To nie był dobry rok... ale zawsze mogło być gorzej
Nie było chyba miesiąca bez wizyty u weterynarza... Gołym okiem niby okaz zdrowia, ale nie do końca. Mam nadzieję, że nadchodzący 2018 rok będzie dla nas bardziej przychylny pod względem zdrowotnym. 3 dni temu Tajga miała małą niestrawność i brak apetytu, od wczoraj ja zdycham - zatoki się odezwały. Gdyby nie to, to nie pisałabym tego posta a tak to żeby jakoś zabić czas usiadła i stukam w klawiaturę
Nie lubię wspominać, liczyć mijającego czasu, rozpamiętywać. Zamiast spisywać plany i postanowienia na jutro wolę działać od dzisiaj. Spontany są dla mnie lepsze od sztywnego planu! Dlatego ten post nie jest typowym podsumowaniem mijającego roku.
Najgorszym wydarzeniem po czerniaku w marcu była majowa przeprowadzka Jogiego, Tajga straciła najlepszego psiego kumpla i jeszcze bardziej nie lubi kontaktów z obcymi natrętnymi psami
...Nie zabrakło jednak miłych chwil!
Spacery, spacery, spacery - zrobiłam w tym roku minimum 4 tysiące km, a Tajga 2-3x więcej. Debiut na Latających Psach, 3 edycje Dog Games, Hard Dog Race, bieg charytatywny w Międzylesiu - to tylko niektóre z miłych chwil.
Poznałam Zamerdanych tylko żeńską część, ale zawsze to coś!
Za nami w tym roku 2 edycje Łapa Targ i tyle samo targów Dog Day.
Coraz lepiej idzie mi zrozumienie Tajgi, jestem z niej dumna. Staram się wykorzystać jej mocne strony, wyciszać słabe i nie naciskać - nie każdy będzie idealny! Nie wszyscy muszą być tacy sami, każdy ma swój charakter i temperament, co psów także dotyczy. Lepiej się nam żyje, rozumiemy się bez słów, ale jeszcze wiele do przepracowania przed nami.
Nie ma sensu wymieniać tu wszystkiego, miesiąc po miesiącu czy kwartał po kwartale.
Za nami też wspaniała sesja zdjęciowa, której efekty możecie zobaczyć poniżej.
Efekty jesiennej sesji zdjęciowej z Aleksandra Górecka Photo
Plany? Brak planów! Bo niestety nie wszystko zależy ode mnie
Na pewno postaram się wrzucać posty częściej i nie będą to tylko recenzje, ale kilka rzeczy jeszcze czeka na wychwalenie pod niebiosa lub niekoniecznie
Na tą chwilę jeszcze nie wiem, czy w maju pobiegniemy w kolejnej edycji Hard Dog Race, czy też pociśniemy na Latających Psach - czas pokaże.
Sobie i Tajdze życzę na ten nowy rok tylko jednego - zdrowia, bo jeśli ono dopisze to wszystko jest na wyciągnięcie ręki i nie ma dla nas rzeczy niemożliwych.
Po cichu marzy mi się wyprawa - ja i pies w Polskę, zobaczymy co z tego wyjdzie.
Co do moich prywatnych planów, to chciałabym jeszcze 5-8 kg zrzucić, jak się nie uda to trudno! i tak w niecałe 1,5 roku pozbyłam się prawie 30 kg
Best Nine 2017 on Instagram
Nasze najlepsze chwile z mijającego 2017 roku, które najbardziej się Wam spodobały Aż 3 najlepsze zdjęcia to fotki z jesiennej sesji zdjęciowej @olla125 W centrum nie bez powodu wylądowało żarcie - uwielbiam dobre jedzenie! Sport sportem, treningi treningami, aktywność aktywnością - czasem też można nas przyłapać na leniuchowaniu w łóżku
5 najchętniej czytanych wpisów z 2017 roku:
- Osobowość Twojego psa, czy na pewno ją znasz?
- Recenzja obroży i smyczy od Hauever "Wizja Szamana"
- QUIZ - Czy jesteś prawdziwym psiarzem?!
- Mój pies jest reaktywny. Nie utrudniaj nam życia
- Dlaczego nigdy nie kupię psa?
Szczęśliwego Nowego Roku dla wszystkich Czytelników i Sympatyków!
Mam nadzieję, że ten 2018 będzie dla Was jeszcze lepszy! Dużo zdrówka dla psiaka! :)
OdpowiedzUsuńOby! Chociaż nie wygląda to różowo... Dziękujemy - zdrowie jest najważniejsze! Resztę sobie same zdobędziemy ;)
UsuńPomyślności na ten rok :)
Sesja śliczna. Gratulacje, życzę wam jeszcze więcej sukcesów i żeby 2018 był jeszcze lepszy :) Duzo zdrówka dla Tajgi.
OdpowiedzUsuńDzięki! Wam również życzę samych sukcesów i zrealizowania założonych celów albo spontanicznych pomysłów ;) Póki co Tajga upodobała sobie symulowanie dziwnych, niegroźnych "schorzeń" - obserwujemy, konsultujemy. Gorzej niż z dzieckiem :D
UsuńHah, moja też cały czas coś symuluje, łapka boli itp. :D Od pewnego czasu nauczyła się otwierać szafki, do kuchni jej nie wpuszczam, bo jest później pełno kłaków. Ostatnio, podczas mojej nieobecności wkrada się do kuchni i rozwaliła kubełek z suszonym królikiem (okropnie to wygląda, ale jej smakuje :P) i zjadła cały, byłam wściekła, ale nic nie poradzę, że ona tak za nim szaleje, pewnie widziała skąd wyciągam : P. Bardzo dziękujemy za życzenia :).
Usuń