ciasteczka

sobota, 30 lipca 2016

Tajga - pies idealny?! Nasze małe sukcesy

Dawno nie było na blogu postu o czymś istotnym, skupiłam się na recenzjach, bo mamy sporo do zrecenzowania.

Dziś będzie o idealności mojej Tajgi :) Skupie się na naszych sukcesach, na tym, co nam wychodzi, z czym Tajga nie miała problemów a u innych psów widzę, że różnie z tym bywa. Kolejny post nie będzie taki różowy, bo będzie dotyczył naszych porażek, tego z czym sobie nie radzę, co mnie/nas przerasta i ciągle nad tym pracujemy - z różnym skutkiem.

TAJGA - PIES IDEALNY (?):
  1. Na spacerach bezwzględnie i zawsze się mnie pilnuje - praktycznie nie ćwiczyłyśmy nigdy przywołania, Tajga sama z siebie się pilnuje lub idzie obok mnie (wielu psiarzy nam tego zazdrości). 
  2. Jest odwoływalna praktycznie w 100% (nawet od wiewiórek i innych psów). Gorzej jeśli to inny pies ją "zaatakuje", gdy ona go omija i nie szuka kontaktu - na szczęście bardzo rzadko zdarzają się takie sytuacje. 
  3. Raczej nie zaczepia jako pierwsza innych psów (ani ludzi), a jeśli już to na jedno moje słowo lub gest rezygnuje.
  4. Umie aportować niemal od zawsze z oddawaniem każdego aportu i w każdych okolicznościach.
  5. Po wielu miesiącach udało mi się wypracować nie zjadanie przez Tajgę wszystkiego, co znajdzie na trawniku - bardzo ważna rzecz w czasach, kiedy nie ma tygodnia bez informacji o trutkach, gwoździach etc.
  6. Z psa, który bał się wody mam wytrawnego pływaka.
  7. Zawsze jest chętna do pracy/treningu.
  8. Skupiona na mnie i wpatrzona we mnie jak w obrazek - za mną pójdzie nawet w ogień.
  9. Genialna kondycja, zdrowie i wytrzymałość (potwierdzone badaniami ;) )
  10. Nie wybrzydza przy jedzeniu.
  11. Nawet po krótkim treningu zawsze sama z siebie wie, że czas na przypięcie smyczy, przychodzi, siada i czeka - nigdy nie gonie za psem po parku w celu zapięcia smyczy.
  12. Daje ze sobą zrobić wszystko - czyszczenie zębów, oglądanie ich, zapuszczanie kropelek (to musiałam "wywalczyć"), przyjmowanie leków, zawsze mogłam zabrać jej jedzenie, czy włożyć rękę do miski. Nie rozumiem, kiedy właściciele mówią, że czegoś nie mogą, bo pies warczy na nich.
  13. Nie niszczy zabawek.
  14. Nie sępi od nas jedzenia.
  15. Samowolnie nie wchodzi na łóżko, czy do wody - zawsze "pyta" czy może. 
  16. Przestała bać się worków, parasoli, lasek, toreb zakupowych na kółkach i obszczekiwać każdego dziwnie wyglądającego człowieka i niemal każdego faceta (podejrzewam, że to facet ją skrzywdził, może była wywieziona w worku...).
  17. Do wykonywania komend, przywołań i posłuszeństwa nie muszę mieć smaczków (znam przypadki, że ktoś zapomniał zabrać lub się skończyły i był problem z przywołaniem psa...).
A Wy z czego jesteście najbardziej dumni? 

2 komentarze:

tajgaowczarekmazowieckikelpie.blogspot.com