ciasteczka

sobota, 6 lipca 2019

Twój pies nienawidzi szelek? Sprawdź, co może być tego powodem!


Szelki - jedni je kochają a inni nienawidzą. Nie dają nad psem kontroli, ale są dla niego najwygodniejsze i najbezpieczniejsze. Twój pies dostaje spazmów na widok szelek? Sprawdź jakie mogą być tego powody!

W sieci sporo jest "śmiesznych" filmików i zdjęć psów w szelkach - wygięte lub skręcone w nienaturalny sposób, z podkulonym ogonem, ze skulonymi uszami. Pies wygląda jak bity i odebrany interwencyjnie, najzwyczajniej w świecie szelki, które ma na sobie z jakiegoś powodu mu nie odpowiadają. Jeśli nie jest Ci obcy taki obrazek lub jeśli znasz takie psy, to ich zachowanie najczęściej nie jest tylko zwykłym fochem, który minie. Problem często tkwi głębiej. 

Pies, który nienawidzi szelek, zwykle ma ku temu swoje powody!


Powody niechęci psów do szelek:
  • Złe wprowadzenie szelek. Tu nie ma żadnej filozofii. U wrażliwych albo lękowych psów można zniechęcić psa zakładając mu pierwsze szelki na siłę. Pies zawsze chodzący w obroży musi mieć chwilę na zapoznanie się z szelkami. Wiele psów nie lubi wkładania głowy w szelki, potem unoszenia i przekładania łapy. Pomocne będę przy tym smaczki lub ulubiona karma. Trzeba krok po kroku przeprowadzić trening szelkowy. U szczeniaków i młodych psów pójdzie to prościej, gorzej ze starszymi i/lub upartymi osobnikami. 
  • Źle dobrane szelki. Wbrew pozorom prawidłowy dobór szelek dla psa nie jest łatwy. Najpierw należy dobrze zmierzyć psa, w odpowiednich miejscach (zależnie od modelu szelek punkty pomiaru mogą się nieznacznie różnić). Odrobinę za ciasna lub za luźna przednia czy tylna obręcz może być przyczyną sporego dyskomfortu dla psa. Podobnie za krótki/za długi pasek na plecach lub pasek mostkowy (pod brzuchem). Zła długość tych pasków sprawia, że szelki mogą wchodzić psu w pachy, albo uciskać przeponę. Szelki źle wyregulowane w którymkolwiek miejscu mogą powodować przekręcanie się ich, co części psów może bardzo przeszkadzać. Drobne psy z głęboką klatką mogą mieć problem z szelkami mocniej zabudowanymi, bo przedni pasek między łapkami może być dla nich zbyt szeroki. Jeśli pies jest na pograniczu dwóch rozmiarów, to często żaden z nich nie będzie dobry dla naszego psa. W ogóle zakup szelek bez przymiarki jest nieco szalonym pomysłem. 
  • Szelki krępują psi ruch albo obcierają. Szelki typu norweskiego, wszelkie easy walki i zapobiegające ciągnięciu na smyczy lub popularne i tanie z zoologów wkładane na przednie łapy i spinane na łopatkach, to najgorszy z możliwych wyborów! Niestety wiele firm wciąż szyje takie szelki. Ba, są nawet polecane jako narzędzie do opanowania psa i nauczenia go chodzenia przy nodze. Takie szelki niestety mogą tylko sprawiać psu ból, długie ich noszenie w połączeniu z ciągnięciem prowadzić będzie do kontuzji, napięć a nawet do zwyrodnień. Blokują naturalny ruch psa, uciskają łopatki i/lub klatkę piersiową, czy krtań. Polecam filmik o szelkach. Warto też sprawdzić, czy żaden pasek od szelek lub klamra nie obciera psa, zwłaszcza jeśli mamy psa bez bujnego kłaka. 
  • Pies ma dawny lub świeży uraz, kontuzję lub napięcia mięśniowe w okolicach szelek. Urazy i kontuzje nie są domeną tylko i wyłącznie psów sportowych. Każdy bieg za piłeczką albo gonitwa z innymi psami może zakończyć się dla psa urazem. Psy bardzo często nie pokazują po sobie bólu. Dlatego warto przynajmniej raz w roku z każdym psem prowadzącym aktywny tryb życia wybrać się na kontrolę do zoofizjoterapeuty. Sami możemy od czasu do czasu wymacać dokładnie i przegłaskać całego psa, być może wychwycimy jakąś nieprawidłowość. Emocje, lęki, frustracja, stres - to wszystko towarzyszy naszym psiakom na co dzień, tak samo jak nam. Znasz to uczucie jak po ciężkim dniu boli cię kark lub plecy? Napięcia mięśni mogą być początkiem późniejszych kontuzji. Na pewno są dla psa nieprzyjemne i bolesne. Jeśli przez takie punkty przechodzą paski szelek albo jeszcze gorzej - naciskają na nie lub na ich okolice, to nic dziwnego, że pies broni się jak może przed zakładaniem i noszeniem szelek. U nas to właśnie była główna przyczyna nienawiści psa do szelek. Więcej w filmiku po mojej konsultacji TTouch na Skype. Bardzo pomocny przy rozładowaniu wszelkich napięć i poprawiający samopoczucie psa będzie TTouch. 
  • Pies może traktować przekładanie szelek przez głowę jako gest dominacji albo zwyczajnie czuje się wtedy mocno niekomfortowo. Warto po wykluczeniu innych powodów zaopatrzyć się w szelki z klamrą na przedniej i na tylnej obręczy, tak aby uniknąć przekładania szelek przez psią głowę. Jakby nie było zakładanie czegoś na kark w psim języku może oznaczać dominację. Samo dotykanie głowy i przekładanie obręczy może być dla psa bardzo dużym dyskomfortem, którego próbuje za wszelką cenę uniknąć. 
  • Pies dzikus, który nie akceptuje niczego na swoich plecach i w ogóle na ciele. Foch to foch i niewiele można z tym zrobić. Są też pieski o oślim uporze i mocnym własnym zdaniu. Mam taki egzemplarz w domu. Aby uniknąć krzywego chodzenia, które prowadzić może do kontuzji i napięć w psim ciele zabieram szelki do plecaka. Ubieram je przed zawodami albo blisko celu spaceru, gdzie będzie super zabawa lub trening. Pies ma głowę zajętą czym innym i łatwiej oraz szybciej akceptuje szelki. Ma z nimi również dobre skojarzenia. Szelki = przygoda, zabawa, coś nowego i fajnego. Warto spróbować takiej metody. 

Jak przekonała Tajgę do szelek? (przynajmniej częściowo)
Łatwo nie było... U nas kilka powodów się na siebie nakłada. Bardzo pomógł TTouch robiony przeze mnie dość systematycznie w domu. Regularna terapia manualna u naszej fizjo też jest bardzo ważna, bo naprawia wszystko to, co piesek zdążył sobie napsuć w ciele podczas aktywnych spacerów. Kluczowe było znalezienie szelek idealnych, które w końcu pasują na psa i każdy pasek leży tam gdzie powinien. Idę także na ustępstwa i zakładam szelki dopiero w parku lub w lesie jak już pies jest na innych emocjach i mniej myśli o szelkach. 

Ciągnięcie psa, który nie chce się ruszyć w szelkach i zmuszanie go do zakładania szelek tylko pogorszą problem. Karmienie w szelkach u nas odpadało, bo Tajga odwracała się bokiem i odmawiała najlepszego nawet żarcia. Tak bardzo cierpiała psychicznie. Jeśli pies porusza się mocno nienaturalnie, bokiem, obniża tył w szelkach, to lepiej je zdjąć. Taki sposób poruszania się na dłuższą metę może powodować urazy, napięcia i kontuzje. 


Nasze szelki idealne
Szelki niby niezbędne do życia nie są. Jednak w podróży, na długich spacerach i podczas wędrówek w terenie i po górach będą wielkim ułatwieniem. Jeśli biegasz lub planujesz zacząć biegać z psem i chcesz kiedyś startować w zawodach, to szelki dla psa będą wręcz wymagane. Bieganie i dogtrekkingi na obroży mogą być niebezpieczne dla psa. 

Warto więc mieć chociaż jedne dobrze dobrane szelki, w których nasz pies czuje się komfortowo. U nas są to na wszelkie zawody i w teren Sali Speed w rozmiarze XS z doszytą rączką a na co dzień guardy od Gadaszu szyte na wymiar. 


Nie kupuj na siłę modnych szelek za miliony i nie reguluj do bólu. Jak nie leżą dobrze, to nie będą. Dlaczego?
Nie ma tu żadnej filozofii. Psy są rożne, mają różne proporcje. Jedne są drobne inne nabite, długie i krótkie. Nie ma siły, żeby gotowe szelki popularnych firm pasowały na każdego psa. Widać to często na zdjęciach w internecie. Skrócisz 1 pasek to 2 przestanie pasować, poszerzysz obręcze lub zwężasz, to psu będzie źle oddychać. A jeśli pies przednią obręcz ma w 1 rozmiarze a tylna w 2 a do tego pasek górny i dolny nijak nie pasują, to żadna regulacja nawet w każdym dowolnym miejscu nie sprawi, że takie szelki będą dobrze dopasowane do psa. Są psy, które będą biegały w takich koślawych szelkach i nie mrugną przy tym okiem a są takie, którym najmniejsze niedopasowanie będzie sprawiało dyskomfort. 

U nas z przekręcaniem się szelek i z regulacją na klacie jest jeszcze taki problem, że Tajga ma sporą pojemność klatki piersiowej. Przy każdym wdechu zwiększa ją o kilka dobrych centymetrów, więc w spoczynku ta obręcz musi być luźna alby podczas biegu nie uciskała ją przy oddychaniu. 


A jak tam Wasze szelki? Długo szukaliście idealnych, a może nadal szukacie? Jakie wybraliście? Wasze psy od razu zaakceptowały szelki, czy może tak jak my prowadzicie z nimi ciągłe nierówną walkę? Jestem ciekawa, czy takie przeboje z szelkami mają także inni, czy tylko my mamy takie "szczęście". 









2 komentarze:

  1. Szczerze mówiąc po raz pierwszy od dawna otworzyłam oczy tak szeroko, jeśli chodzi o psiarskie tematy. Nie jestem akcesoryjną maniaczką, mam tylko dwie smycze i dwie pary szelek, dwie obroże i thats all. A, i linkę. Może się nie znam, ale co złego jest w szelkach norweskich? Ja właśnie nie mogłam dobrać guardów, bo zawsze miały klamry nie w tym miejscu, co trzeba, tj. na brzuchu albo tuż przy łapie psa i by obcierały. Poza tym latały dookoła psa. Mamy obecnie właśnie norweskie, jedne na wymiar, drugie ze sklepu, ale pasują idealnie i nie krępują ruchów. Są to też jedyne szelki, które nie mają tendencji do przekręcania się. Rozumiem, że ich zło polega na uciskaniu łopatek? Niemniej nie zapinam ich tak mocno, żeby pies czuł dyskomfort. Fakt, pies się mi nie szarpie ani ja jego nie szarpię, może przy bardziej intensywnym szarpnięciu byłby jakiś problem z tymi szelkami w odcinku piersiowym, ale przy normalnym użytkowaniu uważam je za najwygodniejsze dla psa. Może jak sprawdzę te od Gadaszu, bo wyglądają na dopasowane i wygodne, to odwołam, co mówię o guardach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szelki z założenia służą do biegania, ciągnięcia, tropienia, do pracy, czasem trzeba za nie podnieść/przytrzymać/podsadzić psa. Inne szelki niż te o kroju guard czy typowo zabudowane dedykowane do sportów, czy do ciągnięcia blokują staw łokciowy i łopatkę. W sieci nie raz krążył filmik z psem na bieżni w różnych szelkach i bez. Norwegi i inne wynalazki są niezgodne z anatomią psa. Każdy zakłada psu, to co uważa za słuszne i potem odpowiada za jego zdrowie. Jeśli pies faktycznie nie biega, nigdy się nie naciąga i tylko tupta z nogi na nogę, to nic mu nie będzie, ale szczerze mówiąc to nie znam takich psów. Mogę się jednak mylić.

      Pozdrawiamy :)

      Usuń

tajgaowczarekmazowieckikelpie.blogspot.com