ciasteczka

środa, 16 listopada 2016

Aplikacja DING DOG w praktyce.

Niedawno aplikacja Ding Dog obchodziła swoje pierwsze urodziny. Dla tych, którzy nie znają tej aplikacji lub tylko o niej słyszeli napisze parę słów wyjaśnienia.

"Jesteśmy maluteńkim startupikiem z malutkiej wsi na Kaszubach, dokąd się przeprowadziliśmy wraz z psami z miasta. Wymyśliliśmy i zbudowaliśmy aplikację na smartfony DingDog i podpisaliśmy ją: „Stworzone w Polsce, z miłości do zwierząt”. 

Założenia aplikacji są banalnie proste: wychodzisz na spacer z psem, włączasz aplikację i na swoim telefonie możesz zobaczyć na mapce, kto i z jakim psem właśnie spaceruje, podejrzeć jego profil (wiek, rasa, płeć). Możesz zaprosić go na spacer, dodać do znajomych, wysłać wiadomość. Możesz także „zameldować się” na spacerze, dzięki temu inni będą mogli Cię widzieć i do Ciebie dołączyć. 

Aplikacja powstała po to, by uszczęśliwiać zwierzaki, a więc Wasze psy podczas spacerów, ale także wszystkie te zwierzaki, którym się tak nie powiodło. Głównie chcemy organizować darmowe sterylizacje/kastracje, zwłaszcza na wsiach, czipowanie. Chcemy także współpracować i finansować projekty fundacji pomagających zwierzętom (każdym zwierzętom)". Info DingDog FB
Głupio się przyznać, ale nie pamiętam dokładnie jak zaczęła się moja "znajomość" z DingDogiem. Jeśli się nie mylę, to albo ja trafiłam na profil ich psa Pies Yoda albo to oni polubili/skomentowali coś na fejsbukowym profilu Tajgi. Tak to się zaczęło chyba w listopadzie (a może w październiku?) zeszłego roku. Zaciekawiona ściągnęłam aplikacje. To były początki DingDoga, więc nawet w stolicy ze świecą trzeba było szukać użytkowników. Inna sprawa, że moja Tajga to pies specyficzny i nie z każdym psem się dogada i nie zawsze ma ochotę na psie towarzystwo. Często więc wolę sobie i jej oszczędzić nerwów i włóczymy się samotnie po stolicy. Do tego różne mam doświadczenia z psiarzami, więc do umawiania się na spacery z innymi użytkownikami podchodziłam z dystansem. W efekcie jeszcze z nikim nie udało mi się spotkać przez aplikacje... Ale może czas to zmienić? ;) 

Od czasu do czasu zerkałam do apki, zdarzyło mi się brać udział w konkursach i czekałam na rozwój sprawy. No i się doczekałam! Jakiś miesiąc temu dla wersji na Androida dostępna była aktualizacja, która umożliwia zapis trasy spaceru oraz podlicza przebyte kilometry i czas. Bardzo się z tej nowej opcji ucieszyłam, bo Endomondo totalnie mi się nie sprawdziło, gubi zasięg GPS, "zjada" kawałki trasy, z około 3 przebytych kilometrów robiło mi 1 kilometr...
Mapa i oznaczenia obiektów na DingDogu są dokładne i aktualne, zmiana położenia jest płynna i raczej nie ma opóźnień. Na pierwszych spacerach idealnie liczyła mi przebyta trasę, byłam zachwycona. Jedyny mankament, że po zakończeniu liczenia długich tras "odejmuje mi" 0.5 km od dystansu a przy krótkich jakieś 200-300 metrów, ale to nic w porównaniu do Endomondo. 

Dwa dni temu wybrałam się nad Wisłę z odpaloną apką do liczenia trasy i nieco się rozczarowałam, bo co pewien odcinek liczenie trasy wariowało i pokazywało, że idę zygzakiem lub zawracam 2-4 razy zygzakiem w jakimś miejscu a nic takiego nie miało miejsca. Szacując sobie przebytą trasę myślę, że w ten sposób aplikacja doliczyła mi jakieś 3-4 kilometry. Mam nadzieję, że to tylko tymczasowe zawirowania, będę nadal testowała i trzymała rękę na pulsie. Może to księżyc w superpełni miał taki wpływ? :P 
Biorąc pod uwagę statystycznego psiarza, to robimy sporo kilometrów. Fajnie, że teraz mogę mieć wgląd w trasy i ich długość. Pod warunkiem, że nie zapomnę odpalić apki haha.

Zachęcam Was do polubienia ich FB (dużo przydatnych info dla psiarzy) i ściągnięcia sobie chociaż na próbę aplikacji (iOS chyba nadal nie ma opcji trasy, ale mogę się mylić, dajcie znać jeśli coś wiecie). DingDog to przede wszystkim bardzo mili i sympatyczni ludzie, którzy kochają zwierzęta i starają się im pomagać jak tylko mogą. Nawet Tajga, która średnio garnie się do ludzi i nie jest zbyt wylewna podczas spotkania i zabawy z nagrodami na Polu Mokotowskim, w której brał udział DingDog pobiegła do Pani Marzeny jak na skrzydłach i domagała się głasków, witała się z nią jakby się znały od dawna. 

Znajomi psiarze również mają (mieli-nie zaglądam im w telefony ;) ) zainstalowanego DingDoga, ale z tego, co mi wiadomo póki co łatwiej jest się umawiać na psich grupach na FB lub między znajomymi na spacer niż przez apkę. Nie każdy też ma ustawioną widoczność dla wszystkich lub nie ma wypełnionego opisu - ani psa ani swojego. Mi to osobiście utrudnia szukanie towarzystwa do spacerów i potencjalnych znajomych/przyjaciół. Ale kto wie, może i do tej "nowości" ludzie się z czasem przyzwyczają i używanie apki wejdzie psiarzom w krew? 

Z nowości DingDog wprowadził oprócz tras oznaczenie psich szkół/behawiorystów/szkoleniowców - po info odsyłam do źródła, bo sama nie zagłębiłam się w temat. Dla ułatwienia dodam, że te osoby/miejsca na mapce są oznaczone czerwonymi znacznikami (Android). To jeszcze nie wszystko, bo aplikacja wciąż się rozwija i staje coraz atrakcyjniejsza dla jej użytkowników! 

Jeśli macie zainstalowaną apkę DingDog to zachęcam do podzielenia się swoimi doświadczeniami i wrażeniami w komentarzach. 
Mimo paskudnej listopadowej aury za oknem zycze Wam miłego dnia i udanych spacerów ze swoimi futrami! 
"MERDAMY ŚWIAT"!!! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

tajgaowczarekmazowieckikelpie.blogspot.com