Mam psa zafiksowanego na wszystkie zabawki i na zabawę z człowiekiem. Zabawki firmy Collar uwielbiamy, można rzec nawet, że to pewna mania, bo kto normalny ma wszystkie Likery, 2 rozmiary Pullera, Flyber i jeszcze kupuje PitchDoga??! My! Dlaczego? To proste - Pullery kochamy wielką miłością, są absolutnie wielofunkcyjne i wytrzymają niemal wszystko. Jak tylko zobaczyłam nowe PitchDogi w 4 kolorach do wyboru, to wiedziałam, że musimy mieć przynajmniej jednego do przetestowania i do porównania go sobie z kultowym już Pullerem.
Jaki jest PitchDog, czym się różni (jeśli się różni) od Pullera, czy warto go kupić, czy jest trwały, czy materiał, z którego jest wykonany da się gołym okiem odróżnić od pullerowego? I w reszcie najważniejsze pytanie - co wybrać, która zabawka jest lepsza? Zapraszam do lektury! Będzie sporo subiektywnej oceny, nie zabraknie też technicznego porównania tych dwóch niby niepozornych kółek.
Czy w ogóle jakakolwiek inna zabawka może się równać z Pullerem, który otrzymał pierwsze miejsce w Top For Dog 2016, 2017, 2018 jak też zdobył złoty medal na Międzynarodowych Targach Pet Fair 2017 - przekonajmy się!
Nowy PitchDog 20 i prawie 2-letni Puller Midi |
i porównanie po pierwszym kilkuminutowym treningu |
Odrobina teorii i specyfikacja obu ringów:
PitchDog występuje w 4 kolorach: niebieski, pomarańczowy, czerwony i zielony oraz w 2 rozmiarach: 20' (cena 40 zł) - dla psów małych/średnich, 30' (cena 50 zł) - dla psów średnich/dużych.
Wielkość PitchDoga20 to w przybliżeniu 20cm x 3,4cm, orientacyjna waga: 120g
Puller Midi (cena 65 zł) jest tylko w 1 fioletowym kolorze (na IG widywałam jeszcze czarne, ale nie wiem czy są oryginalne). Jego wielkość to 20cm x 3cm a orientacyjna waga: 2 x 185g
Zarówno PitchDog jak i Puller są wykonane z bezpiecznego, bezwonnego i nietoksycznego polimeru, który nie kruszy się na ostre kawałki mogące zranić psa. Jednak Puller z nieco innej, w domyśle lepszej jego mieszanki, bo jest znacznie bardziej sprężysty i elastyczny (patrz filmik niżej, początek). Oba ringi są doskonałe do wspólnej zabawy, aportu i w łatwy sposób można wytrenować u psa (oraz u człowieka!) różne partie mięśni. Są całkowicie bezpieczne dla psich zębów i dziąseł a przy tym bardzo lekkie a zarazem niezwykle mocne i trwałe. Doskonale sprawdzają się nad wodą, bo pływają wysoko unosząc się na jej powierzchni, co sprawia, że są dobrze widoczne dla psa. Bardzo dobrze toczą się po podłożu.
Pierwsze wrażenie
Na pierwszy rzut oka PitchDog absolutnie niczym nie różni się od Pullera oprócz wypustek wyprofilowanych na palce od wewnętrznej strony zabawki. Jest też nieco twardszy, a raczej sztywniejszy, że tak to określę. Osoba, która jednak nie miała wcześniej do czynienia z Pullerami może tych drobnych niuansów nie zauważyć. Niby ten sam materiał, praktycznie taki sam w dotyku, lekki i ma spełniać takie same funkcje, ale...
...już po pierwszym treningu różnice wychodzą na jaw i im dalej w las tym więcej ich widać
PitchDog to taki niby młodszy braciszek Pullera, który ma chyba przekonać ewentualnych niezdecydowanych i pozwolić złapać bakcyla zabawy z psem i wkręcić się w treningi. Kupujemy go pojedynczo a nie jak w przypadku Pullerów w parze (wyjątek maxi). Jednak w przeliczeniu na sztuki wychodzi drożej niż w przypadku zakupu Pullera. Jeśli mam być szczera, to po miesiącu używania PitchDoga jako kilkuletnia posiadaczka Pullerów i ich niemalże psychofanka jestem trochę rozczarowana. Raczej na pewno nie zdecydowałabym się na zakup Pullerów, gdyby najpierw do sprzedaży weszły PitchDogi, ale to są moje subiektywne odczucia. Zaraz po kolei wytłumaczę dlaczego.
Wspólna zabawa, przeciąganie i szarpanie
Tutaj nie ma absolutnie żadnej filozofii - oba ringi spełniają swoją funkcję identycznie! Jedynie zanim pies nie uszkodzi zębami struktury PitchDoga to wyraźnie lepiej i pewniej leży on w dłoni dzięki wypustkom. Ma to znaczenie zwłaszcza kiedy pada deszcz, zabawka jest zaśliniona lub mokra od porannej rosy. Plusik także dla PitchDoga za to, że jest odrobinę grubszy niż Puller Midi, co u Tajgi już ma znaczenie i nie zdarzyło się jej przez te ponad 5 tygodni strzelić mnie zębami po kostkach palców. A takie sytuacje się często zdarzają w szale zabawy z Pullerem Midi, chociaż wydaje się to technicznie mało możliwe. Im dłużej używamy PitchDoga, tym bardziej zacierają się granice tych wypustek i coraz mniej spełniają swoje funkcje, ale jednak nadal wygodniej leży w dłoni i nie przesuwa się podczas mocnych szarpnięć psa.
Zabawy w wodzie
Tu również raczej oba ringi zachowują się tak samo. Jedynie odniosłam wrażenie, że przez minimalnie niższą wagę i ciut większą szerokość PitchDog odrobinę lepiej widać na wodzie niż Puller. Niestety chyba słabiej lata w powietrzu przez swoją lekkość, a tym samym rzuty do wody są nieco bliższe niż w przypadku Pullera. PitchDog też ciężej potoczyć po tafli wody, co z Pullerem zdarza się dość często, nie zatrzymuje się on tez raczej pionowo na wodzie, gdzie Pullerom zdarza się to często.
Toczenie się po ziemi, odbijanie się
W tym aspekcie zdecydowanie bezkonkurencyjny jest Puller! Jest bardziej elastyczny, sprężysty, co za tym idzie mocno i prosto rzucony potrafi się często raz a nawet więcej razy odbić po wylądowaniu na ziemi. Na pewno pewniej się toczy i jakby szybciej, przez co nawet bardzo szybki pies ma więcej okazji do pościgu zabawki. Tajga w PitchDoga najczęściej wbiega łapami i blokuje jego dalsze toczenie. Sama nie wiem dlaczego tak się dzieje. Zdecydowanie lepiej rzuca mi się Pullerami - dalej, pewniej i pies ma więcej ruchu przy tym. Niestety mam też odczycie, że podczas toczenia się po ziemi PitchDog bardziej i częściej skręca, ale tu na poprawkę trzeba wziąć, że ja mam zeza
Może miałam pecha a może faktycznie coś w tym jest? PitchDog mam wrażenie jakby w porównaniu z Pullerem opadał tempo na ziemię i koniec, po zabawie. Oczywiście toczy się, ale w moim odczuciu trzeba się lepiej przyłożyć do rzutu i to toczenie jest słabsze, gorsze niż w przypadku Pullera.
Lot w powietrzu, warunki atmosferyczne
Tu wygrywa Puller. Mam wrażenie, że PitchDoga wiatr o wiele bardziej znosi, ciężej prosto rzucić przy silnym bocznym wietrze. Nawet jak nie ma wiatru, to chyba przez mniejszą wagę PitchDog mniej wybacza i żeby oddać prosty rzut trzeba więcej precyzji. Chyba też z uwagi na lekkość oddaje PitchDogiem krótsze rzuty niż Pullerem.
Wytrzymałość, szybkość robienia się "dziur" i ich głębokość
O wytrzymałości to się będę mogła tak na serio wypowiedzieć za rok lub za dwa lata, bo tyle ma nasz Puller Midi i mimo zużycia wizualnego spełnia swoje funkcje tak jak nowy! Czy tak samo będzie z PitchDogiem? Mam nadzieję, wrócę z informacją. A co do szybkości robienia się "dziur" i ich głębokości, to raczej nie ma różnic.
O wytrzymałości to się będę mogła tak na serio wypowiedzieć za rok lub za dwa lata, bo tyle ma nasz Puller Midi i mimo zużycia wizualnego spełnia swoje funkcje tak jak nowy! Czy tak samo będzie z PitchDogiem? Mam nadzieję, wrócę z informacją. A co do szybkości robienia się "dziur" i ich głębokości, to raczej nie ma różnic.
porównanie grubości |
Oba ringi już po pierwszych 5 minutach zabawy z Tajgą wyglądały... na nieźle pokiereszowane, ale taki już jest urok tego materiału i zabawek z niego wykonanych. Na fotce widać też różnicę w grubości, niby nic, ale jest widoczna.
2-letni Puller Midi i 5-cio tygodniowy PitchDog 20 |
Czas na podsumowanie i wnioski, bo mając Pullery i PitchDoga wygląda na to, że oba mają swoje plusy jak i minusy i dopiero robiąc mix otrzymamy zabawkę idealną. Przynajmniej dla mnie, na nasz użytek z Tajgą.
Co wybrała Tajga, a co jest moim zdecydowanym faworytem?
Tajga oczywiście bawi się tak samo dobrze Pullerem i PitchDogiem, ale kiedy ma oba i daje się jej wybór to zdecydowanie wybiera PitchDoga! Możecie to zobaczyć na urywkach w filmiku poniżej. Nie mam pojęcia z czego to wynika. Raczej nie z koloru, co prawda psy widzą dobrze niebieski, ale fioletowy postrzegają również jako odcień niebieskiego. Może chodzi o strukturę materiału? W tym sensie, że Puller jest już zużyty i mniej przyjemny dla pyszczka i nie ma gdzie już zatapiać zębów, bo cały jest zgryziony...? Nie wiem. Musiałabym teraz mieć nowy Puller i PitchDog i wtedy zobaczyć co pies wybierze i oba musiałyby być w jednakowym kolorze a to akurat nie jest możliwe do zrealizowania.
Ja jednak zdecydowanie wolę kultowego Pullera, za większa elastyczność, sprężystość, dalsze rzuty, mniejsze poddawanie się wiatrom, lepsze toczenie się i gwarancję trwałości. Puller po wykrzywianiu i wyginaniu w ósemki niemal natychmiast wraca do swojego kształtu, a PitchDog przez dłuższą chwile jest "zcentrowany" i "zwichrowany", co ma też wpływ na lot i późniejsze trudności z prostym toczeniem się zabawki. Identycznie sprawa wygląda w przypadku szarpania się i podnoszenia na PitchDogu psa. Wygięty w jajo sam praktycznie nie wraca do pierwotnego kształtu i trzeba go dłońmi zgnieść z odwrotnych stron dla przywrócenia okrągłego kształtu, inaczej nie ma mowy o fajnym prostym torze aportu.
A i jeszcze jedno! Pullery i PitchDogi możecie śmiało wrzucić do pralki na 30 a nawet zdarzało mi się na 40 stopni i nie musicie szorować szczoteczką do czysta a te dziurki po zębach mocno się brudzą i są cholernie trudne do doczyszczenia ręcznie.
Podsumowanie i idealne rozwiązanie sporu na linii Puller ---> PitchDog
Na przewagę w PitchDogu zasługują:
- wybór kolorów - żywe, intensywne, wesołe, nie ma nudy, każdy znajdzie coś dla siebie
- wypustki od wewnątrz ułatwiające pewny chwyt podczas szarpania i przeciągania się z silnym psem
- jest odrobinę grubszy niż Puller Midi, który od zawsze był odrobinę za mały przy bardzo żywiołowej Tajdze, podczas zabawy z PitchDogiem moje dłonie i kostki palców ani razu nie oberwały psimi zębami, co ma miejsce co jakiś czas w przypadku Pullera
Nie są to jednak tak znaczące cechy, które sprawiłyby, że zamienię Puller na PitchDoga! Zostaję na zawsze #TeamPuller! #PulleroweLoveForever! Nie obraziłabym się jednak gdyby Puller został zmodyfikowany o te 3 cechy PitchDoga, wtedy byłaby to już zabawka idealna, bez żadnej wady. Niestety jak to w życiu zawsze bywa - nie można mieć wszystkiego
Jeśli macie obie zabawki, to podzielcie się w komentarzu jaka jest Wasza opinia, który pierścień wybieracie, a może jest to dla Was bez znaczenia? Bo może tylko ja jestem tak "spaczona" i aż tyle różnic znalazłam? A może to kwestia wieku, świadomości, "zjedzenia" zębów na psich akcesoriach i... wybredności oraz dużych wymagań stawianych zabawkom i wszelkim innym akcesoriom, które wybieram?
Co więc wybrać? Ja zdecydowanie wybieram Pullera a Tajga? Tajga PitchDoga i jak tu dojść do kompromisu? A co Wy wybieracie? Dajcie znać, czy recenzja i porównanie okazały się dla Was jakoś pomocne? Może jest coś, co pominęłam a Was ciekawi - pytajcie śmiało, odpowiem w komentarzach. Jeśli tylko będę znała odpowiedź
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
tajgaowczarekmazowieckikelpie.blogspot.com