba dla nikogo nie była komfortowa. Czy czegoś mi zabrakło? Tak - większej ilości stoisk z psimi zabawkami i niektórych producentów obroży i smyczy (np. HUNDO czy Sirius), ale to jest może tylko moje zdanie? 

Wracamy tramwajem do domciu, plecak KynoArt

Jak Tajga poradziła sobie na ŁAPA TARG?
Tajga jest psem reaktywnym, kontrolującym, miewa problemy z samokontrola i z własnymi emocjami. Na ulicy czy w parku można rzec, że nie toleruje wręcz obecności innych psów. na szczęście na Łapa Targu pokazała się ze swojej najlepszej strony. Jestem bardzo dumna z mojego psa! Była radosna, nie ciągnęła, grzecznie czekała na windę, ba! nawet wsiadła z nami pani z psem w typie dużego owczarka a Tajga nawet okiem na to nie mrugnęła (winda jest mała). Tajga nie reagowała nerwowo na inne psy, szczeknęła tylko 2 razy, ale to dlatego, że inne psy w grupkach prowadziły jakieś małe awanturki, nie denerwowała się jeśli jakiś pies ją obwąchiwał, czy ocierał się o moja nogę. Jeśli ktoś chciał ją pogłaskać, to była chętna - normalnie jest to rzadkością, aby chciała pieszczot od totalnie obcych osób. Dała mi zamienić parę słów przy stoiskach, nigdzie nie ciągnęła, nie skakała, ciągle była skupiona na mnie i wpatrzona we mnie jak w obrazek. Z psiakiem ze stoiska Hauever myślę, że nawet miała ochotę się poznać bliżej i pobiegać ;)

Bardzo chętnie wybierzemy się na takie psiarskie imprezy ponownie, dla psa i to nawet nie do końca ogarniętego to świetna okazja do socjalu. Dziwnym trafem Tajga całkiem dobrze odnajduje się w takich stresujących sytuacjach i jest jak na siebie można rzec wyluzowana.

CZY TAK WYGLĄDA RAJ NA ZIEMI DLA MANIAKÓW PSICH AKCESORIÓW? ;) 

Wniosek? Oby więcej takich targów i imprez dla psiarzy, w których udział mogą brać również psiaki. Zarówno dla mnie, jak i dla mojej Tajgi było to kolejne nowe doświadczenie podczas miejskiego socjalu. Ogólnie całe wydarzenie oceniamy na duży plus! Cieszę się, że nie dałyśmy się złej pogodzie i powęszyłyśmy co nieco na Mysiej ;) 

Ktoś z Was też tam był? Jakie są Wasze wrażenia? Zrobiliście dużeee zakupy? ;) 
Bywacie w takich miejscach lub podobnych? Zabieracie ze sobą swoje psy? Tajga zdecydowanie woli być ze mną niż siedzieć sama w domu.



5 komentarzy:

  1. A ja płakusiam, że być tam nie mogłam... Ale Pan Mąż był chory/zmęczony/nie miał ochoty i mimo, że było zaplanowane, że przyjedziemy przegrałam z niemocą Pana Męża... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :( smuteczek, mój Pan niemąż był w pracy. No i my miałyśmy 15 min drogi tramwajem, więc żal było nie wpaść na chwilkę. Mam nadzieje, że to nie były jedyne takie targi ;)

      Usuń
  2. Byłam z psem i bardzo mi się podobało. Szczególnie fakt, że akcesoria dostępne tylko w sklepach internetowych można było zobaczyć, dotknąć i przymierzyć.
    Zakupy oczywiście też zrobiłam :) Większość mojego funduszu "łapatargowego" pożarło zimowe ubranko od Non-stop dogwear, ale wystarczyło jeszcze na komplet od Hauever - na szczęście wykonywali zamówienia na miejscu. Część wystawców nie spodziewała się chyba aż tak dużego zainteresowania i gdy przyszłyśmy to np. WarsawDogi już nie miały tego, czego szukałyśmy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Macanie" dla frika psich akcesoriów, to ważna rzecz! ;) Chyba wszystkich nieco przerosło zainteresowanie targami. A wystawcy, no cóż są tylko ludźmi, prowadzą niewielkie firmy i nie są w stanie uszyć wszystkiego w każdym rozmiarze i wzorze po 100 czy 200 szt. Zostaje zamówienie i odbiór osobisty lub czekanie na paczkę - często przesyłki są darmowe od 100 lub 150 zł wydanych na zakupy :)
      pozdrawiamy!

      Usuń
  3. Nam również się bardzo podobało! Mimo tłoku warto było się poświęcić. Apacz jeszcze nie miał do czynienia z obcowaniem w tak dużym mieście więc jestem mega dumna, że dzielnie to wszystko zniósł ;) Szkoda, że nie byliście na wykładach ale wiadomo, że dobro psiaka jest najważniejsze ;) Brakowało wielu twórców hand-made ale to może celowy taki niedosyt aby przyjść na kolejną edycję targu ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

tajgaowczarekmazowieckikelpie.blogspot.com