Jak ten czas szybko mija! Lipiec był ciężkim i pracowitym miesiącem. Były wzloty, ale nie zabrakło upadków. Co do zakupów to znów miałam dobrą passę. Zapraszam na podsumowanie miesiąca.
Spore zakupy u Gadaszu, to już nałóg
Znów ostro zaszalałam u Cioci Gadaszu z zakupami, ale to już chyba nikogo nie dziwi? Tym razem kupiłam kolekcję "yellow dog". Ponownie wszystko perfekcyjnie odszyte i takie jak chciałam. Nie wiem, czy kiedyś skuszę się na inną firmę? Chętnie bym coś nowego z rynku przetestowała, ale własnej kasy raczej w ciemno nie wydam - za dużo razy się rozczarowałam.
Jakiś miesiąc zwlekałam z badaniami kontrolnymi krwi. Nienawidzę tych godzin czekania na wyniki, potem mail i stresowe przeglądania czy wszystko w normie i panika jak coś tylko lekko wykracza poza normę. Tym razem wszystko było w porządku, można odetchnąć!
A Wy kiedy ostatnio kontrolowaliście stan zdrowia Waszych zwierzaków?
Na początku miesiąca zaskoczyła mnie firma Easy Dog i propozycja przetestowania prototypu szelek przed wejściem ich do regularnej sprzedaży. Uwielbiam nowe akcesoria, jestem dość wymagająca a Tajga ma specyficzne wymiary. Ucieszyłam się, bo miło jest mieć choć maleńki udział w tworzeniu gotowy produktu, który niebawem wejdzie do sklepu. Póki co nie mam do szelek większych zastrzeżeń. A recenzję linek możecie zobaczyć w jednym z poprzednich postów (link wyżej).
Sesja zdjęciowa dla Karmy Wataha
Tak się złożyło, że Tajga przeszła pomyślnie przez powiedzmy casting na modelkę/twarz Karmy Wataha, co jest bardzo miłe. Dziewczyna dzielnie pracowała, była skupiona i nie robiła większych problemów. Więcej o karmie niebawem.
Zdjęcie na FB.
Zdjęcie na IG.
Tak się złożyło, że Tajga przeszła pomyślnie przez powiedzmy casting na modelkę/twarz Karmy Wataha, co jest bardzo miłe. Dziewczyna dzielnie pracowała, była skupiona i nie robiła większych problemów. Więcej o karmie niebawem.
Zdjęcie na FB.
Zdjęcie na IG.
Spacer z Amfą i... kontuzja
Zupełnie spontanicznie, kiedy bardzo potrzebowałam przerwy i odskoczni od pracy wybrałyśmy się na spacer z Karoliną i Amfą. Było bardzo miło, bo dziewczyny super się dogadują. Z resztą nie mogło być inaczej jak się ma tak ogarnięte psie matki. Nagle podczas smyczowego spaceru Tajga zaczęła narzekać na przednią prawą łapkę, wyglądało na opuszkę, ale nic nie znalazłam. Padło na zakucie trawą lub jakąś mrówkę. Było trochę zabawy na plaży i bach, pojawiło się kulenie i odstawianie a także sztywnienie... Pies poszedł na ręce i do autobusu. Następnego dnia przegląd u fizjo niczego nie ujawnił, a Tajga już wieczorem spacerowała i zachowywała się jakby nigdy nic.
Niestety, jak zwykle w takich sytuacjach dostałyśmy bana na normalną aktywność. Teraz stopniowo wracamy do normalności. Niestety dziś Tajga albo miała fochy, albo coś ja znów zaczęło boleć... Czy ten pies mógłby już przestać się psuć...?
Spodziewajcie się obszernej recenzji naszych workoplecaków, saszetek i nerek - to jest sztos! A naramienniki, czy tam nakładki na sznurki ratują nawet gołe ramiona podczas długotrwałego noszenia sporych ciężarów. No i ceny są przyjemne dla kieszeni a jakość nie jest bazarkowa.
W tym miesiącu dzięki uprzejmości Wydawnictwa Kobiecego - "Peety. Pies, który uratował mi życie!" (czytaliście już recenzję?) oraz Wydawnictwa WAB - "Sztuka ścigania się w deszczu" (recenzja wkrótce) mogłam powrócić do czytania i przenieść się w nieco inny świat. Niestety na lekturę zawsze brakuje mi czasu, więc miałam kolejną motywację by nieco zwolnić i lepiej zorganizować sobie czas.
Niebawem dotrze do nas kolejna pozycja, tym razem poradnik, ale więcej nie zdradzę. Śledźcie nas na FB i IG a będziecie na bieżąco.
W końcu doczekałam się też druku w magazynie Dog&Sport mojego artykułu z majowej Blogosfery z czego bardzo się cieszę. A i na Facebooku powstała nowa grupa dla psich twórców internetowych, warto w niej być - Dogfluence - marka osobista, social media, porady. Mam nadzieje na wiele inspiracji oraz na cenne porady. Czas na kolejne zmiany na lepsze!
Pierwszy raz zrobiłam zakupy na popularnym Ali! Ależ to były emocje. Największym szokiem było to, że paczka dotarła do nas po 15 dniach od zamówienia a szelki Truelove Lumen kosztowały mnie niecałe 80 zł. Nie kupiłabym ich w życiu, gdybym wcześniej nie przymierzyła tego modelu (Karolina - to Twoja wina! hahaha).
Czy coś tam jeszcze kupię? Nie wiem. Jest kilka gadżetów, które kuszą. Pożyjemy, zobaczymy. A Wy robicie zakupy na AliExpress?
Wpadłam na nie bardziej towarzysko, ale oczywiście nie wróciłam z pustymi rękoma. Skorzystałam z promocji na karmę Renske i dostałam kilka innych próbek. Pogadałam sporo z inną psią matką wariatką i było bardzo miło. Niestety targi były maleńkie i nie było nic szczególnie ciekawego.
Moja suka im więcej ma wolności i im częściej daję jej podejmować decyzje, tym lepiej się zachowuje i nie ma głupich odpałów. Kocham ją! Miała kilka bardzo fajnych interakcji z psami, nie każdemu agresorowi i intruzowi daje się sprowokować
Początek miesiąca był dla nas idealny - chłodno, chwilami wręcz zimno i pochmurno. Od kilku dni znów zdychamy z gorąca. Dobrze, że ma się nieco ochłodzić. Zdecydowanie nie jesteśmy fankami upalnego lata. Przynajmniej kleszcze odpuściły.
Jak nigdy zmiana karmy poszła lekko i sprawnie. Renske robi dobrą robotę psiemu brzuszkowi. Ci, którzy skusili się na zakupy też sobie chwalą te karmy - psy nawet z bardzo wrażliwym brzuszkiem mają się świetnie i wcinają aż im się uszy trzęsą! Przypominam, że na https://www.premium4animals.pl/ z kodem Tajga10 macie zniżkę na wszystkie karmy suche i mokre oraz przysmaki firmy Renske i dr. Berg a także na poroża.
Spacerami wykręciłyśmy w tym miesiącu jakieś 368 km. To jest bardzo mało jak na nas. Niestety z jednej strony ja ledwie wiąże fizycznie koniec z końcem i ciągle nie dosypiam, z drugiej upał i jeszcze te nieszczęsne problemy z łapką... Bardzo nam oby brakuje porządnych bardzo długich spacerów min 5x w tygodniu.
A jak tam Wasz lipiec? Sama się zdziwiłam, ze tyle tego było. Pewnie coś przeoczyłam, ale właśnie pakuje się na prawie tygodniowy samotny wyjazd bez Tajgi i umieram z niepokoju, bo mój facet słabo ogarnia psie sprawy i ogólnie życie... Przede mną jeszcze zrobienie listy karmienia, suplementacji i masaży oraz treningów i zabaw węchowych, no i spakowanie psa na weekendowy wypad do dziadków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
tajgaowczarekmazowieckikelpie.blogspot.com