Dzisiejszy post zahaczy o temat parwowirozy i jej ponownemu atakowi - latem i wczesną jesienią psimi grupami trzęsły informacje o kolejnych śmiertelnych przypadkach. Parwowiroza jest chorobą zakaźną wysoce śmiertelną. U kotów występuje jako panleukopenia. Nie będę się tutaj rozpisywała dokładnie o chorobie, najważniejsze rzeczy zostaną podlinkowane.
Niżej oświadczenie, informacje i wytyczne o wirusie z jednej z warszawskich klinik
Nie uważam, żeby panika i fobia pomogła psom. Nakręcająca się spirala strachu i rosnące spekulacje niczego nie zmienią. Prawda jest taka, że praktycznie w każdej lecznicy w ostatnim czasie przewinął się jakiś zwierzak z chorobą zakaźną - nie tylko parwowirozą.
Bardziej martwiłabym się morzem gówna, które zalewa trawniki, chodniki, parki i niemal każdy skrawek zielonych i nie tylko terenów... LUDZIE! SPRZĄTAJCIE GÓWNA PO SWOIM PSIE!!! Nie chodzi tu tylko o estetykę, kulturę, czy czyste buty. Nie sprzątając po swoim psie narażasz inne na choroby! Często właściciel nawet nie wie, że jego pies jest nosicielem jakiejś choroby, wirusa... Ilu właścicieli nie bada psów regularnie, lekceważy niepokojące objawy...? I to nie chodzi tylko o parwowirozę... Twój pies wymiotuje, ma biegunkę, kaszle lub jest apatyczny? Po jaką cholerę idziesz z nim na "psią łączkę", na psi wybieg, do parku, gdzie regularnie spotyka się duża liczba psów?! Włącz myślenie! Głupota i lekkomyślność mogą zabić lub mocno nadwyrężyć zdrowie wielu psów i kotów!
Osobiście, jako właścicielka psa sprzątająca każdą kupę pupila mam dość wdeptywania codziennie a nawet kilka razy dziennie w gówna innych psów! Mam ochotę tym niesprzątającym rozetrzeć gówno mojego psa na twarzy lub na ich wycieraczce - po ponad 4 latach posiadania psa mam dość! Mam ochotę mieć jakieś jednorazowe buty, albo zostawiać je przed klatką lub w piwnicy. Teraz kiedy rano i popołudniu jest ciemno jak w dupie jest praktycznie niemożliwym wypatrzenie wszystkich kup i ich ominięcie. Często ćwiczymy np. ósemki, slalomy i wiele innych rzeczy podczas spacerów i nie sposób jest wydawać komendy, płynnie się poruszać, nagradzać psa i dojrzeć oraz ominąć wszystkie gówna... Niemal na każdym spacerze jestem zmuszona schodzić na trawniki, bo ludzie nie potrafią zapanować nad swoimi agresywnymi lub "muszącymi się przywitać" psami i... ślizg... k***a!!! Znów prawie zabiłam się na gównie. Warszawa - w naszej okolicy stoi teraz praktycznie kosz obok kosza, korona z głowy nie spada podczas schylania się i sprzątania kupki, którą ukochany fafik postawił na trawniku lub chodniku. Później wielkie oburzenie, bo znów trują psy - brudasie, który nie sprzątasz po swoim psie - sam jesteś sobie winien! Niestety cierpią potem niewinne psy, znów za głupotę, lenistwo i brak kultury swojego opiekuna. Jak długo jeszcze potrwa zanim ludzie zaczną sprzątać po swoich psach?
Miałam wielką ochotę okrasić ten wpis kilkoma pięknymi fotkami psich klocków - wszelakiej maści, jeden na drugim, ale oszczędziłam Wam tego, bo pewnie doskonale wiecie jak to wygląda...
Dodam jeszcze, że warto wspomagać odporność naszych psów, więcej o tym znajdziecie tu: AniVital Cani Immun - podkręcamy psią odporność! i 5 sposobów na przetrwanie jesieni. Stres i chwilowy spadek odporności, przebyte choroby, zabiegi mogą znacząco wpłynąć na obniżenie odporności psa i wtedy choroba gotowa. Jeśli pies ma słabą odporność, to nawet najlepsze szczepionki mogą nie być wystarczającą ochroną przed chorobami zakaźnymi.
Od 1 niesprzątniętej kupy świat się nie zawali, ale problem mnoży się razy sto a nawet tysiąc na każdym większym osiedlu czy w parku. W takiej sytuacji już tylko krok do małej epidemii jeśli tylko niektóre psy są zarobaczone lub są nosicielami jakiegoś wirusa.
Właścicielu psa, pamiętaj!
- jeśli Twój pies ma biegunkę, podejrzenie zarobaczenia, "grypy żołądkowej"
- jeśli Twój pies kaszle i/lub ma katar
- jeśli Twój pies dziwnie się zachowuje, jest apatyczny, stracił apetyt i chęć do zabawy
- jeśli cokolwiek niepokoi Cię w zachowaniu, zdrowiu psa
ZAMIAST IŚĆ DO PARKU NA SPACER I ZARAŻAĆ INNE PSY, IDŹ Z CZWORONOGIEM DO WETERYNARZA! Bądź odpowiedzialny, dbaj o zdrowie swojego psa oraz bezmyślnie nie narażaj innych! Twój pies przez taką lekkomyślność innych właścicieli psów też może kiedyś zachorować!
Cieszę się, że Tajga nie lubi przebywać w skupiskach psów, że nie ma potrzeby witania się z każdym pierwszym lepszym napotkanym psem. Jest odpukać zdrowa. Nigdy nie wiesz, czy nieznajomy pies jest szczepiony, odrobaczony, zdrowy - nie wszystko widać gołym okiem. W okresie zwiększonego ryzyka zachorowaniem na choroby zakaźne zrezygnowałabym całkowicie z psich wybiegów. Edukujcie innych, że psie kupy należy sprzątać, niestety można zostać za to zbluzganym... nawet zwracając uwagę w miły sposób i proponując woreczek.
W kwestii parwowirozy staram się nie wpadać w panikę i paranoje, trzymam rękę na pulsie i jestem w stałym kontakcie z osobami pracującymi w lecznicach.
Chętnie poczytam i podyskutuję w miarę wolnego czasu o tym, czy w Waszej okolicy zwiększyła się liczba przypadków parwowirozy? Co na to Wasi weterynarze? Czy sprzątacie po Waszych psach? Jak w Waszym mieście, okolicy wygląda kwestia ilości psich kup na trawnikach i nie tylko? Zwracacie uwagę niesprzątającym czy może uważacie, że to nic nie da?
U nas w Bydgoszczy faktycznie było o tym słychać, mówiło się żeby ograniczyć kontakty z innymi psami i nie chodzić w miejsca dużych skupisk psów. Sama nie wiedziałam czy ponownie zaszczepić, czy cokolwiek to zmieni poza kolejną dawką chemii. Teraz już spokój, ale biorąc pod uwagę ilość ludzi którzy nie raczą sprzątnąć po swoim psie, o multum zarazków nie trudno :(.
OdpowiedzUsuńTajga od psów stroni, ale wywąchać kupki i masę innych rzeczy uwielbia a to już takie bezpieczne nie jest :/ Dodatkowo Tajga raczej szczepień zgodnie z kalendarzem szczepienia szczeniaków nie miała, bo jako około 4 miesięczny szczeniak została znaleziona w lesie a to niestety obniża nieco skuteczność później podanych szczepionek - przynajmniej tak wyczytałam w internecie. Suplementuje ją preparatami podnoszącymi odporność i mam nadzieję, że będzie dobrze. Tylko te psie gówna doprowadzają mnie do szału i niestety sprzyjają wszelakim choróbskom
UsuńŚwietny tekst! Będąc ostatnio w Polsce z moimi dwoma psiakami, miałam dokładnie takie same odczucia! Do cholery jasnej, codziennie wracałam z kupa na podeszwie buta, a mając lękliwego 45kg owczarka ( w trakcie szkolenia) musiałam schodzić z chodnika, bo paniusie z szczekającymi pieskami na smyczy flexi nie raczyły pieska przy sobie utrzymać. Proponowałam również eleganckiemu panu pożyczenia worka widząc, ze kupa zostaje na chodniku to pan stwierdził, że nie potrzebuje. Ręce opadają! Wydrukować tekst i porozwieszać na slupach...
OdpowiedzUsuńDziękuje :) Flexi, paniusie, szczekacze, kupy, szkła, ciągłe unikanie konfliktowych psów i ich właścicieli... nasza codzienność :/ Strasznie to wszystko utrudnia spacery i niweczy pracę wkładaną w problemowego psa. Ciekawe czy kiedyś to się zmieni i ludzie zmienią swoje postępowanie, nauczą się kultury i zobaczą coś oprócz własnego czubka nosa?
UsuńPozdrawiam :)
Podpisuję się pod tym obiema rękami. Sprzątanie po swoim psie nie jest jakąś ujmą albo czymś, z czego ludzie będą się śmiać, więc nie rozumiem, czemu na osiedlu czy w ogóle w parku ludzie wstydzą się to robić. I najbardziej mimo wszystko denerwują mnie osoby, które po swoim Burku nie sprzątają, ale gdy tylko wdepną w niespodziankę na trawniku zaczynają wyzywać wszystkich psiarzy.
OdpowiedzUsuńNic dodać nic ująć! Mnie jeszcze wkurza wzrok ludzi i głupie uśmieszki jak sprzątam albo idę te parę metrów z woreczkiem do śmietnika. Nie wiem co w tym śmiesznego i na co tu się aż tak gapić, może technikę zbierania kup chcą podszkolić :D
UsuńNiestety doszło do tego, że wychodząc na spacer z psem, głośno wyklinam na ludzi i ich psy :( Nie ma spaceru, żebym pod butem nie przyniosła kupy :( Czemu to ma służyć? Woreczki nie są drogie, schylić się to też nie problem- ot filozofia... Zawsze ktoś mi spieprzy miły spacer... Zamiast właściciela to ja wycieram kupę psa z mojej wycieraczki, butów i podłogi. Już zdążyłam się zbulwersować :P ten temat zawsze jest u mnie "ma czasie"...
OdpowiedzUsuń:( to jest jakaś totalna masakra i to jak widze w całej Polsce... Później zamykają parki, trują psy, nienawidzą psiarzy i normalni tacy jak my na tym cierpimy. Mi się ostatnio jakimś cudem udaje omijać gówna
UsuńPozdrawiamy :)