ciasteczka

sobota, 7 maja 2016

DOG GAMES w praktyce

Po wstępie teoretycznym o naszych początkach z frisbee nadeszła pora na wpis bardziej praktyczny, czyli jak to jest na Dog Games dla totalnych debiutantów i laików?

Jedyne zawody, na których byliśmy niespełna dwa lata temu to Top Speed Dog, które odbywały się na warszawskich Stegnach. Wzięliśmy w nich udział "na wariata".

Cała impreza Dog Games odbywa się w Kaputach koło Ożarowa Mazowieckiego. Nie jesteśmy zmotoryzowani, co na dzień dobry utrudnia sprawę. Pobudka o 5 rano. Z warszawskiego Grochowa czekała nas mała przeprawa komunikacją miejską - 40 min jazdy tramwajem, przesiadka w autobus i około 30 min jazdy, z Ożarowa spacerek kilkukilometrowy (3-4 km) do Kaput. Niestety autobus podjeżdżający na miejsce nie kursuje tak wcześnie, aby zdążyć na zapisy.

To niezła zaprawa przed zawodami dla psa, który nie może doczekać się w środku komunikacji miejskiej przystanku końcowego. Potem stanie w kolejce do zapisów z innymi psami i oczekiwanie na swoją kolej w danej konkurencji oraz na wyniki również nie były komfortową sytuacją dla Tajgi. Sprawę komplikował dodatkowo brak namiotu i klatki, które pewnie pomogłyby wyluzować małej nerwusce. Niestety, nie sposób jest zabrać cały kram w zatłoczony tramwaj/autobus.

Kolejna niedogodność jaką zauważyłam, to brak możliwości zakupu wody dla siebie czy też dla psa. Akurat wiosenne zawody przypadły na chłodne dni, ale w czerwcu, kiedy może być upalnie już mnie przeraża wizja wiezienia butelek 2x5 litrów - przez cały dzień przydałoby się zmoczyć dokładnie Tajgę przynajmniej ze dwa razy aby dać jej wytchnienie od upału. Może podczas edycji letniej maja wodę...?

Jak nam poszło? W mojej ocenie, jak na debiutantów i laików bez większego przygotowania - bardzo dobrze! Mimo groźby w piątek późnym popołudniem, że nie wystartujemy, bo Tajga zaczęła lekko kuleć na lewą przednia łapę. Po wizycie u weterynarza okazało się, że to tylko naciągnięcie/nadwyrężenie i mamy obserwować, jeśli ustąpi nie ma przeciwwskazań do startu w zawodach. I tak targana wątpliwościami i troską o zdrowie Tajgi podjęłam jednak decyzje o starcie ze świadomością, że w razie W nie wystartujemy, jak coś by się zadziało.

Dla nas niestety dla psa stety, pogoda była chłodna i wietrzna.

Speed Way [regulamin]. Nie liczyliśmy na nic w tej konkurencji, bo Tajga nie do końca ogarnia bieganie pełnym speedem na komendę, chociaż bardzo szybko biegać to ona potrafi! Ale... jak chce i jak sama czuje taka potrzebę ;) Wynik? 63 miejsce z prędkością 34,25 km/h [tabela wyników pdf] Tym sposobem zaspokoiłam swoja ciekawość, jaką prędkość osiągnie mój pies. Niestety miałam pecha i biegnąc przez bramki przed Tajgą na metę zrobiłam sobie kuku w prawą stopę :( feralnie stanęłam lub odbiłam się uszkadzając bardzo boleśnie tkanki miękkie... Ledwie chodziłam. Drugą próbę odpuściłam.

Niżej film z Time Triala Kaputy 23 kwietnia 2016 r. [regulamin], 2 próba, 20.90 sec, co dało nam 10 miejsce i I dywizję :) [tabela wyników pdf]
Łatwo jednak nie było :P 1 próba wyglądała tak, jakby Tajga totalnie się zagubiła. Sucz ma manie pilnowania stada, podeszłam na linię startu, Michał obok przy banerach żeby coś pstryknąć/nakręcić, wyrzuciłam dysk a Tajga? Tajga pobiegła do połowy zaczęła się nerwowo rozglądać, biegać i szukać Michała... Całe szczęście dość szybko się ogarnęła, przyniosła leżący dysk, Michał stanął po skosie za mą i 2 próba wyszła całkiem, całkiem! Straciłam około 2 sec na zrobienie obiegu (psina się zakręciła i nie mogła go zrobić, normalnie nie ma z obieganiem najmniejszego problemu). A 1 próbę zakończyliśmy z czasem 60,1 sec, czyli chwile po regulaminowym czasie. Sama się dziwie, jakim cudem wytrzymałam to napięcie, że dałam radę oddać poprawne rzuty mimo tak nerwowego tragi-komicznego początku i cholernego bólu stopy. No dobra rzuty nie były czyste, ale odległość osiągnęłam, pies złapał 2 rzuty pod rząd. Jestem dumna z Tajgi, że dała radę psychicznie :)
leci! (fot. Wypstrykane by KlaudiaArt)
Dog Dartbee [regulamin] Wynik? 100 pkt w 9 próbach, co dało nam pewne miejsce na początku 3 dywizji. Dlaczego tak słabo? Tajga niemal totalnie odpuściła sobie łapanie dysku, czego podczas treningów nie robi i nawet moje zepsute do granic możliwości rzuty praktycznie zawsze łapie. Zjadł ją stres? Nie miała rozgrzewki? Nie wiem, wiem jedno - moje rzuty były celne, na 9 tylko 2 były poza tarcze. Jestem dumna z siebie! Bo myślałam, że jestem niedojdą jeśli chodzi o rzuty.
a po co będę łapała, zbiorę z ziemi i przyniose ;) (fot. Wypstrykane by KlaudiaArt)

Na finałach niestety nas nie było, ja kontuzjowana ledwie poruszałam się po mieszkaniu, a nikogo zmotoryzowanego chętnego do podwiezienia nas w niedzielny poranek nie udało się nam znaleźć w sobotni wieczór.

Wnioski?
  • spróbować jakoś ogarnąć Tajgę w czerwcu, żeby łapała rzuty, mimo, że teraz trenujemy w zatłoczonym Skaryszaku, nie unikamy ludzi, którzy często przystawają i biją brawo :) 
  • chyba jestem na dobrej drodze poprawienia techniki rzutu - coraz lepiej rzucam z nadgarstka
  • rozgrzać psa na boku przed startem (może wtedy nie odpuści sobie łapania?)
  • odpuszczam sobie Speed Way, po co w upał męczyć psa?
  • kupić namiot i klatkę materiałową (wózek też by się przydał, żeby to wszystko załadować...)
  • zaskoczył mnie ogólny raczej słaby poziom całych zawodów, ok wiał wiatr, ale myślałam, że decydując się na zawody jest się przygotowanym na różne warunki
  • większość psów ma zdecydowanie wolniejszy aport niż Tajga
  • dobra organizacja, wszystko przebiegało bardzo sprawnie
  • mój kundel nie jest jednak tak szczekliwy jak sądziłam ;)
Jak, ktoś wie czy większe ilości wody są do kupienia podczas letniej edycji Dog Games, to będę bardzo wdzięczna za info! 

2 komentarze:

  1. To, że nie łapała to raczej wynik braku motywacji i skupienia, na pewno nie wina rozgrzewki. Ona została wrzucona w warunki w których NIGDY nie pracowała więc co się psu dziwić? Z czasem jeśli będziesz pracować w dużych rozproszeniach to się zmieni.
    Oprócz rozgrzewki która nie tylko rozgrzewa ale pomaga się też skupić polecam kilka razy w tygodniu ćwiczenia fitness aby rozbudować mięśnie, poprawić koordynację. To zmniejszy ryzyko kontuzji.
    PS Cleo na przykład w ogóle nie wyskakuje po frisbee i w większych rozproszeniach w ogóle się nie stara go złapać. Niedługo czeka nas seminarium z motywacji z Paulą Gumińską i nie możemy się do doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z motywacją chyba nie mamy problemu (poza zawodami), Tajga wyglądała na bardzooo rozkojarzoną, rozglądała się. Mięśnie raczej mamy wyrobione ;) trochę na piłkach ćwiczymy, świadomość zadu, cofanie niestety leżą tzn, Tajga to umie, ale nie rozumie, po co ma cos robić na komendy. Moja wina, nie umiem uczyć sztuczek i brakuje mi na to czasu i cierpliwości... Wracając do motywacji, jak odpusciła 2 pierwsze rzuty w 1 probie DD tak nastepne 2 złapała, podobnie w 2 probie 3 odpuściła 2 ostatnie złapała, chyba musiala się ogarnąć, że ludzie so dookoła, że psy szczekają, że jest doping, muzyka. Każdy element osobno zna i jej nie przeszkadza, na zawodach wszystko było naraz, ale i tak uważam, że świetnie sobie poradziła :) Tajga wyskakuje jak chce ;) ale dzieki temu ma chyba lepszą łapalność dysków, bo idealnie wymierza jak i kiedy złapać. Czekamy na relacje z seminarium :)

      Usuń

tajgaowczarekmazowieckikelpie.blogspot.com