Wiecie co oznacza określenie "żywienie mieszane"? Jeśli podobnie, jak ja nie byliście pewni, czy można mieszać karmę suchą z mokrą i jak to robić właściwie, to dziś rozwieję Wasze wątpliwości. A właściwie nie ja, tylko dietetyk zwierzęcy Agnieszka Cholewiak-Góralczyk, bardziej może Wam znana jako @Surowe Kotki i Psy.
"Niestety mieszany system żywienia nadal jest bardzo rozpowszechniony.
Ale nie tak jak zakładasz: że suche i mokre, tylko suche, czasem mokre, surowe, gotowane, resztki pokarmowe. Tak to wygląda. Absolutny mix wszystkiego".
- mówi Agnieszka Cholewiak-Góralczyk
Ja: Naprawdę? Nie miałam pojęcia, że opiekunowie psów mogą robić aż taki śmietnik z psiego brzucha. Może na wsi, tam, gdzie świadomość jest niska i często kondycja finansowa nie pozwala na karmy z najwyższej półki. Dla mnie to jest niedopuszczalne. Od zawsze, bez czytania specjalistycznych artykułów żywienie mieszane oznaczało dla mnie podawanie karmy suchej i mokrej.
Widzę, że to jednak dobrze, że po prawie roku karmienia tak mojej Tajgi odważyłam się poruszyć kwestie żywienia psa na moim blogu. Może komuś pomożemy, może ludzie w końcu zaczną bardziej zwracać uwagę na to, co wrzucają do psiej (i kociej) miski.
Kim jest Agnieszka Cholewiak-Góralczyk?
fot. Monika Małek |
Publikuję swoje artykuły w prasie branżowej oraz w magazynach dla opiekunów zwierząt. Prowadzę Fundację Surowe Kotki i Psy zajmującą się edukacją na temat prawidłowego żywienia psów i kotów. Prowadzę szkolenia, pomagam fundacjom i domom tymczasowym.
Jestem też technikiem weterynarii, a pracuję jako konsultant dietetyczny w Specjalistycznej Przychodni Weterynaryjnej SpecVet w Warszawie i właśnie konczę kurs dyplomowy COAPE “ADVANCED DIPLOMA IN THE PRACTICAL ASPECTS OF COMPANION ANIMAL BEHAVIOUR AND TRAINING”. Koty i psy tak bardzo mnie fascynują, że nigdy nie przestanę się o nich uczyć. Daje mi to wiele satysfakcji".
- czytamy na stronie surowekotki.pl
Jestem też technikiem weterynarii, a pracuję jako konsultant dietetyczny w Specjalistycznej Przychodni Weterynaryjnej SpecVet w Warszawie i właśnie konczę kurs dyplomowy COAPE “ADVANCED DIPLOMA IN THE PRACTICAL ASPECTS OF COMPANION ANIMAL BEHAVIOUR AND TRAINING”. Koty i psy tak bardzo mnie fascynują, że nigdy nie przestanę się o nich uczyć. Daje mi to wiele satysfakcji".
- czytamy na stronie surowekotki.pl
A teraz przejdźmy już do pytań!
Ja: Czy mogę podać mojemu psu mokrą karmę od czasu do czasu albo nawet codziennie np. w kongu jeśli jest karmiony na stałe suchą karmą?
Agnieszka: Zacznę od tego, że nie jestem fanką suchej karmy w żywieniu zarówno psów jak i kotów. Dlaczego? Bo to najbardziej przetworzony sposób żywienia, jaki można zaproponować swojemu pupilowi. Do tego jest sucha, co w przypadku kotów znacznie podnosi ryzyko odwodnienia – przy psach, które same piją nie ma takiego ryzyka, ale znam całkiem sporo psów, które wcale nie piją a wodę przyjmują jedynie z pokarmem. Jak myślicie, jak przygoda z suchą karmą zakończy się dla ich organizmów?
Ja: To ciekawe, co mówisz. Szczerze mówiąc dopóki kilka miesięcy temu nie zaczęłam śledzić Twojego instagrama, to nie miałam pojęcia, że sucha karma, to w sumie nic dobrego.
Agnieszka: Jeśli pies nie ma problemów trawiennych przy stosowaniu mieszanego żywienia – suchą i mokrą karmą to korzystniej będzie jeżeli w jego diecie znajdzie się choć trochę mniej przetworzonego pokarmu, jakim jest karma mokra. Ważna uwaga: pokarm musi być wysokiej jakości, zawsze należy czytać skład. Cukier, barwniki, ogromne ilości produktów roślinnych, mleko, ser – to dyskwalifikuje dany produkt! W karmie ma się znajdować na pierwszym miejscu mięso!
W karmie suchej znajdziemy tonę węglowodanów (żeby chrupka była chrupką…) – i producent może nas mamić podając mięso na pierwszym miejscu, gdy stan faktyczny jest inny. Jak? Wystarczy, że napisze, że na pierwszym miejscu jest świeże mięso (czyli jego ilość przed obróbką termiczną – jest wyższa, bo ma bardzo dużo wody) a potem rozbije np. ziemniaki na kilka pozycji: ziemniaki suszone, ziemniaki gotowane, mączka ziemniaczana – możliwości są ogromne do tego typu nadużyć. To jest legalne. Nieuważny konsument zostaje z workiem ziemniaków z niewielką ilością mięsa za grube pieniądze. Fajnie, prawda?
Ja: Grubo. Przykre jest, to, że takie praktyki są legalne. Przeciętny człowiek nie ma pojęcia, jak te składy czytać. Ja mam psa od ponad 6 lat, a dopiero od 3 lat wiem więcej o karmach i składzie, od roku moja wiedza jest na wysokim poziomie, że tak to określę.
Ja: Jeśli zdecydujemy się na żywienie mieszane naszego psa, to jak robić to najlepiej?
Agnieszka: Najlepiej nie mieszać w jednej porcji suchej z mokrą tylko podawać na jeden posiłek morką a na kolejny suchą – tak, aby był między nimi dłuższy odstęp czasowy.
Ja: Skoro nie powinno się mieszać suchej karmy z mokrą w jednym posiłku, to co z popularnym "dosmaczaniem" suchego u psich niejadków?
Agnieszka: W przypadku mieszania jest duże ryzyko problemów trawiennych. Nie będzie jednak reguły, bo to kwestia indywidualna jak zareaguje dany organizm.
Ja: Czyli, jak zawsze - obserwacja zwierzaka i rozsądek. Czy w takim razie warto przejść na mieszany sposób żywienia psa? Jakie są wady i zalety takiego sposobu odżywiana psa?
Agnieszka: Stosowanie karmy suchej ma jedną zaletę – zazwyczaj niższy koszt żywienia niż w przypadku karmy mokrej. Zdrowotnie – karma mokra wypada korzystniej. Znowu wracam do podstawowej sprawy: jakość karmy!
Jeśli karmimy suchym to warto rozważyć przejście na mokre albo BARF/gotowany odpowiednik diety BARF a jeśli nie możemy to włączenie dobrej, mokrej karmy chociaż jako jednego posiłku psu na suchym będzie dla niego korzystne (o ile nie reaguje biegunkami na ten styl żywienia).
Ja: Dlaczego nie warto podawać psu resztek ze stołu? I czy takie dokarmiane też można nazywać karmieniem mieszanym? Spotkałam się z tym określeniem wśród osób, które dodają do suchej karmy np. ryż, makaron, resztki zupy, mięsa. Może komuś zapali się jakaś lampka ostrzegawcza...
Agnieszka: Podawanie odpadów z ludzkiego stołu nie jest żadnym stylem żywienia zwierzęcia. Jest używaniem go jak chodzącego śmietnika do utylizacji tego, co dla ludzi się już nie nadaje. Bardzo często pacjentami lecznic są psy zatkane gotowanymi kośćmi z rosołu. To nie jest zdrowe! Często zwierzęta dostają nadpsute pokarmy, pokarmy z dużą ilością cukru, soli, przypraw. To wszystko im szkodzi. Raz może to być zatrucie pokarmowe, a przy dłuższym podawaniu otyłość, choroby wątroby, nerek. Albo karmimy karmami komercyjnymi albo przygotowujemy sami posiłki dla psa z produktów dobrej jakości, a nie z tego, co zalega nam w lodówce. Warto też pamiętać, że cała gama produktów jest po prostu szkodliwa dla psów np. czekolada, ksylitol, cebula.
Ja: Czy mieszane odżywianie psa może szkodzić? Jeśli tak, to czy są jakieś przeciwwskazania zdrowotne do takiego modelu żywienia?
Agnieszka: Jeśli psu to nie służy: nie karmimy w ten sposób. Jeśli występują biegunki, wymioty – nie jest to dobra droga. Pamiętajmy też, że u zwierząt chorych często lepiej sprawdza się pokarm mokry: karmy mokre, BARF, dieta gotowana.
O tym pamiętaj!
Agnieszka: Chciałabym jeszcze wspomnieć o jednej sprawie: karma sucha nie jest szczoteczką do zębów, nie czyści ich. To mit. Dbałość o higienę jamy ustnej - szczoteczka i preparat przeznaczony dla psa w dłoń. Myć zęby należy codziennie.
Ja: Bardzo Ci dziękuję Agnieszko, że zgodziłaś się poświęcić mi swój cenny czas. Mam nadzieję, że ludzie coraz częściej będą szukali porad u specjalistów, czy na takich blogach, gdzie głos zabiera specjalista. Czasem, jak zerknę na grupy i fora dla psiarzy, to włos jeży mi się na głowie...
Agnieszka: Mam nadzieję, że pomogłam :)
Od siebie dodam jeszcze, że decydując się na mieszany sposób żywienia psa należy mieć na uwadze:
- Kontroluj ilość dostarczanej psu energii i składników pokarmowych, zwłaszcza białka i tłuszczu oraz oczywiście węglowodanów, od których najszybciej i najłatwiej się tyje! Powinna być taka, jak w przypadku karmienia jednym rodzajem karmy.
- Zmiany wprowadzaj powoli! Pies, który do tej pory nigdy nie jadł mokrej karmy raczej na pewno dostanie sensacji żołądkowych, kiedy nagle połowę dziennej porcji będzie stanowiła karma mokra. Nie będzie, to oznaczało, że dana karma jest zła ani, że pies nie toleruje takiego rodzaju karmy.
- Pies na żywieniu mieszanym może pić mniej wody, bo zapotrzebowanie na nią w pewnej części zaspokaja mokrą karmą
- Mokra karma jest nawet 3–4 razy mniej kaloryczna niż jej suchy odpowiednik, przelicz dawkowanie!
- Urozmaicone żywienie powinno ustrzec zwierzę przed niedoborami
- Dietę zawsze dobieraj indywidualnie do psa a nie odwrotnie!
- Ilość karmy dostosuj do aktywności, kondycji i indywidualnego zapotrzebowania psa, często psy aktywne jedzą więcej niż producenci karm przewidują w tabelkach
Żywienie mieszane u Tajgi
Dostaję bardzo dużo pytań od Was, o to, jak i czym karmię mojego psa. Nigdy nie ukrywałam też, że Tajga ma bardzo wrażliwy układ pokarmowy. Przebadałam ją od A do Z i nic, dopiero radykalne zmiany i zdobyta przeze mnie wiedza na temat czytania składów karm i zasad żywienia psa przyniosły po latach poprawę. Nie pamiętam już, kiedy w pośpiechu musiałam biec na złamanie karku z powodu biegunki.
Rano: po spacerze Tajga dostaje 160-200g mokrej karmy Renske do miski. Skąd taka różnica? To zależy jak długi i intensywny był spacer i ile smaczków/suchej karmy zjadła Tajgę w nagrodę. Do tego suplementy, jeśli akurat jakieś dostaje, bo z mokrej karmy ich nie wyciąga.
Po południu: gryzak Icepaw, żwacz albo mała porcja do konga/piłki mokrej karmy Renske. Jeśli ćwiczymy coś w domu, to sucha karma (tu zmieniam co jakiś czas, nie mamy stałej, wybieram takie z jak najlepszym składem i bez kurczaka) wydawana jako przysmaki.
Wieczorem: szybki bilans kalorii, a raczej ilości białka, tłuszczu i węglowodanów, które Tajga przyjęła w ciągu dnia i do maty/miski/zabawki na jedzenie dostaje resztę porcji suchej karmy.
Dodatkowo: jeśli ma ochotę, to dostaje surową marchewkę, jabłko, banana lub w sezonie trochę pieczonej dyni. Nie jest to codziennie i nie wyliczam tego od jej dobowego zapotrzebowania. Dopóki jest bardzo aktywna i nie tyje, to nie popadam w paranoję i nie biegam z kalkulatorem i wagą.
Przez rok takiego żywienia Tajga miała robione 2x gruntowne badania i 1x USG brzucha. Wszystko idealnie, żadnych odchyleń. Jedynie trochę "błotka" w woreczku żółciowym, ale to już u niej standard i schodzi po ok miesiącu podawania leków ziołowych.
Zastanawiałam się nad całkowitym przejściem na karmę mokrą, ale nawet jedząc znacznie więcej niż przewidziano na opakowaniu pies zaczął mi chudnąć już po 2 tygodniach. Porcji nie mogłam zwiększyć, bo Tajga dostawałaby za dużo białka na kg/mc a to w jej wieku na dłuższą metę mogłoby zaszkodzić jej nerkom. Sporo mokrych karm ma też nieco niższą ilość tłuszczu w stosunku do białka dla tak aktywnego psa. Muszę też mocno uważać, żeby karma nie była wysokopodrobowa, bo wtedy luźna kupa gwarantowana.
Ufff... no to chyba, to już wszystko z zakresu żywienia mieszanego u psów. W jaki sposób Wy karmicie swoje psy? Jakich zasad się trzymacie, no i przede wszystkim, czy umiecie czytać składy karm?
Baaardzo przydatny artykuł! Ja ogólnie Tarkę karmię tylko mokrym + dodatki w postaci owoców czy warzyw na surowo. Niestety aktualnie ze względu na kamienie struwitowe dostała zalecenie od weta aby jeść tylko specjalistyczną karme i wylądowałyśmy na suchym :( artykuł dał mi do myślenia, bo tych kamieni mogła dostać od nadmiaru białka w diecie :/ muszę raz jeszcze przemyśleć karmę i może uda mi się coś wykombinować nawet teraz
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńA co do Tarki, to biedna :/ Tajdze udało się ominąć takie "przygody". Z tego, co się orientuję, to takie karmy weterynaryjne mają chyba kiepski skład, ale jak trzeba, to trzeba. Życzymy dużo zdrówka!
Hej! "Karmy specjalistyczne" typu Urinary często zawierają w składzie l-metioninę, która zakwasza mocz. Możesz ją z powodzeniem włączyć do diety twojego psa żywiąc go wysokiej jakości puszkami. Ponadto w przypadku tego typu schorzeń dobrze, aby pies przyjmował odpowiednią ilość wody, co niestety sucha karma uniemożliwia - pies jest chronicznie odwodniony, a mocz zagęszczony.
UsuńByć może Marta ma rację, ale zawsze proszę aby skonsultować wszystko z zaufanym weterynarzem i/lub zwierzęcym dietetykiem.
UsuńCo do suchej karmy i odwodnienia, nie zawsze tak jest. Tajga będąc wyłącznie na suchym piła dość dużo i mocz oraz inne wyniki zawsze były ok. teraz na mieszanym pije znacznie mniej i dolewam jej do mokrej porcji wody, bo mam schizy żeby odwodniona nie była :P Tak wiem, że mokre karmy mają ok 70-80% wilgotności, ale wolę dolać ;)
Karmy weterynaryjne na ogół są fatalne i bynajmniej nie leczą problemu, tylko co najwyżej go maskują. W takim wypadku dobrze pójść do dietetyka, gdyż weterynarze nie znają się na żywieniu zazwyczaj. I nie muszą. U ludzi też korzysta się z usług dietetyka, przy różnych schorzeniach. Nie oczekuje się, że lekarz dopasuje odpowiednią dietę.
OdpowiedzUsuńW punkt! Nie chciałam podważać niczyich kompetencji a dietetyka miałam właśnie doradzić w wiadomości prywatnej. To w sumie przykre, bo człowiek oczekuje, że weterynarz czy lekarz pomoże a okazuje się, że trzeba się udać jeszcze do dietetyka i samemu trochę podszkolić.
UsuńDziękuję za czujność :)
Bardziej przykre jest to, że wielu weterynarzy, zamiast zasugerować rozmowę z dietetykiem, pozuje na alfę i omegę, który się zna na leczeniu, żywieniu i jeszcze groomingu :p Btw wartościowy wywiad. W ciekawym kierunku rozwija się Twój blog, lubię tu zaglądać.
UsuńOj tak, ja na szczęście znalazłam fajnych specjalistów i nie narzekamy na opiekę :)
UsuńDziękuję za miłe słowa! Teraz poszły 2 wywiady ze specjalistami, ale to raczej nie będzie standard, że w każdym miesiącu tak będzie. Zawsze jednak staram się przekazywać raczej wartościowe treści i rzetelną wiedzę, jeśli taka nie jest to mocno podkreślam, że to moje zdane, u nas działa, ale nie radzę bez konsultacji wprowadzać w życie.
Pozdrawiam i zapraszam :)
Fajny wywiad, jakoś nikt mi nigdy z moją Foką nie zasugerował wizyty u dietetyka, a też na początku mieliśmy trochę problemów z żywieniem. Teraz głównie karmię mokrą karmą i trochę dodaję suchej, ale to bardziej moja wypracowana metoda niż czyjeś doradztwo.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńDietetyków zwierzęcych jest niestety nadal niewielu i chyba głównie w dużych miastach można się umówić na wizytę. Innym pozostają konsultację online. Nam też nikt nie podpowiedział wizyty u dietetyka :/ Sama z wiedzą od znajomej biolożki, która barfuje z psem zdobyłam sporo wiedzy. Do dietetyka wybierzemy się jeśli wyniki będą niepokojące lub wiek wymusi inne żywienie. Póki, co Tajga na swoje 7 lat jest w doskonałej formie.
Pozdrawiamy serdecznie :)