ciasteczka

piątek, 18 września 2020

PitchDog Rugby Sport Ball - niepozorna piłka na każdą okazję!

fot. Asia Dobosz

Piłka, jajo, smocze jajo?! Nie, to PitchDog Rugby Sport Ball! Tym, którzy trafili tu pierwszy raz jestem winna wyjaśnienie. Zarówno ja, jak i Tajga jesteśmy od kilku już lat (psycho)fankami zabawek firmy Collar, czyli Pullerów, Likerów, Flybera i ringów PitchDog. Nie mogło być inaczej i piłka Sport Ball także musiała zostać przez nas poznana i przetestowana na różne sposoby. 


Poznajcie Pitch Dog Sport Ball

Z pozoru zwykła piłka, taka jak do rugby. Jednak ma w sobie to coś! Tajga sama wyjęła piłkę z paczki, czego normalnie nie robi i czeka aż ja wszystko rozpakuje. Wzięła ją sobie i zaczęła podrzucać, łapać i podgryzać. Nie piszczy, nie ma sznurka. O ciekawej fakturze, która przypomina nieco plastry miodu, ale są to delikatne okrągłe wgłębienia. Tak na marginesie, to chyba dzięki nim lepiej trzyma się w dłoni i nawet mokra czy zaśliniona nie wyślizguje się z niej. 

Główną zaletą tej piłki jest dla mnie jej niesamowita lekkość i fakt, że zabawka pływa, co u psa lubiącego wodę jest ważną kwestią. Materiał do złudzenia przypomina ten znany nam z Likera, tylko PitchDog jest według mnie dużo bardziej odporny na psie zęby. Do tego odbija się od podłoża lepiej niż Liker i robi to w nie do końca przewidzianym kierunku, co dodatkowo aktywizuje psa podczas zabawy. Piłka jest świetna dla psów kochających polowanie, pogoń i chwytanie - zaspokaja naturalne potrzeby psa bez szkody dla np. wiewiórek, myszy czy ptaków. 

Piłka jest do kupienia w 4 (niebieski, pomarańczowy, zielony, różowy) energetyzujących, wesołych kolorach, które z daleka są doskonale widoczne zarówno dla psa, jak i dla jego opiekuna. 

fot. Asia Dobosz 


Dla jakich psów jest ta piłka?

Piłka PitchDog Rugby Sport Ball jest piłką dość dużą, ale nawet średnie i małośrednie psy z motywacją na zabawkę doskonale radzą sobie z jej chwytaniem i noszeniem w pysku.  Średnica PitchDog'a w najszerszym miejscu to 9 cm a długość to 14 cm. Z Tajgą jestem w stanie przez chwilę nawet przeciągać się wspólnie piłką. Na końcach piłka ma jakieś 5-6 cm średnicy. 


Fenomen zabawek Collar tkwi w...

Zabijcie mnie, ale po ponad 4 latach od poznania pierwszej zabawki od firmy Collar nie znam odpowiedzi na to pytanie. Wydaje mi się, że chodzi o materiał, z którego wykonane są zabawki. Dość miękki, lekki, bezpieczny dla psich zębów i dziąseł, idealny do podgryzania sobie i memłania. Inaczej nie umiem wytłumaczyć wielkiej miłości Tajgi do tych zabawek. Czekając na przesyłkę byłam pewna, że to będzie nasz kolejny zabawkowy hit. Nie pomyliłam się.


Trwałość i bezpieczeństwo

Są to cechy, którymi kieruje się podczas wybierania zabawki dla mojego psa. Zawsze wolę wydać więcej i mieć pewność, że dana zabawka przetrwa z nami długo oraz będzie całkowicie bezpieczna dla psa. 

Producent zapewnia, że nawet jeśli psu zdarzy się pogryźć zabawkę, to kawałki nie będą ostre i pies ma je bezpiecznie wydalić w przypadku kiedy je zje. 

Na naszej pierwszej piłce PitchDog nawet po niemal roku używania praktycznie nie ma śladów, jedyne to niewielkie wgłębienia po zębach. Podobnie jest z nową - po kilku tygodniach jest jak nowa. Wskakuje u nas do szufladki zabawki niezniszczalne (przy założeniu, że zabawa odbywa się głównie pod kontrolą człowieka).

Kolejną zaletą piłki jest jej mała podatność na brudzenie się, większość zabrudzeń odpada po wyschnięciu zabawki. Nie byłabym sobą, gdybym nie spróbowała... prania PitchDog'a w pralce. Piłka wychodzi z bębna pralki sucha, bo nie wsiąka w nią woda i jest jak nowa. Nie trzeba jednak tego robić, bo wystarczy opłukać piłkę pod bieżąca wodą, wytrzeć i już można schować do szafy, szuflady lub pudełka z psimi rzeczami. Jednak jak testy, to testy. Dzięki temu, że nie nasiąka wodą ani błotem, to nie musimy się martwić, że zapominając wyjąć ją z plecaka po spacerze nabierze nieprzyjemnego zapaszku. 

Tajdze zdarza się wyskakiwać do PitchDog'a i łapać piłkę w locie, ale przez jej wielkość niekiedy odbija ją dalej nosem i chwyta za drugim podejściem. Początkowo trochę się martwiłam, że może ją to boleć, ale piła jest tak lekka, elastyczna i świetnie się odbija, że takie odbicia nie sprawiają Tajdze dyskomfortu i nie zraziła się do dalszej zabawy. Nawet jeśli Wy lub pies się zagapicie piłka spadnie na psa, to nie uderzy go jakoś szczególnie mocno dzięki swojej niewielkiej wadze. Podobnie jeśli macie psa, który odrzuca piłki - nie dostaniecie w nos zbyt mocno. 

Piłka na każdą okazję!

Jedna zabawka daje możliwość zabawy praktycznie wszędzie. W kiepską pogodę lub z uszkodzoną opuszką Tajga z powodzeniem bawiła się PitchDog'iem w domu. Odbijając się od podłogi nie robi wielkiego hałasu, dzięki swojej miękkości nie zagraża też drzwiom balkonowym czy lustrom, nie poobija też rogów ścian. 

Trawa, piach, błoto, sztuczna nawierzchnia na boisku, kałuża, staw, jezioro, rzeka, śnieg, las i park - możecie mieć pewność, że ta piłka będzie niezawodna wszędzie tam, gdzie ją ze sobą zabierzecie. 

PitchDog Rugby Sport Ball daleko lata, doskonale odbija się od ziemi, szybko i daleko można go toczyć po trawie ruchem przypominających pchnięcie kuli do kręgli, pływa i jest doskonale widoczny na tafli wody. Piłka niemal cała wystaje nad powierzchnię wody i ma doskonałą wyporność. Przez swój kształt ma zawsze dość nietypowy tor lotu i wymaga od psa skupienia. Delikatnie poturlany na twardej nawierzchni sam lekkim zygzakiem toczy się i delikatnie podbija uciekając psu, który popychając go łapą lub nosem wpędza go w dalszy ruch. Wtedy piłka staje się takim trochę uciekającym jajkiem dla psa, ale bez wzbudzania frustracji, bo pies może ją chwycić w każdej chwili i zaprzestać jej ucieczki. Tajga od czasu do czasu lubi bawić się w taki sposób, że pozwala piłce uciekać i ją obserwuje, popycha i tak przez chwilę a dopiero później ja łapie i przynosi do mnie. 


Zabawka bez wad?

Praktycznie tak. Mogę jedynie ponarzekać, że jest tylko w jednym rozmiarze i jak zabawy na lądzie nie sprawiają Tajdze problemów, tak niestety nie możemy cieszyć się w pełni zabawą Rugby w wodzie. Szczupłe psie pyszczki mogą mieć problem z wyjęciem piłki z wody, bo będą ją ciągle odpychały od brzegu, przy czym opiją się sporo wody. Gdyby piła była w dwóch lub trzech rozmiarach, to problemu by nie było. Myślę, że 2-3 cm średnicy mniej i Tajga mogłaby spokojnie pływać i aportować PitchDog'a z wody. A tak trzeba się było zadowolić brodzeniem przy samym brzegu, tak żebym w razie problemów mogła wyjąć piłkę z wody zamiast patrzeć jak odpływa bezpowrotnie w siną dal wpędzając psa w depresję. 

fot. Asia Dobosz

Bawiąc się z psem budujesz i wzmacniasz Waszą więź i relacje

Zabawa z psem jest ważnym elementem i zaspokaja jego potrzeby. Urozmaica spacer, utrzymuje psa w dobrej formie i pozwala dłużej zachować mu młodość. Dodatkowo jeśli pozwolisz psu wygrywać, to nie tylko zbudujesz u niego pewność siebie, ale też fajną relację między Wami. Do takiej zabawy idealnie sprawdzi się PitchDog Rugby Sport Ball, który wyjęty z plecaka lub nerki może być sygnałem "ej, ale mój człowiek jest świetny! warto mieć go na oku, bo ma fajne rzeczy i umie ze mną wartościowo spędzać czas". Bawiąc się z psem i odrywając się od telefonu sprawiasz, że pies automatycznie będzie bardziej zainteresowany Tobą niż środowiskiem i innymi psami. A przecież o to nam wszystkim chodzi. Zabawa doskonale też może rozładowywać stres i napięcie psa nagromadzone w nim podczas całego dnia. 

fot. Asia Dobosz 

Należy jednak pamiętać, że jak ze wszystkim, także z dzikim aportem należy zachować umiar. Łatwo niestety przesadzić i pobudzić psa w niezdrowy sposób. Polecam dla odmiany zabawę w odłożony aport, w szukanie piłki w trawie czy za drzewami, podawanie jej do ręki, wkładanie do plecaka lub nagradzanie pojedynczymi rzutami za super zachowanie. Bezwzględnie należy przed zabawą rozgrzać psa, bo piłka ta wymaga intensywnej pogoni, może wymusić szybkie hamowanie lub skręt, które są bezpieczne tylko dla dobrze rozgrzanych mięśni i stawów. Nie byłabym sobą, gdybym w recenzji nie przemyciła nieco wiedzy i tak jest tym razem. Zachęcam do umiaru w zabawie oraz przypominam o tym, jak uniknąć kontuzji. Zabawa ma Wam dawać radość a nie frustrację czy ból spowodowany urazem. 

Zabawki firmy Collar co roku zdobywają uznanie wśród psiarzy, co potwierdzone jest zwycięstwami w Top For Dog. Jak będzie tym razem? 


2 komentarze:

tajgaowczarekmazowieckikelpie.blogspot.com