ciasteczka

piątek, 30 września 2016

Obroża, smycz i bransoletki z paracordu D.I.Y.

Jakiś czas temu na Facebook'u i psich grupach zaczęły się pojawiać obroże, smycze i szelki z paracordu dla psów (kotów), bo bransoletki dla ludzi (survivalowe) były już od dawna. Mój Michał to spec od robótek ręcznych (nie łapcie mnie za słowa!), więc wybrałam kolory paracordu, kupiliśmy i pewnego sobotniego przedpołudnia ruszyły plecionki. Jakie są tego efekty? Poniżej zdjęcia: 
OBROŻA splot cobra, szer to 18 mm, klamra 25 mm (boje się maleńkich klamerek, nie ufam, że przetrwają Tajgę), rodzaj obroży to taka, z przekładaną częścią, co odciąża klamrę podczas nagłych szarpnięć, bo siła nacisku się rozkłada. Kółko jest ze starej smyczy, więc wybaczcie jego skorodowany wygląd :P

SMYCZ splot cobra, szer to 18 mm, długość całości z rączką to 180 cm, spory karabińczyk (podobnie jak z klamrami w obrożach nie lubię dlikatnych karabińczyków przy smyczach) a przy nim inny splot, który działa jak lekki amortyzator. Nie ufam zgrzewaniu paracordu i dlatego smycz zakończona jest sznureczkami z supełkami i koralikami-czaszkami.

BRANSOLETKI splot cobra, szerokość 18 mm, klamra z krzesiwem i gwizdkiem, zamontowany otwieracz do butelek, zakończone "sznureczkami" z czaszkami na końcach - tak bardziej mi się podoba i chyba takie wykończenie ma trochę pazura.

Co to takiego ten PARACORD?
Paracord 550 - oryginalna linka spadochronowa, wykonana zgodnie ze specyfikacją MIL-C-5040, testowana na obciążenie statyczne do 250 kg. Paracord 550 nie zmienia właściwości pod wpływem wody, szybko schnie, nie rozciąga się, nie mięknie. Paracord 550 to linka wykonana z nylonu, która oryginalnie służyła do łączenia czaszy spadochronu z uprzężą skoczka, a dziś znajduje nieskończoną ilość zastosowań wszędzie tam gdzie trzeba coś przymocować, przytroczyć, zawiesić, opleść, itd..

W 1997 roku linka paracord posłużyła nawet do naprawy teleskopu Hubble. Nazwa Paracord to skrót dwóch słów ‘parachute’ i ‘cord’, co tłumaczy się jako linka spadochronowa.

A skąd w nazwie jest symbol 550? Jest to deklarowana przez producenta minimalna nośność pojedyńczej linki wyrażona w funtach(550lbs ~250 kg).

Linka Spadochronowa typ Paracord 550 oferuje prawie nieskończoną ilość zastosowań. Oto kilka z nich:
Naprawa uszkodzonych zapięć, spodni, butów. Troczenie do plecaka lub torby. Używanie jako smyczy. Oznaczanie jaskrawym paracordem rzeczy których nie chcemy zgubić. Tworzenie bransoletek survivalowych. Tworzenie pasków do spodni. Używanie jako smyczy dla psa. Rdzeń można wykorzystać jako grubą dratwę do szycia skóry lub innych materiałów. Tworzenie biczy. Wieszanie różnych przedmiotów. Użycie jako improwizowanej stazy zaciskowej. Użycie jako linek do namiotu. Tworzenie schronienia w terenie. Wykorzystanie rdzeni jako nitek do szycia lub żyłek do łowienia ryb. Mocowanie kamuflażu. Mocowanie i zabezpieczanie ładunku przy pojazdach. Tworzenie łuku. Przygotowanie sideł. Stworzenie sieci na ryby. Wykorzystanie do oplotu rękojeści noża i wiele, wiele innych. [za: paracordpolska.pl]


Pierwsze wrażenie. Paracord ma bajeczne kolory! Intensywne i żywe, choć trochę obawiałam się, że mogą nie być zgodne ze zdjęciami na aukcji lub mieć przygaszone kolory. Linki w dotyku na początku zrobiły na mnie wrażenie sztywnych, nie były ostre ani szorstkie, ale miałam podejrzenia, że mogą palić dłonie lub obcierać psa/wycierać sierść.
Poniżej zdjęcia pokazujące, jak paracordowe cudeńka prezentują się w akcji.
fot. Jogi
fot. Jogi
fot. Jogi

Jak paracordowe akcesoria zniosły 2,5 miesiąca użytkowania? 
Obroża mimo pływania i szaleństw Tajgi zabrudziła się najmniej, praktycznie nie potrzebowała prania.
Smycz ucierpiała najbardziej, od brudu i kurzu poszarzał jasno zielony sznurek. Niżej najgorzej wyglądające miejsca w zbliżeniu.
Jestem bardzo zaskoczona brudoodpornością paracordu! Ciężko mi było zabrudzić coś na tyle, żeby pranie było potrzebne a zdjęcia pokazywały jakiś brud. Pomimo tego, że to plecione akcesoria to nie wnika pomiędzy sploty ani błoto, ani piach, ani trawa i liście, czy jakieś inne syfy

Jesteście ciekawi jak paracord znosi pranie? Pralka nie robi na nim najmniejszego wrażenia! W ruch poszła więc dość ostra szczoteczka do czyszczenia i wyszorowałam wszystko ręcznie. Kolor? nówka sztuka. Splot? idealny, nic nigdzie nie puściło, sznurek nigdzie nie wyszedł. W niektórych miejscach ostre szorowanie spowodowało wyjście (? nie wiem jak to określić) pojedynczych "włosków" z powierzchni paracordu - patrz zdjęcie poniżej prawy górny róg. Po ich odcięciu na paracordzie nie ma jednak żadnego śladu uszkodzenia, czy zaciągnięcia ani tez ubytku. Całość nadal wygląda jak nowa i cieszy oczy żywymi, jaskrawymi kolorami a po zabrudzeniach nie pozostał najmniejszy ślad. Pomimo prania w chłodny i pochmurny dzień wszystko wyschło idealnie na balkonie w czasie około 5-6 godzin - nie wiem, czy dla Was to długo, czy krótko. Dla mnie czas suszenia jest OK biorąc pod uwagę, że smycz i obroża ociekały wodą, bo wyciskanie ich nie bardzo jest możliwe.

PLUSY:

  • miękki i delikatny dla ludzkich dłoni oraz dla psiej szyi i sierści, chociaż pierwsze wrażenie miałam inne
  • paracord jest niezwykle lekki, no pod warunkiem, że nie przyczepimy do niego 2 karabińczyków i kilku kołek do przepinania ;)
  • piękne soczyste i żywe kolory, które nie blakną pod wpływem warunków atmosferycznych, czasu i prania (przyciągają wzrok przechodniów i często ktoś pytał o to skąd mamy i z czego to zrobione)
  • dość szybko schnie
  • nawet mokry nie staje się sztywny, co ważne przy kochającym wodę psie
  • paracord nie przyjmuje zapachu np. zbiornika wodnego lub jeśli zapomnimy o dokładnym dosuszeniu po spacerze to linki nie śmierdzą i nie wymagają prania, jak to bywa w przypadku zwykłej taśmy
  • można dopasować swoją stylówkę do stylówki psa lub odwrotnie ;) planuje zrobić sobie pasek do spodni, breloczek do kluczy i piłko-szarpak dla psa
  • linki są bardzo mocne, wytrzymałe i niemal niezniszczalne
  • linki są niemalże brudoodporne i nie przyczepia się do nich psia sierść
  • można prać w pralce oraz szorować szczoteczką, pięknie się dopierają i nic złego z linkami się nie dzieje
  • można zaplatać na różne sposoby
  • wiele kolorów - zależnie od sklepu nawet ponad 300 wzorów i kolorów do wyboru - oszaleć można ;) 
  • bransoletki są przez nas noszone bardzo chętnie i niemal codziennie, fajnie wyglądają na ręce
  • Michał bransoletke wykorzystuje jako "zaczep" dla wieszaka z pokrowcem na ubrania - takim sposobem ma 2 wolne dłonie w komunikacji miejskiej ;)
  • wielkim plusem jest możliwość regulacji długości bransoletki dzięki nietypowemu zakończeniu ze zwisającymi sznureczkami - w każdej chwili można naciągnąć środkowe linki i skrócić długość - bardzo mi się to ostatnio przydało, bo trochę mnie ubyło (podobnie w obroży, czy poprawki przy rączce smyczy). Gdyby końce były zgrzane nie byłoby tej możliwości

MINUSY:

  • splot cobra niestety przesuwa się, a konkretnie oplot idący na wewnętrznych sznurkach, oczywiście spora w tym zasługa szarpiącej się niekiedy (za dzikimi kotami) Tajgi, ale nie powoduje to zepsucia się splotu, ani rozplecenia, czy zmiany długości smyczy. Potem można sobie wszystko poprzesuwać z powrotem żeby splot nie był nigdzie bardzo ciasny ani luźny
  • jak dla mnie obroża wykonana pojedynczym splotem cobra jest zdecydowanie za wąska, nawet jak dla Tajgi, mam wrażenie, że niknie pod kryzą albo co gorsza, że w chwili nagłego szarpnięcia poddusi mi psa. Kolejną zrobiłam nieco szerszą, w planach 3 cm obroża z paracordu
  • jak na moje standardy maniaczki szerokich taśm i porządnych okuć, smycz wydaje mi się delikatna i "mała", ale to tylko takie moje zboczenie :P
  • niestety klamra z krzesiwem i gwizdkiem użyta w bransoletkach jest nieco za duża i niewygodna nawet dla mnie, gdzie mam sporą rękę. trzeba uważać przy opieraniu się na dłoni, bo krzesiwo może podrapać nadgarstek oraz przy zapinaniu żeby nie przyciąć sobie skóry
PODSUMOWUJĄC jestem bardzo zadowolona z funkcjonalności i dizajnerskiego wyglądu paracordowych akcesoriów. Śledzący FB lub Instagram Tajgi z pewnością widzieli, że do kolekcji dołączyła już nowa smycz z paracordu zapleciona w warkocz oraz troszkę szersza obroża pleciona również cobrą. Fajne jest też to, że sama mogę wykonać, to na co mam akurat ochotę. Bogaty wybór koloru pozostawia duże pole do popisu dla kombinacji kolorystycznej. 

5 komentarzy:

  1. Wygląda porządnie! Z ciekawości-kupowałaś w jakimś sklepie stacjonarnym czy przez internet? W końcu idą zimowe, długie wieczory, dobrze mieć jakieś zajęcie w zanadrzu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupiłam na Allegro, bo nie mam czasu na poszukiwania sklepów stacjonarnych. Cena za metr jakoś 1.3 zł

      Usuń
  2. Na długość smyczy 1,80 ile zużyliście paracordu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie w tej chwili niestety nie pamiętam, a w trakcie robienia nie mierzyłam :/ Ilość paracordu zależy też od tego jak mocno zaciskamy splot. Zamówiliśmy po 15 m z każdego koloru, żeby na pewno wystarczyło i było jeszcze na splot do piłki, breloczek itp. Z tego wyszła jeszcze smycz i druga obroża i po kawałku sznurka zostało.

      Usuń
  3. Bardzo ciekawy artykuł. Jestem pod wielkim wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń

tajgaowczarekmazowieckikelpie.blogspot.com