ciasteczka

wtorek, 8 września 2020

Natural Trail - w zgodzie z psią naturą

Po ponad roku karmienia Tajgi systemem mieszanym postanowiłam przestawić ją na mokrą karmę. W podjęciu tej decyzji pomogły mi mokre karmy Natural Trail Country Side zgłoszone przez firmę do plebiscytu Top For Dog. 

Nasze domowe psy nie są wilkami, ale ich dieta powinna być zgodna z ich zapotrzebowaniem i opierać się na białku zwierzęcym, które jest jedynym pełnowartościowym białkiem dla psowatych. 


Jak powinna wyglądać psia dieta?

To co wkładamy codziennie do psich misek powinno być jak najbardziej zgodne z psią naturą oraz jak najmniej przetworzone. Ważne jest też odpowiednie zbilansowanie karmy. Wbrew temu, co nadal niektórzy twierdzą pies po siódmym roku życia nie musi a nawet nie powinien przechodzić na inną karmę, taką dedykowaną wyłącznie dla seniorów. Tym bardziej jeśli jest aktywny, ma odpowiednią wagę i korzysta z życia pełną parą jak Tajga. W takim przypadku ilość białka (zwierzęcego a nie roślinnego!) i tłuszczu nie musi być redukowana, należy się skupić na małej ilości węglowodanów. Psy w średnim wieku czy nawet te starsze nadal potrzebują wartościowej karmy i białka aby jak najdłużej zachować masę mięśniową, która jest tak istotna dla zdrowych stawów i kondycji psa. 


Natural Trail Country Side, czyli zapuszkowana natura klasy super premium 

W testowanej przez nas mokrej karmie zapuszkowany został dzik, królik oraz jeleń plus czerwona borówka i gruszka. Jest to karma typu All Life Stages, czyli można ją podawać już szczeniakowi. Wyprodukowana jest ze starannie wyselekcjonowanego świeżego mięsa (bez kości), nie zawiera zbóż, konserwantów, polepszaczy smaku, soli czy też cukru. W karmie widoczne są kawałki owoców. Do wyboru mamy puszki wielkości 200, 400 i 800 g. Brak wypełniaczy w puszkach jest tym, co mnie przekonuje do sięgnięcia po karmę. Stosunek mięsa mięśniowego do podrobów to 50/50, co u Tajgi ostatnio dobrze się sprawdza. 


Karmy Natural Trail charakteryzują się:

  • wysoką zawartością składników mięsnych (jakości takiej samej jak dla ludzi),
  • odpowiednią ilością białka głównie pochodzenia zwierzęcego,
  • małą ilością węglowodanów,
  • odpowiednią ilością tłuszczu,
  • składem wzbogaconym o zioła, warzywa i owoce

Na stronie sklepu zapewniają nas, że:

"Wszystkie nasze produkty zostały wyprodukowane w najnowocześniejszych fabrykach, gdzie jakość produktów jest kontrolowana na najwyższym z możliwych poziomie. Odpowiedni proces produkcji zapewnia wysoką jakość produktów umożliwiając zachowanie wszystkich wartości odżywczych.

Natural Trail to gwarancja diety zgodnej z naturalnym zapotrzebowaniem psów na pożywienie." [za:naturaltrail.pl]


Skład testowanych przez nasz puszek:

Dzik 35%, wywar 28,8%, królik 15%, jeleń 15%, gruszka 3%, czerwona borówka 2%, minerały 1%, olej z łososia 0,1% zioła 0,1%

Białko 10,4%, tłuszcz 6,5%, surowy popiół 2,4%, surowe włókno 0,4%, wilgotność 78%.

Witamina D3 (3a671) 200 I.E, miedź jako pentahydrat siarczanu miedzi (II) (3b405) 0,5 mg, Cynk jako monohydrat siarczanu cynku (3b605) 25 mg, Mangan jako monohydrat siarczanu manganu (3b503) 1,4 mg, Jod jako bezwodny jodan wapnia (3b202) 0,75 mg, kaloryczność 105,65 Kcal/100g.

Obudź w swoim psie wilka!

Jeśli zastanawialiście się kiedyś nad wprowadzeniem do psiej diety dziczyzny, to ja Wam bardzo polecam te gatunki mięsa. Nasze psy, to takie trochę miejskie wilki, warto podawać im to, co najlepsze. Wśród karm Natural Trail znajdziecie zarówno karmy mokre, jak i suche. Wybór jest spory a jeśli Wasz pies musi być na diecie monobiałkowej, to też znajdziecie coś dla niego. Wszystkie oferowane karmy są karmami pełnoporcjowymi, czyli stanowią kompletną dietę dla psa. 

Smaczna, zdrowa, aromatyczna po prostu psiepyszna!

Taka jest karma Natural Trail! Nie mam wybrednego psa, ale da się zauważyć, że Tajdze spośród wielu gatunków mięs najbardziej odpowiada wszelka dziczyzna. Czyżby w tym małym ciałku nadal drzemał jakiś duch wilka, a może tak działa jej instynkt, bo takie mięso nie pochodzi z hodowli i nie jest naszpikowane antybiotykami oraz hormonami wzrostu. Nie wiem, to tylko moje domysły. Wiem jednak, że nowa karma tak posmakowała Tajdze, że potrafiła wiele minut siedzieć nad stosikiem puszek z nadzieją, że dostanie więcej. 

Wprowadzanie nowej karmy 

Jak pewnie wiecie lepiej jest wprowadzać nowe karmy do psiej diety stopniowo i obserwować reakcje organizmu. Tajga powinna dziennie jeść jakieś 600 g tej karmy plus smaczki. Przez pierwsze trzy dni wprowadzałam jedną 200 g puszkę dziennie. Wszystko było w porządku, kupki były zdrowe i małe. Od czwartego dnia było to już 400 g karmy Natural Trail Country Side a po tygodniu Tajga dostawała już tylko nową karmę plus smaczki. Dwa tygodnie testów minęły szybko. W połowie przez kilka dni kupa nieco się rozluźniła, ale nie wiem jaka była przyczyna. W naszym życiu było dużo stresu, w okolicy psy chorowały. Tajgi brzuszek szybko wrócił do normy, więc wątpię, że to było związane z karmą, bo dostawała ją przez cały czas a wypróżnienia szybko wróciły do normy. Podejrzewam jakieś alergeny z wody, w której pływała lub z powietrza. 

Naturalnie jestem na tak 

Miałam trochę obaw przed rozpoczęciem testów nowej karmy, bo nigdy nie wiadomo jak na zmiany w misce zareaguje psi brzuszek. Cieszę się, że zdecydowałam się na te testy, bo po pierwsze w końcu podjęłam decyzję o zmianie żywienia Tajgi na mokre a po drugie mam kolejną sprawdzoną karmę, którą mogę bez obaw podać mojemu psu. 

Z pozytywnych zmian na uwagę zasługuje ta, że od czasu zmiany diety Tajga zaczęła dużo lepiej spać i nie wybudza się co chwilę. W tym czasie nie przyjmowała żadnych suplementów na stres, więc ewidentnie sposób żywienia musiał odegrać tutaj jakąś rolę. 

Zdradzę Wam, że podczas otwierania przeróżnych puszek mam bardzo często pecha i... odrywam to kółeczko na wieczku do otwierania zanim otworzę puszkę. Tutaj wielki plus dla puszek z karmą Natural Trail - na kilkadziesiąt otwartych w żadnej nie miałam problemu z otwarciem. 

Czy ja Wam już wspominałam, że miska w trakcie konsumpcji niemal latała po ścianach? No to teraz Wam o tym piszę, Tajga ani razu nie grymasiła. Konsumpcję zaczynała od pożerania wzrokiem trzymanej przeze mnie puszki, potem nosem wciągała zapach od pierwszego uchylenia wieczka a kończyła na wylizaniu miski lub zabawek do ostatniego kawałeczka mięsa. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

tajgaowczarekmazowieckikelpie.blogspot.com