ciasteczka

poniedziałek, 4 maja 2020

Aptus Apto-Flex Chew - prosta i smaczna profilaktyka psich stawów


Jak powszechnie wiadomo, mądra profilaktyka aparatu ruchu to podstawa. Nie tylko jeśli pies rośnie, wyczynowo trenuje, ale przede wszystkim jeśli chcemy uniknąć poważnych kontuzji. Warto też wspierać stawy starszych psów oraz tych, które kochają dzikie szaleństwo. 

I tak do naszej skrzyneczki z magicznymi cukierkami i proszkami trafiły pyszne kąski Aptus Apto-Flex Chew dla średnich i dużych psów, które miałyśmy okazję przetestować jako pierwszy produkt w ramach tegorocznego plebiscytu Top For Dog

Dlaczego suplementuje mojego psa? 
Tajga jest po zaleczonej entezopatii przyczepu mięśnia biodrowo-lędźwiowego. Miała przejściowy problem ze sztywniejącym nadgarstkiem. Nasz ortopeda i zoofizjoterapeutka obowiązkowo zalecili suplementację profilaktyczną. Najlepiej w cyklu 3 miesiące suplementacji i 1 miesiąc przerwy. Dodatkowo co miesiąc pokonujemy około 500 km. Tajga raczej więcej z uwagi na swobodne spacery, dzikie biegi, czasem aport i szalone skoki. To pies, który żyje w myśl zasady "raz się żyje!", który nie dba o własne bezpieczeństwo. Jak szaleć, to szaleć na przynajmniej 500% normy.


Stawiamy na porządną profilaktykę i preparaty o dobrym składzie. Liczę na to, że takie wsparcie pozwoli jej jeszcze długo cieszyć się aktywnym życiem. Więcej informacji o tym dlaczego warto suplementować psie stawy przeczytacie w magazynie Dog & Sport 3/2019.


O Aptus Apto-Flex Chew 
Suplement w formie przysmaków wydaje się być ciekawą formą podania i alternatywą dla proszków, syropów i tabletek. W końcu miałabym spokój z odmierzaniem, ważeniem i przemytem magicznych substancji w psiej misce. Z wiekiem Tajga coraz mniej chętniej konsumuje podejrzane obiekty, które nie są karmą, smaczkami, owocami lub warzywami. 

Formuła Aptus Apto-Flex Chew opiera się na połączeniu glukozaminy, MSM, siarczanu chondroityny z witaminą C, kwasem hialuronowym i manganem. Wszystko zamknięte jest w małych trójkącikach o przyjemnym aromacie, który jest bardzo atrakcyjny dla psa. Szczegółowy skład znajdziecie na stronie Aptus.


Glukozamina i chondroityna oraz kwas hiarulonowy należą do grupy tzw. glikozaminoglikanów (przez specjalistów określane jako GAG, czasem dieta GAG). Ich funkcją jest zwiększenie ilości mazi stawowej, co powoduje odżywienie stawu oraz poprawę jego struktury i funkcjonalności. Kwas hiarulonowy odpowiedzialny jest za sprężystość i lepkość owej mazi, co przyczynia się do poprawy elastyczności stawu.

MSM jest organicznym związkiem siarki i uczestniczy w syntezie kolagenu, redukuje stany zapalne, bóle mięśni, pomaga w ich regeneracji, zalecany w alergiach.

Wit C to silny przeciwutleniacz, niezbędna do syntezy kolagenu. Psi organizm posiada zdolność syntezy tej witaminy, jednak dodanie jej do preparatów może znacznie zwiększyć biodostępność pozostałych składników. 

Dawkowanie: 
10-20 kg   1/2 kęsa dziennie
20-40 kg   1 kęs dziennie
40-60 kg   1 1/2 kęsa dziennie
 > 60 kg   2 kęsy dziennie

Mniejszym psom (i kotom) dedykowany jest Aptus Apto-flex Chews Mini. Jeżeli dawka wynosi więcej niż 1 kęs, należy podzielić ją na dwa podania: rano i wieczorem. Zawsze stosuj się do zaleceń lekarza weterynarii.


Opakowanie zawiera 50 smacznych kęsów o trójkątnym kształcie. Tajga dostaje 1/2 kęsa dziennie, więc opakowanie spokojnie wystarczy nam na zalecane 3 miesiące podawania. Sporym plusem jest dla mnie obecność trwałego i zapewniającego szczelność oraz świeżość kęsów zamknięcia strunowego. 

Jak przebiegały testy?
Na początek firmie Aptus należy się wielki plus za błyskawiczną przesyłkę. Dodatkowo paczka nie zawierała w sobie ani grama folii, wypełnienie stanowiły ścinki z niszczarki. Jest to dla mnie ważne, bo mocno zwracam uwagę na ekologię.


Suplement Aptus Apto-Flex Chew podaję Tajdze od nieco ponad miesiąca. To oczywiście jest za krótko, aby w pełni miarodajny sposób ocenić działanie. Dodatkowo podając suplement profilaktycznie oceniamy jego skuteczność jedynie subiektywnie. 

Tajga w tym czasie zaliczyła kilka spektakularnych biegów, kółeczek, dzikich skrętów, zwrotów i... samowolnych, nieplanowanych skoków przez ławki. Wspominałam, że ten niepozorny piesek ma niezłe zapędy ku autodestrukcji. Po takich akcjach zdarzały się kulawizny, przeciążenia, tkliwość i nagłe wizyty w gabinecie naszej fizjo. Tym razem nic takiego nie miało miejsca a sucz była dokładnie przeze mnie obmacana, wymasowana i porozciągana. 

W kęsach najbardziej pasuje mi to, że podaje się je z taką łatwością a Tajga wręcz szaleje za smakiem aptusowych trójkącików. Pomimo moich obaw nie pojawiły się żadne sensacje ze strony układu pokarmowego, co przy wrażliwym brzuszku zawsze jest dla mnie bardzo istotne.


Jedyny maleńki minus, to konieczność podzielenia na pół 1 kęsa, bo przy wadze 12 kg dzienna dawka, to właśnie 1/2 kęsa. Tak skromna przekąska jest też okupiona codziennym psim smutkiem i miną pod tytułem "mamo, dlaczego tak mało?". Sesja zdjęciowa z dużą ilością kęsów nie należała do łatwych. Szkoda, że na kęsach brakuje lini do podziału, jak na części tabletek. Trochę trudne jest przecięcie idealnie na pół, ale rozwiązałam to tak, że jednego dnia dzielę większą ilość kęsów w skupieniu i z precyzją aptekarza po czym wrzucam je do opakowania.


Pamiętajcie, że suplementy nigdy nie zastąpią leczenia, fizyko- i fizjoterapii jeśli jest zalecana. Rozgrzewka, prawidłowy trening i dostosowanie aktywności do potrzeb, możliwości i stanu zdrowia psa to absolutna podstawa przy zachowaniu sprawności jak najdłużej. Podobnie jak utrzymanie prawidłowej masy ciała i dbanie o ilość i stan mięśni, które w naturalny sposób zabezpieczają stawy. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

tajgaowczarekmazowieckikelpie.blogspot.com