ciasteczka

poniedziałek, 8 stycznia 2018

Gdzie ta zima?!


Polska. W kalendarzu 8 dzień stycznia. Za oknem lekki przymrozek, słońce i duży smog. To w tym sezonie dopiero 3 lub 4 dzień z porannym przymrozkiem. Za dzieciaka nie lubiłam zimy, a teraz? Czekam na nią z utęsknieniem już od kilku tygodni. Tajga uwielbia harce w śniegu! W tym roku tego śniegu było tyle co... kot napłakał  2 dni większego śniegu, potem deszcz, błoto i roztopy. Może 2-3 razy poprószyło leciutko i to wszystko. Ja się pytam "GDZIE TA ZIMA?!"


Niech Was nie zmyli te kilka zdjęć - specjalnie organizowałam nasz czas tak, aby móc jak najdłużej pospacerować z Tajgą w śniegu. Cykałam też fotki, bo wiedziałam, że to pewnie chwilowa radość. Obecnie częściej mamy w Polsce smog niż śnieg i mróz. Trochę to smutne. Obawiam się, że po takiej zimie wiosna i lato też będą kiepskie. Ciekawe jak ogromny będzie wysyp kleszczy, komarów, meszek i innego dziadostwa. Do niedawna utrzymywano, że zima przyjdzie w styczniu, teraz podobno w lutym. Mam nadzieje, że atak zimy nie nastąpi w kwietniu lub co gorsza w maju! 


Na Tajgę od sierpnia czekają nowe czerwone buty Wild Soul Dog Gear, których przez brak zimy i przymusowy urlop drogowców - maniaków solenia i walenia chemii na ulice i chodniki nie było okazji przetestować. Dlatego osoby, które były ich ciekawe nie dowiedzą się zbyt wiele  Skaleczeń i innych przygód też nie było, więc butki leżą na dnie szafy i nadal czekają na swój debiutancki spacer.


Kiedy na mieście ruszyła świąteczna iluminacja miałam ochotę wybrać się na dłuższy spacer z Tajgą, posadzić ją w bombce lub kazać wejść do oświetlonej przyczepki podpiętej do roweru, zmierzyć się z misiami i odkryć jeszcze wiele innych dekoracji. Sama świąt i tego wszystkiego wokół nich nie lubię, ale dla Tajgi byłby to wspaniały spacer socjalizacyjny. Niestety +8 stopni, deszcz i/lub chmury skutecznie zniechęciły mnie do zrealizowania tego planu. Troszkę żałuję, ale co to za zimowy spacer bez zimy? 


Zimowo-świąteczny komplet w ślicznym wzorze Aspen od Dog's Profit też jakoś nie cieszy kiedy za oknem brak zimy. Wisi smętnie na prowizorycznym wieszaku i czeka na zimę, czy się doczeka? Jakoś nie pasuje mi używanie go przy +13 stopniach i pełnym słońcu, co miało miejsce w ten weekend. Wielka szkoda, bo taśma jest genialna a sam wzór na żywo wygląda o wiele ładniej niż na zdjęciach! Mimo, że nie lubię różu to w tym połączeniu jest on bardziej niż znośny  Śmigamy więc w starym i sprawdzonym moro ze zwykłej taśmy, którym ufam i mam je sprawdzone w każdych warunkach, gdzie w okresie "wystrzałowym" pewność sprzętu jest dla mnie priorytetem! Jest to nasza pierwsza obroża półzaciskowa martingale i trochę jej nie ufam, dodatkowo w chwilach nabuzowania psa mam wrażenie, że mimo prawidłowej regulacji za chwile udusi mi psa  Plus jest taki, że pierwsze 3 dni na tym typie obroży sprawiły, że Tajga szła jak w zegarku, równo przy nodze lub ciut przede mną. Nie wiedziała bidulka, że na martingale też da się ciągnąć  Szybko się jednak wyrobiła... A już miałam nadzieje, że mam idealne rozwiązanie na bestię. 


Ten rok nie zaczął się dla nas dobrze. Ja mega zapalenie zatok i koszmarne samopoczucie. Tajga jakiejś dziwnej, niezbadanej i tajemniczej boliłapki dostała podczas noszenia szelek. Samo przeszło, tak szybko jak przyszło. Było małe obcięcie aktywności, dziś miałyśmy trzasnąć sobie 15-20 km spacerek, ale smog pokrzyżował nam plany  Nie lubię, nie lubię bardzo! 

Wczorajszy długi spacer zakończył się bardzo fajnym akcentem - spontaniczną i radosną zabawą z ośmiomiesięcznym szczeniaczkiem wielkości Tajgi. Szkoda, że tak rzadko trafiamy na psy, które nie są zaburzone, które nadają na tych samych falach co Tajga, które kochają gonitwy, lekkie podgryzanie i zapasy. Tajdze tak bardzo brakuje Jogiego... Fajnie było w końcu zobaczyć szczęście i beztroskę na jej pyszczku  Nie obyło się też bez natrętnego "joreczka", który dzielnie chciał pokryć Tajgę... bez komentarza. Właścicielka oczywiście oburzona, że Tajga się nie dała i zrównała go z ziemią. Cała akcja była tak szybka, że ja nie zdążyłam zareagować, Tajga luźno biegała i niuchała trawkę, a maluch przybiegł od tyłu zza krzaków. 


A Wam (poza górami i wypadami zagranicznymi) udało się złapać nieco zimy? Ktoś miał białe święta lub Sylwestra? I pomyśleć, że ja, która nienawidziła prawie całe swoje życie zimy, mrozu i śniegu będę na nią z taką tęsknotom czekała, sprawdzała po przebudzeniu aplikacje, wyglądała za okno i obsesyjnie googlowała wszelakie prognozy długoterminowe z nadzieją, że w końcu i do nas zawita piękna zima. Jeszcze bardziej mi tej zimy brakuje, kiedy codziennie widzę cudowne zdjęcia Kundelka Na Biegunie. Nagle mam ochotę na -20 i śnieg po pas - intensywny spacer, tarzanie się z Tajgą w śniegu a potem wspólne wygrzewanie się w ciepłym łóżeczku z czymś ciepłym w kubku... Marzenia. 

Czekacie na nadejście zimy czy raczej na wiosnę? Ja chciałabym teraz miesiąc takiej porządnej zimy a potem prawdziwą wiosnę, taką ciepłą, zieloną i pachnącą! Później piękne lato, nie za upalne, nie za suche - takie w sam raz, jakie pamiętam z dzieciństwa, bez ochłodzenia do 8 stopni... 

Wiem, że ten dzisiejszy post był mniej psi niż to zwykle bywa na tym blogu. Czasem chyba jednak warto zrobić coś innego, złamać schematy.

Miłego dnia i dobrego tygodnia! 

6 komentarzy:

  1. U mnie niestety jeszcze mniej śniegu :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas aktualnie też nie ma śniegu :P przymroziło trochę od wczoraj, ale już idzie ocieplenie podobno

      Usuń
  2. I tak macie wiecej śniegu niż u nas :D. Popadało śniegu, jak wyszliśmy na spacer to zostało tylko mokre bajoro :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieliśmy :P obecnie tylko mrozek i ogromny smog :/ i ban na spacery, bo się pies dusi i krztusi od syfu w powietrzu, a masek antysmogowych dla psów nie ma. Czekamy na wiatr, który ten syf przewieje!

      Usuń
  3. Tak, zimy prawdziwej nie ma, co powoduje, że chce mi się już od razu wiosny. A co do "Szkoda, że tak rzadko trafiamy na psy, które nie są zaburzone, które nadają na tych samych falach co Tajga, które kochają gonitwy, lekkie podgryzanie i zapasy", to gdybym za Tajga wstawiła Nuk i dodała "zapasy z podwarkiwaniem", też by pasowało :) Nam też brakuje takich psów, zwłaszcza, że dni krótkie i ciemne, a psy, które spotykamy, zazwyczaj taaakie powolne i bojące.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Tajga trochę awanturnica jest... i niestety przyciąga psy do bójek i awantur :/ a te grzeczne znów boją się jej energii, ale raz na ruski rok uda się na kilka minut w przelocie spotkać jakiegoś fajnego pieska.
      Pozdrawiam :)

      Usuń

tajgaowczarekmazowieckikelpie.blogspot.com