ciasteczka

sobota, 20 marca 2021

Nowe zabawki w psiej szafie, czy trafiłam w gust mojego psa?


Macie tak, że do niektórych zabawek długo się przekonywaliście, bo nie byliście pewni czy "zaskoczą" u Waszego psa? Ja dokładnie takie podejście miałam do bakłażana, piłeczki orka oraz do konga ballistic hide'n treat. Niby fajne, niby z potencjałem a do tego ładne, ale coś mnie powstrzymywało przed ich zakupem.

Czy nowe zabawki spełniły moje oczekiwania i trafiły w gust Tajgi? Przekonajmy się! 

Tajga i zabawki
Na początek gwoli wyjaśnienia przypomnę, ze mój pies kocha wszystkie zabawki, ale nie koniecznie umie lub chce używać ich w taki sposób w jaki przewidział producent... Największy zgrzyt mamy z wszelkimi zabawkami na inteligencję i reklamowanymi jako wyciszające, ale to historia na inny post. Kilkakrotnie zawiodłam się też na poleceniach miękkich zabawek, które podpasują Tajdze do żucia, ciamkania, memłania i zgniatania paszczą w dowolny sposób, co przyczyni się do redukcji stresu i rozładuje napięte mięśnie żuchwy. 

Jako stare wygi w psim zabawkowym świecie mamy spore wymagania i stawiamy zabawkom poprzeczkę coraz wyżej. Tym bardziej zaskoczył mnie fakt, że wśród trzech wybranych zabawek spośród oferty sklepu Berniuszek żadna nie okazała się nijaka.


A po co temu psu tyle zabawek??!
Założę się, że jeśli masz więcej niż jedną piłeczkę dla psa, to nie są Ci obce te pytania:
- Po co temu psu tyle zabawek?
- Po co chodzisz w różne miejsca na spacer?
- Po co te ćwiczenia robicie?
A o wzbogacaniu psiego środowiska słyszeliście? Są to przyjemne i dostosowane do możliwości psa zajęcia męczące głównie jego głowę, ale ciało też mogą. Pomaga to wyciszyć psa, zwiększa jego strategie radzenia sobie w trudnych sytuacjach, zapobiega nudzie, opóźnia starzenie się, wzmacnia pewność siebie. 
Najprościej wzbogacić psie środowisko przez różne zabawki. Pamiętajmy jednak aby zabawki na jedzenie nie pobudzały psa i nie frustrowały go! Tu im trudniej może oznaczać gorzej.



Bakłażan Planet Dog L/XL - największe zaskoczenie 
Wybrałam bakłażana, bo kusił mnie od lat. Byłam do niego sceptycznie nastawiona, bo to taki kong, tylko trochę większy i bardziej miękki. A jak wiecie (lub się właśnie dowiedzieliście) Tajga z kongiem ma trudną relację a ja nie rozumiem fenomenu tej zabawki na żarcie. Miałam wielką nadzieję, że bakłażan będzie miękki i jest! I to jak bardzo jest miękki, sprężysty i przyjemny dla psiego pyszczka mnie w nim urzekło! Miałam pewne obawy, co do tego czy Tajga da radę go wziąć do pyszczka, nosić i sobie memłać (jeśli nie sprawdziłby się na mokrą karmę). Niesłusznie, jest duży, ale Tajga dość dobrze radzi sobie z jego aportem i dziamganiem. Nieco się przestraszyłam, kiedy porównałam otwór w bakłażanie z tymi w kongu M i L - taki sam... (liczyłam na większy!). 



Za co lubię bakłażana?
  • ma wszechstronne zastosowanie, co zawsze cenie w zabawkach (nadaje się na suche i mokre żarcie, może służyć jako gryzak dla psa, który nie niszczy zabawek, nadaje się do aportu i zabaw na spacerze)
  • jest mięciutki i sprężysty - idealny dla psów lubiących ciamkać sobie coś w pysku
  • przyjemnie pachnie miętą, ale nie taką chamską jak pasta do zębów
  • jest bezpieczny dla psa, bez BPA i flatanów
  • wygląda na bardzo trwałą zabawkę, po blisko 3 miesiącach brak śladów użytkowania
  • dość łatwo się go myje (w razie problemów polecam szczotkę do mycia butelek, słomek)
  • co ciekawe Tajga bez problemu wyjada z niego mokrą karmę (otwór taki sam jak w kongu, z którym nie za bardzo sobie radzi), więc bakłażan może być strzałem w 10 dla psów nie do końca umiejących w konga
  • mieści sporo mokrej karmy (myślę, że minimum 200g, ale nie ubijałam żarcia na maxa i dokładnie tego nie sprawdziłam)

Wady? Nie zauważyłam póki co. Może tylko cena jest dla kogoś zaporowa. Jak mam być czepialska, to zaśliniony albo mokry od śniegu/deszczu bakłażan wyślizguje się z dłoni i czasem trudniej go złapać psu. Bakłażan przyciąga też wszelkie kłaczki jak magnes.



Petstages Orka Ball, czyli jedna z najlepszych piłeczek jaką miałam
Nie pamiętam, kiedy zachorowałam na orkę. Wydaje mi się, ze jakieś dwa lata temu, ale walnęłam się w swój ponad 30-letni łeb i powiedziałam, po kiego ci głupa babo setna piłeczka w domu? Gdybym ja ją wtedy mogła pomacać stacjonarnie... to brałabym ją dla Tajgi nawet na kredyt!


Piłka orka ball jest najbardziej żelkową i mięciusieńką piłką jaką miałam. Wiele sobie obiecywałam po planetce, max glow, po zielonej piłce starmark chew ball a potem po piłce foodbollowej tej samej firmy. Żadna z nich nie spełniała kryteriów żelkowatości, które postawiła piłce Tajga. Przy orce cała reszta niby miękkich i niby sprężystych piłek może się schować


Za co pokochasz orkę?
  • tania a przy tym wydaje się bardzo trwała (póki co zero śladów po zębach)
  • możesz używać jej do aportu, do nagradzania psa żeby sobie poprzeżuwał piłeczkę, możesz przewlec przez nią sznurek, możesz używać z wyrzutnią średnica 6,5 cm, możesz włożyć do niej przysmaki/karmę (czy ja już wspominałam, że uwielbiam zabawki o wszechstronnym zastosowaniu?)
  • Twój pies ją pokocha
  • ma ładny niebieski kolor
  • nie brudzi się, wystarczy przepłukać pod wodą (jedynie środek może być bardziej problematyczny)
  • dobrze widoczna
  • bardzo dobrze się odbija i jest niesamowicie skoczna, co może być zaletą lub wadą (nie używajcie przy ulicy, zbiornikach wodnych, nigdy nie rzucajcie nierozgrzanemu psu, bo łatwo o kontuzje) 
UWAGA!!!
Piłka jest dostępna w dwóch kolorach: niebieska (twardsza) mleczno-niebieska (miękka, my ją mamy). Pamiętajcie o tym podczas zakupów i wybierzcie właściwy kolor. 

Obie z Tajgą jesteśmy w tej niepozornej piłeczce zakochane i wad nie stwierdzamy, no może (chyba) poza brakiem rozmiarów dla małych i dużych psów. 


Wstyd się przyznać, ale nie mamy za wiele zabawek węchowych czy na inteligencje. Tajga jest przypadkiem psa, że jeśli coś jest za łatwe, to się pobudza i tak samo w przypadku zbyt trudnych zabawek (tu dochodzi jeszcze frustracja). Postanowiłam dać jednak szansę kongowi w kształcie jakby kwiatka. Producent informuje, że zabawki można używać także jako aportu, co Tajdze bardzo się spodobało, do tego stopnia, że nawet lekkie szarpanie było grane i zabawka na tym nie ucierpiała. 


Kong ten występuje w 2 rozmiarach (M i L) i w 3 kolorach (zielony, czerwony, fioletowy). Tajga ma go w większym rozmiarze - L, kolor zielony. Zabawka jest zapinana na rzepy, ale inne niż te znane nam z ubrań, nie mają ostrej części, więc są przyjemne dla psiego pyszczka i trzymają dość mocno. Uważajcie jednak przy zapinaniu, bo jeśli nie traficie w nie, to lamówka zabawki szybko zaczyna się mechacić, co jednak nie ma wpływu na działanie zabawki. Po rozpięciu na środku znajduje się miseczka na jedzenie plus dodatkowo w dwóch płatkach są kieszonki na przysmaki. Kieszonki są dość płaskie i głębokie, przez co wydobycie z nich jedzenia jest dość trudne.  Nie polecam wciskania tam suchej karmy 
Mhduet na blogu podpowiada , że można wypchać kieszonki do połowy np. watą żeby ułatwić psu zadanie i uniknąć frustracji. Tajga ma długi, smukły pyszczek i spoko sobie radziła, ale smaczek czy szprotka podczas wyciągania często się łamały i wtedy musiałam pomóc jej z wydobyciem jedzonka.


Co warto wiedzieć o Kong Ballistic Hide'n Treat, co zwróciło moją uwagę?
  • raczej nie zajmuje psa na długi czas, sprytny pies po kilku razach łatwo się z nim rozprawi
  • na początek nie zaciskajcie mocno rzepów, zwiększajcie trudność stopniowo
  • żeby przedłużyć zabawę i bardziej zmęczyć głowę Tajdze chowam jej 1 atrakcyjny przysmak w różne kieszonki i powtarzam proces kila razy zmieniając kieszonkę
  • sam materiał jest wytrzymały i raczej odporny na psie zęby
  • zabawka nie nasiąka zbyt szybo śliną
  • do tej pory wystarczyło suszenie otwartego konga i ewentualne przetarcie z zabrudzeń mokrą szmatką (producent nie wspomina nic o praniu w pralce a ja nie ryzykowałam)
  • fajna zabawka na początek przygody z zabawkami węchowymi/na inteligencję

Podsumowując, bakłażan i orkę uważam za hity (kolejne w psiej szafie), które sprawdzą się pewnie u większości psów. Co do Konga Ballistic Hide'n Treat mam mieszane uczucia, albo inaczej - sprawdził się, jest fajny i też można go używać na więcej niż jeden sposób, ale jest zabawką, którą można mieć i jest fajna, ale bez niej też da się żyć. Troszkę nie lubię zabawek, na które trzeba uważać i nie można ich wrzucić do pralki. Filmiki z użyciem zabawek możecie podejrzeć na IG @weg_anka_i_tajga wyróżnione relacje "Berniuszek"


Biodegradowalne i kompostowalne woreczki na psie odchody
W paczce oprócz wybranych przeze mnie zabawek do testów znalazłam jeszcze paczkę z 60 sztukami (4 rolki) ekologicznych woreczków na psie kupy. Takie rzeczy zawsze cieszą psiarza, który skrupulatnie sprząta dowody zbrodni po swoim psie. Woreczki są w dotyku dość cienkie, ale nie miałam przykrych niespodzianek, łatwo je otworzyć (co nie zawsze jest takie oczywiste), są w kolorze zielonym.
 


Więcej o woreczkach:
  • Rozmiar pojedynczego worka: 22,8 x 30,5 cm, szerokość rolki 6 cm
  • Worki są biodegradowalne w 90 dni (rozkłada się na wodę, dwutlenek węgla i biomasę. To sprawia, że następuje całkowity rozkład w naturze i dzięki temu nasze środowisko jest chronione przed plastikiem)
  • Brak mikroplastików, toksycznych pozostałości i żadnych dodatków EPI
  • Worki wykonane w 40% ze skrobi kukurydzianej oraz w 60% z zastrzeżonego biologicznego składnika (PBAT)
  • Dla najlepszego rezultatu zużyj worki w ciągu 6 miesięcy od daty zakupu i przechowuj je w chłodnym miejscu, z daleka od źródeł ciepła
  • Opakowanie wykonane jest z materiałów pochodzących z recyklingu, a worki są bezwonne, bez nadruków atramentowych
Jedynym minusem ekologicznych woreczków jest jak zwykle ich cena... Przy opakowaniu 60 szt wychodzi 44gr za sztukę, a przy paczce 140 jeden woreczek to 30gr. Jak zwykle opłaca się brać od razu większą paczkę. Mam nadzieję, że z czasem kompostowalne woreczki będą łatwiej dostępne a ich cena zacznie być milsza dla kieszeni, tak żeby każdy mógł ich używać zamiast tych zwykłych plastikowych. 



Jeśli macie, którąś z zabawek, to chętnie poczytam w komentarzach, jak u Was się sprawdziły. 

PS: do 25 marca, do końca dnia z kodem: TAJGA kupicie Bakłażana i Konga Ballistic hide'n treat taniej o 10%. Dobrej zabawy! 


* * *Post powstał przy współpracy ze sklepem Berniuszek* * *
Jeśli jeszcze nie znacie sklepu @berniuszek ,to koniecznie tam zajrzyjcie. Znajdziecie w nim tylko i wyłącznie produkty najwyższej jakości. Właścicielka stara się pakować paczki w duchu less waste i wykorzystuje kartony z dostaw. W ofercie znajdziecie też ekologiczne zabawki na inteligencję Doglog oraz woreczki kompostowalne na psie kupy. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

tajgaowczarekmazowieckikelpie.blogspot.com