ciasteczka

niedziela, 28 lipca 2019

Porównanie linek wodoodpornych Easy Dog oraz o tym jak mogą zmienić jakość spacerów


Ciągnący pies, chodzenie po krzakach, mokra i nasiąknięta błotem smycz, cuchnąca taśma a może zdarta skóra z rąk... Kto z nas tego nie doświadczył choćby raz w życiu? Rozwiązaniem większości naszych spacerowych bolączek okazała się linka Easy Dog.

Pewnie trudno w to uwierzyć, ale linka a już w szczególności linka wodoodporna serio może zmienić jakość spacerów z psem. Wskoczycie nagle na level master w grze pod nazwą "idealny spacer z psem". W dodatku sprawdzi się, zawsze, wszędzie i przy każdej pogodzie!


Linka? A po co mi ona potrzebna??! Linka nie jest narzędziem wstydu wyłącznie dla problemowych psów!
Od lat uważałam, że linka to tylko dla psów, które się nie pilnują, nie da się ich odwołać a jakoś się wybiegać muszą. Myliłam się. Kojarzyłam ją ze świadomymi i odpowiedzialnymi opiekunami. Mocno się zdziwiłam dostając pod postem o lince komentarz, że jest uważana za "narzędzie wstydu"... Kurcze, nigdy bym na to nie wpadła. Od kiedy dbanie o swojego psa oraz o komfort innych użytkowników przestrzeni publicznej to wstyd?


Naszą linkę kupiłam z myślą o wypadach do lasu, bo jak wiadomo w lesie psa nie wolno spuszczać i kropka! Zwykłe smycze czy linki po krótkiej chwili ciągnięcia po piasku a nie daj boże po błocie i kałużach wyglądają tak, że lepiej nie mówić... Potem człowiek ma ochotę wyrzucić je do najbliższego kosza na śmieci, bo jak to zapakować w plecak? Czasem zapomnimy a czasem nie mamy czasu na zrobienie pranie po powrocie ze spaceru i taka zwykła taśma szybko potrafi się zaśmierdzieć, stęchnąć - no zwyczajnie capi na kilometr starą, zgniłą szmatą. Taśma wodoodporna to rozwiązanie idealne!

Co to takiego te wodoodporne linki treningowe / smycze spacerowe?

Pewnie część z Was słyszała już o BioThane, jest to marka z USA. Nie wszystkie smycze wodoodporne są więc z BioThane, ale nie można też od razu mówić, że są tandetną podróbką. Miałam je 2x w dłoni i pierwsze wrażenie - sztywne i dość ciężkie. Podobno z czasem się wyrabiają. Taśmy takie łączą w sobie niejako właściwości skóry ze sztucznym materiałem. Dla mnie, jako weganki jest to super opcja. 

Nasze linki/smycze od Easy Dog wykonane są z taśmy poliestrowej i pokryte są PVC (mogą też być pokryte TPU), charakteryzują się:
  • wodoodpornością i brudoodpornością
  • z łatwością można je wyczyścić i wyglądają jak nowe
  • są antybakteryjne i antygrzybiczne
  • nieślizgająca się w dłoni nawet podczas deszczu
  • miękkością i lekkością (ok 220-280g w przypadku 5m, zalezy od karabińczyka)
  • wykonane są ręcznie i dostosowane do indywidualnych potrzeb psa i opiekuna
  • nie urażają skóry dłoni
  • biegnący pies podcinający nogi nie potnie na nich skóry 
  • zachowująca giętkość w każdych warunkach atmosferycznych
  • dostępne w wariantach od 3 do 10 metrów (sądzę, że po kontakcie jest opcja także innych długości)
  • szerokość taśmy to 16 mm
  • do wyboru aż 8 kolorów (można zrobić rączkę w innym kolorze)
  • linkę 5m jestem w stanie tak zwinąć, że spokojnie mieści mi się w kieszeni 
  • mocne, testowane karabinki (do wyboru są 4 rodzaje)
  • taśma nie zaciąga się o krzaki, kamienie i nie strzępi się brzydko ani nie ściera ciągnięta po chodniku
  • linka nie plącze się! nie robią się supełki - trzeba się o nie bardzo mocno postarać 
  • przystępna cena 70-140 zł

Wymienione wyżej punkty są zarazem ogromnymi zaletami przemawiającymi na korzyść smyczy/linki wodoodpornej 

Tu macie porównanie taśmy po spacerze i po wyczyszczeniu kawałka. Pamiętacie jak narzekałam, że nasza limonkowa linka szybko łapie brud i ciężko ją wyczyścić? Znalazłam na to sposób! Zamiast płukanie pod bieżącą wodą, pocierania dłońmi czy szczoteczką wystarczy namoczyć szmatkę z mikrofibry, chwycić linkę i przetrzeć energicznie z obu stron jednocześnie. Ta dam! i tym oto sposobem mamy znów linkę nówkę sztukę nieśmiganą. 

Jak wybrać odpowiednią linkę?
Sprawa niby banalna - długość i kolor, gdzie tu filozofia? A no nie zapomnijcie wybrać smyczy, bo one mają rączki, a linki treningowe są jej pozbawione. Warto też zjechać niżej do opisu, bo zależnie od koloru struktura taśmy i jej odporność na brud nieco różni się od siebie. 
  • Przyczepność do dłoni 100%, przyczepność brudu 60%: czerwona, limonkowa, niebieska. Te taśmy niemalże same kleją się do dłoni, są bardzo miękkie i elastyczne. 
  • Przyczepność do dłoni 80-90%, przyczepność brudu 10%: błękitna, czarna w łapki, pomarańczowa, różowa, zielona. Te taśmy w porównaniu do wyżej wymienionych są gładsze, ale nadal nie są śliskie, są nieco sztywniejsze i wyczuwalnie mniej elastyczne, ale nie są sztywne.

Tyle się najęczałam nad przyciąganiem brudu przez limonkową taśmę, że właścicielka Easy Dog jakiś czas temu przy okazji testowania szelek, które niebawem wejdą do sprzedaży dołączyła do nich różową linkę. Różnicę w brudoodporności widać od razu! Chociaż jak już nauczyłam się czyszczenia tych linek to złego słowa na limonkową już nie powiem. Z resztą porównując je w trudnych sytuacjach i całe mokre, to jednak nieco pewniej chwyta się limonkową. Czyli wybrać musimy między pedanterią a większym komfortem i bezpieczeństwem. Jednak gdyby ktoś nie miał obu do porównania i dokładnego przemacania, to raczej aż takiej różnicy by nie odczuł. Chyba tylko wprawne oko i ręka wieloletniego psiego maniaka akcesoriów jest w stanie szybko wyczuć tą minimalną różnicę. 


Co do wyboru karabińczyków to wybieramy spośród:
  • Karabińczyk 1: waga 20 g. Wytrzyma szarpnięcie psa o masie do 25 kg rozpędzonego do 30 km/h na lince o długości 10 metrów.
  • Karabińczyk 2:Waga 30 g. Wytrzyma szarpnięcie psa o masie do 40 kg rozpędzonego do 30 km/h na lince o długości 10 metrów.
  • Karabińczyk 3:Waga 40 g. Wytrzyma szarpnięcie psa o masie do 50 kg rozpędzonego do 30 km/h na lince o długości 10 metrów.
  • Karabińczyk 4: Waga 50 g. Karabińczyk do zadań specjalnych! Wytrzyma szarpnięcie psa o masie powyżej 50 kg rozpędzonego do 30 km/h na lince o długości 10 metrów.
W lince różowej mamy karabińczyk nr 2 a w limonkowej 3. Niby mała różnica, ale różowa linka dzięki temu jest odczuwalnie lżejsza i np. nie przekręca tak mocno szelek swoim ciężarem. Co do trwałości, to raczej nie ma sensu brać na wyrost karabińczyka jak dla byka, 2 u nas daje radę a Tajga miewa szalone zrywy i bardzo mocno potrafi pociągnąć. 

Nie wiem jak mogłam żyć tyle lat bez linki wodoodpornej
O tym jak duże znaczenie na zachowanie się psa podczas spaceru, na jego komfort i zaspokojenie psich potrzeb może mieć długość smyczy możecie przeczytać tutaj. Nie będę się powtarzała, ale sami pomyślcie, jak czulibyście się wyprowadzani przez całe życie na 120 czy 150 cm smyczy nie mogąc powąchać prawie niczego, mając ograniczony wybór i utrudnione kontakty z psami i ludźmi na wiecznie napiętej smyczy...?


5m linka w przypadku Tajgi praktycznie załatwiła problem ciągnięcia na smyczy, bo w końcu ma tyle swobody ile minimalnie jej potrzeba.

A ja w końcu nie noszę nasiąkniętej deszczem, rosą i/lub błotem smyczy w kieszeni czy plecaku kiedy już pies biega luzem. Nie muszę robić prania po każdym spacerze, nie wkurzam się, że wszystko w plecaku mam upaćkane. Skóra na moich dłoniach odpoczęła jeśli tak można to nazwać, nie jest już tak spracowana jak u rolnika. Ani razu nie zdarzyło się otarcie, chociaż znajomej suczka ciągnie jeszcze w bardziej szalony sposób niż Tajga i ją już różowa linka parzyła, śladów jednak nie pozostawiła. 

Szybko nauczyłam się sterować tak długą smyczą nawet w mieście, co jest łatwe dzięki temu, że nie plącze się a Tajga przed ulicą czy jeśli zajdzie taka potrzeba zatrzymuje się na komendę. Teraz w sumie najchętniej sprzedałabym wszystkie zwykłe smycze taśmowe i wymieniła je na te wodoodporne. Komfort spacerów podniósł się i mi i psu o kilka stopni w górę i nie ma tu ani grama przesady.

Jeśli tropicie w terenie albo dużo chodzicie po lasach i w okolicy, gdzie niekoniecznie bezpiecznie będzie spuścić psa, to wodoodporna linka jest według mnie strzałem w 10! 

Kiedyś używałam zwykłej chyba bawełnianej, okrągłej linki z Trixie(?) i ma niemiłe wspomnienia z tego okresu - plątała się strasznie, była ostra, ohydnie nasiąkała wszystkim czym mogła, no i nie wyglądała tak efektownie. Po tamtych doświadczeniach nie spodziewałam się, że kiedykolwiek zmienię zdanie na temat linek i, że wrócę do ich używania kiedykolwiek. Jak to mówią, tylko krowa nie zmienia zdania, poglądów? 

Używacie linek podczas spacerów lub treningów? Znacie linki wodoodporne? Lubicie je, a może zastanawiacie się nad zakupem? 


7 komentarzy:

  1. Jaka jest wytrzymałość linki na gryzienie? Mam szczeniaka któremu zdarza się jeszcze szarpać za smycz i gryźć ja na spacerach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety tego nie wiem, bo mam dorosłego psa, który nawet za młodziaka nigdy nie szarpał za smycz. Proszę podpytać firmę Easy Dog najszybciej powinno być przez FB https://www.facebook.com/Easy-dog-2025703454225845/

      Usuń
  2. Ty masz 5 metrową linkę tak?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam jedną 5m, którą używam jako smyczy po mieście i 10m do lasu, czy w miejsca gdzie nie mogę puścić psa (np. łąka wiosą z uwagi na młode zające).

      Usuń
  3. super wpis. Tez kilka przetestowalam, zanim natrafilam na wodoodporna o strukturze plastra miodu (hexaline z makadogs). Najpierw byly miejskie, przepinane, dosc szybko przeszlam na > 5m, od tasmy (do 15m),po biothane (byl za ciezki, mialam wrazenie ze niose kabel telekomunikacyjny), az odkrylam hexaline, na probe 5m, a lotem zalowalam ze nie ma w ofercie 15m. wiec 10tka jest na dluzsze spacery, a 5m na codxienne przebiezki. szybkie schniecie, czyszczenie bezproblemowe, i lzejsze njz biothane. wspolczuje psom na flexi i takich do 2m, ktorych wifdze calkiem sporo w okolicy.

    OdpowiedzUsuń

tajgaowczarekmazowieckikelpie.blogspot.com