Molestowanie psa w szeroko pojętej przestrzeni publicznej oraz w pojazdach komunikacji miejskiej jest niestety nagminne Zaraz ktoś się pewnie oburzy, że jak to molestowanie?! A no tak to. Molestowanie to także naruszanie nietykalności cielesnej wbrew czyjejś woli. Psy mają ciało, mają prawo do przestrzeni osobistej, choćby minimalnej w zatłoczonym mieście. Psy doskonale się komunikują (odwracają się, ziewają, oblizują, próbują odejść) - będę tu pisała o psach prawidłowo zsocjalizoawanych, bo psy dysfunkcyjne, będące w trakcie socjalizacji i szkolenia mogą nie posiadać jeszcze wszystkich niezbędnych kompetencji społecznych. Zastanów się, jak czułbyś się gdyby co pięć minut ktoś klepał Cię po głowie, trącał w ramię, łapał za pupę, podstawiał ręce do twarzy, cmokał, gwizdał, ciumkał itd., itp. Ile można to znosić? Jak sobie radzić? Wy się obronicie a pies? Pies w końcu nawet najbardziej łagodny może nie wytrzymać i może nawet tylko ostrzegawczo kłapnąć zębami - to nadal jest komunikacja.
Czy znów pies zostałby okrzyknięty przez media bestią, mordercą? Czy znów właściciel psa byłby tym najgorszym? Niestety tak. Nie wiem jakie macie doświadczenia, ale ja mam kiepskie. Ile razy ktoś zapytał czy może pogłaskać Twojego psa zanim to zrobił? Jeśli nawet zapytał a Ty odmówiłeś, to czy uszanował tę odmowę? Jeśli pozwoliłeś, to jak ta osoba pogłaskała psa? Najczęściej klepaniem po głowie... wykonując szybkie ruchy.
Tak, to jest molestowanie! Nie bójmy się o tym mówić głośno, edukujmy. Tłumaczenia, bo ja lubię psy, bo ten piesek jest taki milutki, taki ładny, taki puchaty (wpisz dowolne) brzmi tak samo śmiesznie jak w przypadku kobiety "założyła szpilki i mini, sama się prosiła o gwałt". Ludzie nie szanują innych ludzi, więc nic dziwnego, że nie potrafią szanować zwierząt. Edukujmy, brońmy nasze psy przed złym dotykiem, tłumaczmy, bądźmy asertywni. Mi wyjątkowo oporne osobniki zdarzyło się klepnąć po głowie lub po dłoni kiedy mimo braku mojej zgody i odsuwaniu się Tajgi nadal klepali ja po głowie. Drastycznie, szokująco? Może i tak, ale działa natychmiast i nie ma zbędnej dyskusji dlaczego nie można głaskać psa. Zdarza się mi wtedy nawet usłyszeć przepraszam, a współpasażerowie potrafią czasami stanąć po mojej stronie. Reagujmy, nie bądźmy obojętni, zapewniajmy naszemu największy komfort jaki tylko można psu zapewnić w danej sytuacji - to nasz obowiązek!
Wychodzisz z psem na miasto, to licz się i gódź z tym, że pies będzie głaskany. Ile razy słyszeliście coś podobnego? Ja często. Pies w przestrzeni publicznej to nie maskotka! Jeśli komuś brakuje głaskania to niech przygarnie psa, zostanie wolontariuszem w schronisku, stworzy dom tymczasowy albo kupi sobie maskotkę i nosi ja przy sobie do głaskania jak najdzie go na to ochota.
Nie każdy pies lubi dotyk, pieszczoty, szybkie ruchy rąk, piskliwy głos, przytulanie. Nawet jeśli to lubi, to może nie życzyć sobie takiej bliskości i spoufalania z obcymi osobami!
Pół żartem pół serio Krok po kroku krótki poradnik "Jak szybko i skutecznie obronić psa przed molestowaniem?"
- Załóż byle jakie dresy na spacer z psem i najlepiej nie myj włosów przed wyjściem - Twoja osoba odpycha, Twój pies jest bezpieczny, ludzie trzymają się od Was z daleka.
- Jeśli czeka Was jazda komunikacją miejską pozwól psu wcześniej zabrudzić Ci spodnie i kurtkę/bluzę - idealnie sprawdza się to jesienią, zimą i wiosną w deszczową pogodę. Nawet w zatłoczonym pojeździe w magiczny sposób macie kilka cm przestrzeni dookoła siebie.
- Załóż psu najbrzydszą obrożę i smycz. Zapomnij o różu, czerwieni i kwiatach, lepiej odstraszaj czernią, moro, czaszkami i ćwiekami. Serio! Tajga w arbuzach i na różowej smyczy była głaskana przez niemal co 2 osobę wsiadającą do tramwaju, w moro zdarza się to sporadycznie
- Spaceruj po parku z woreczkiem wypełnionym psią kupą - ludzi to obrzydza i zniechęca do kontaktu!
- Miej przypięty do smyczy lub w widocznym miejscu do swojego paska, czy spodni kaganiec - 3/4 ludzi nas wtedy omija większym łukiem niż bez tego akcesorium.
- Miej pewną siebie postawę, wyprostuj się, patrz w oczy, nie garb się, nie unikaj spojrzeń. Mów głośno i wyraźnie jeśli nie zgadzasz się na głaskanie psa, prośby niewiele dają. Niestety lepiej sprawdza się asertywność z lekką arogancją czy nawet agresją w głosie.
- Zasłaniaj psa nogami na tyle na ile możesz i nie dopuszczaj do jego dotykania jeśli wiesz, że jest to dla niego wielki dyskomfort.
- Niegrzeczne napisy na szelkach, obroży, smyczy czy ubraniu psa ewentualnie właściciela. Kontrowersyjne, dla niektórych wulgarne i niedopuszczalne - u nas fuck off! don't touch! na obroży dość skuteczne blokuje głaskaczy.
- Jeśli Twój pies boi się/nie lubi dzieci/boisz się, że może źle zareagować a opiekunowie dziecka nie interweniują nie bój się złapać dziecko za rękę czy ubranie i zestopować. Kontrowersyjnym zachowaniem możesz uratować jego zdrowie fizyczne i psychiczne swojego psa.
- Jeśli ktoś wyciąga rękę do psa i na tłumaczenie jest za późno krzycz, że pies ma chorobę zakaźną lub pchły
Twój pies odwdzięczy Ci się za to spokojem, uśmiechem na pyszczku. To pogłębi Waszą więź, zaufanie psa do Ciebie, umocni relację. Pies będzie wiedział, że kontrolujesz sytuację, że zdejmujesz z niego ten ciężar.
Nigdy, ale to nigdy nie zmuszaj psa do znoszenia złego dotyku, molestowania, głaskania, którego nie chce, ciągłego pochylania się nad nim. Nigdy nie wiesz jakie to będzie miało skutki w przyszłości.
Zaczepiasz i głaszczesz obce psy spotkane na ulicy, w parku, jadące autobusem? To teraz odwróćmy sytuację. Zastanów się jakbyś się czuł gdyby po raz 20-sty ktoś w ciągu godziny klepał Cię po tyłku, krzyczał coś do Ciebie, ocierał się o Ciebie i to mimo Twojej odmowy? Ile byłbyś w stanie znieść, jak długo? Jak w końcu zareagujesz kiedy puszczą Ci nerwy? Teraz wiesz jak czuje się pies traktowany jak dobro publiczne w przestrzeni miejskiej. Pies znów pogryzł dziecko lub dorosłego, zły pies, okropny właściciel! Czy na pewno? Czy ofiara była bez winy?
Nie, to nie jest egoistyczna postawa! To Twój pies, a nie pies maskotka dla wszystkich przechodniów. Pies nie jest rzeczą! Każde zwierzę jest inne, ma inne doświadczenia, inny charakter, może mieć gorszy dzień, nie lubi jak mu się przeszkadza.
PS1: post w żaden sposób nie umniejsza ofiarą molestowania lub gwałtu. Porównanie jest dosadne, bo do niektórych żadne argumenty nie docierają...
PS2: jakbyś się zachował gdyby to Twoje dziecko ktoś nieustannie zaczepiał i dotykał, pozwoliłbyś na to? Nie, to dlaczego pozwalasz na krzywdzenie w ten sposób psa lub krzywdzisz go tak, bo Ty chcesz sobie pogłaskać?
Czytałem artykuł z niemałym opadem żuchwy, muszę powiedzieć. Spodobało mi się w Twoim wpisie praktycznie wszystko, od A do Z. Nie raz i nie dwa, zastanawialiśmy się z żoną, jak zakomunikować otoczeniu, że nasz Dodi (Sznaucer średni) nie przepada za kontaktem fizycznym z nieznanymi osobami, także dziećmi. Z jednej strony jest niepewność o zachowanie psa, a z drugiej, może nawet jeszcze większa, o zachowanie ludzi. Szczególnie najmłodszych, oczywiście. Pewność siebie, postawa, kaganiec przy boku, zasłanianie nogami - z tych kilku prostych metod korzystamy na co dzień. Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) To jest dość poważny problem z tym głaskaniem obcych psów. Wielu znajomych psiarzy go dostrzega. Czasem człowiek nie zdąży osłonić psa, bo różnie bywa, zwłaszcza jak ktoś od tyłu podbiega lub trzeba skasować bilet. Nie wiem skąd u ludzi to myślenie, że skoro pies jest w parku, na ulicy etc. to można go głaskać bez pytania. Czasem ma się ochotę krzyczeć i wyjść z siebie, bo np muszę pół miasta przejechać na wizytę u weterynarza a co chwila jakaś ręka się wysuwa :/ Najsmutniejsze jest to, że część psiarzy nie rozumie w czym problem... Nie każdy pies lubi dotyk i trzeba to uszanować.
UsuńMiłego dnia! :)
Zgadzam się w 100%. Strasznie mnie wkurza jak ktoś traktuje mojego psa jak dobro publiczne bo "taki słodki piesek cmok cmok muszę poglaskac"
OdpowiedzUsuńTrzeba edukować, tłumaczyć, zasłaniać psa przed niechcianym dotykiem (chyba, że lubi być głaskany, wtedy to takim stresem dla niego nie jest). Niestety czasem już sił i cierpliwości brakuje do tłumaczenia ludziom, że pies to nie maskotka
UsuńPozdrawiamy :)
super! popieram
OdpowiedzUsuńOd czasu opublikowania wpisu mamy dobrą passę :) ludzie zaczęli pytać, czy mogą pogłaskać a jak mówię, że nie, to nie głaszczą i się nie obrażają :)
Usuńpozdrawiam :)
Zgadzam się z Tobą
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńPozdrawiamy serdecznie :)